Region
Źródło: JS
Źródło: JS

Jastrząb wrócił do domu

Ppor. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb” wrócił do Włodawy. Prochy bohatera zostały przywiezione 15 lipca do klasztoru oo. paulinów, a 16 lipca odbył się jego pogrzeb.

O. Dariusz Cichor, przeor o. paulinów, powitał legendarnego dowódcę oddziału partyzanckiego Wolność i Niezawisłość słowami: - Z największym szacunkiem kłaniamy się naszemu bohaterowi. Witamy cię poruczniku „Jastrzębiu”. Jesteś w śród swoich, jesteś u siebie. Trumna ze szczątkami L. Taraszkiewicza była wystawiona w refektarzu klasztoru. Pierwszą wartę pełnili: mjr Stanisław Pakuła ps. Krzewina i kpt. Edmund Brożek ps. Jeleń.

Potem zastąpili ich harcerze, członkowie organizacji patriotycznych i młodzież. Rankiem 16 lipca uroczyście przeniesiono trumnę do kościoła pw. św. Ludwika, gdzie została wystawiona warta honorowa i odprawiona Msza św.

 

Wierny wartościom

Przed Eucharystią wojewoda lubelski prof. Przemysław Czarnek, jeden z głównych organizatorów uroczystości, przytoczył utrwalone w pamiętnikach słowa modlitwy brata Leona – Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego”: „Niech z krwi przelanej naszych braci (…) powstanie wolna Polska”. Wojewoda podziękował za obecność parlamentarzystom, ministrom, członkom rządu, szefom urzędów centralnych, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej, przedstawicielom władz samorządowych, mieszkańcom Włodawy i województwa lubelskiego. – Uroczystości pogrzebowe są jednocześnie wielką manifestacją wiary i patriotyzmu – mówił P. Czarnek, podkreślając, że pamięć, która wybuchła, zwłaszcza w ostatniej dekadzie m.in. dzięki pracy prof. Krzysztofa Szwagrzyka i jego współpracowników, jest niezwykle potrzebna zarówno dzisiaj, jak i w przyszłości.

– Będziemy modlili się o zbawienie dla naszych niezłomnych wyklętych, o których chciano zapomnieć, ale ziemia odkryła miejsce pochówku i niczym otwarta księga ukazuje nam prawdę historii – powiedział proboszcz parafii pw. św. Ludwika o. Cichor, rozpoczynając Eucharystię, której przewodził biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Odczytano list bp. Józefa Guzdka, ordynariusza polowego Wojska Polskiego, w którym pisał m.in.: „Czyny śp. L. Taraszkiewicza dowiodły, że najważniejszym życiowym zadaniem jest wierność wartościom, które wyrażają słowa wypisane na wojskowych sztandarach: Bóg, Honor, Ojczyzna”.

 

Będziemy cierpliwie czekać

Homilię wygłosił ks. Zbigniew Rozmysł, kapelan radzyńskiego WiN, który o „Jastrzębiu” usłyszał prawie 30 lat temu, dzięki czemu zainteresował się żołnierzami wyklętymi. – Zawsze było mi blisko do Siemienia na grób L. Taraszkiewicza, aby odmówić choć krótki pacierz. Przywoziłem tam młodzież, aby opowiadać o naszym bohaterze – wspominał kapłan, zaznaczając, iż żołnierze powoli wracają do swoich, a naród upomina się o tych, którzy nie bali się wziąć na swoje barki ciężkiego krzyża miłości ojczyzny. – Będziemy cierpliwie czekać na powrót „Uskoka”, „Orlika”, „Żelaznego”, rtm. Pileckiego, gen. Fieldorfa, płk. Cieplińskiego, a także na ofiary obławy augustowskiej i ofiary Wołynia – zapewnił. Kaznodzieja wyraził również wdzięczność pracownikom IPN wskrzeszającym ideę, za którą żołnierze wyklęci oddali życie, wlewając w serca Polaków narodową dumę. – Nie chcemy się już wstydzić, chcemy być dumni, bo prowadzą nas wielcy bohaterowie i święci patroni – stwierdził, apelując jednocześnie do zebranych o cichą modlitwę nad grobem „Jastrzębia”.

 

Płomyk, który wybuchł płomieniem

W kościele szef BBN minister Paweł Soloch odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy, który m.in. napisał: „Płomyk wiary w odrodzenie niepodległej Polski tlił się przez lata w bardzo wielu polskich domach – tu, na Polesiu Lubelskim i w całym kraju – aż wreszcie wybuchł pięknym płomieniem, kiedy upadło sowieckie imperium zła. To wielkie zwycięstwo narodu zawdzięczamy właśnie takim bohaterom jako bracia Taraszkiewiczowie”. Z kolei premier Beata Szydło podkreśliła, że uroczysty pogrzeb „Jastrzębia” jest „znaczącym wyrazem historycznej sprawiedliwości”, a „przeniesienie prochów i godny pochówek L. Taraszkiewicza są swoistym zadośćuczynieniem, jakie polskie państwo jest winne bohaterom antykomunistycznego podziemia”. List napisał także prezes PiS Jarosław Kaczyński, który zaznaczył, że poprzez te uroczystości Polska oddaje hołd „jednemu z najlepszych synów”. Jego zdaniem „Jastrząb” i jemu podobni żołnierze będą dla przyszłych pokoleń „skarbnicą patriotycznych postaw”. „Są środowiska, które kwestionują politykę przywracania pamięci. Zarzucają nam, że jesteśmy ślepo zapatrzeni w przeszłość i pielęgnujemy przebrzmiałe, archaiczne wzory. Nie, to nie jest prawda. Oni po prostu nie widzą, że patrzymy w przyszłość, że (…) marzymy o lepszej Polsce i lepszą Polskę pragniemy zbudować” – napisał prezes PiS. Odczytano także pisma marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego, ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

 

Nie bójcie się pamięci!

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości pogrzebowej przeszli w na cmentarz wojenny, gdzie zostały pochowane doczesne szczątki ppor. L. Taraszkiewicza Nad mogiłą głos zabrał prezes IPN dr Jarosław Szarek, podkreślając, że „Jastrząb” „wraca do domu, do swej rodzinnej Włodawy” po 70 latach od śmierci. – To dzień zwycięstwa prawdy nad kłamstwem – powiedział, zapewniając, iż IPN nie spocznie, nim nie znajdzie brata Leona – Edwarda Taraszkiewicza, jak i wielu innych żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy do dziś nie mają swoich grobów. Zaapelował do zgromadzonych mieszkańców Włodawy o kultywowanie pamięci o „Jastrzębiu”. – Nie bójcie się pamięci o żołnierzach wyklętych – zawołał prezes IPN, zwracając uwagę, że na ulicach Włodawy zabrakło choćby jednej biało-czerwonej flagi.

Natomiast Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, przypomniał, że L. Taraszkiewicz należał do pokolenia, w którym prawie w każdym domu wisiał obraz przedstawiający księcia Józefa Poniatowskiego ginącego w nurtach Elstery. – „Jastrzębia” ukształtowały słowa wypowiedziane przez Poniatowskiego przed śmiercią: „Bóg mi powierzył honor Polaków”. L. Taraszkiewicz wziął sobie to do serca – zaznaczył.

 

Jest i pozostanie bohaterem

Do zebranych na cmentarzu zwrócił się także ostatni żołnierz „Jastrzębia” i „Żelaznego”- mjr S. Pakuła ps. „Krzewina”, mówiąc, iż jego „ukochany komendant” oddał życie w walce z „czerwonym faszyzmem”, który został „przyniesiony na bagnetach”. – „Jastrząb” był nieugiętym żołnierzem i dowódcą – wspominał.

Słowa podziękowania szczególnie do radnego powiatowego Mariusza Zańki i historyka z Włodawy Grzegorza Makusa skierował siostrzeniec „Jastrzębia” Ryszard Otta. – Moja mama jest wzruszona, że doczekała się godnego pochówku i uczczenia pamięci swego brata Leona. Dla nas, kolejnego pokolenia, wujek jest i pozostanie bohaterem, który walczył i oddał życie za niepodległość Polski – powiedział.


Szczątki L. Taraszkiewicza ekshumowano w listopadzie 2016 r. roku z grobu znajdującego się na cmentarzu w Siemieniu. To w tej miejscowości w styczniu 1947 r. podczas szturmu na budynek szkoły zajmowany przez żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego „Jastrząb” został ciężko ranny, a potem zmarł.

Ciało Taraszkiewicza potajemnie pochowali członkowie WiN. Jego mogiła w czasach PRL był oznaczona tylko tabliczką z imieniem „Leon”. W 1991 r. postawiono tam pomnik, na którym znalazły się pełne dane L. Taraszkiewicza. Wtedy nie przeprowadzono ekshumacji. O ekshumację zwłok Taraszkiewicza i przeniesienie ich na cmentarz we Włodawie zwróciła się do wojewody lubelskiego siostra „Jastrzębia” – Rozalia Otta.

L. Taraszkiewicz został pochowany we Włodawie, z którą był bardzo związany – tu wraz z rodzicami i rodzeństwem spędził całe dzieciństwo, ukończył szkołę powszechną i podjął pracę. Podczas II wojny światowej Taraszkiewicz był kilkakrotnie aresztowany – przetrzymywany był m.in. w siedzibie radomskiego i lubelskiego Gestapo, więziony na Zamku w Lublinie. Udało mu się uciec z transportów niemieckich i sowieckich.

Od kwietnia 1945 r. był żołnierzem Rejonu II Obwodu Delegatury Sił Zbrojnych Włodawa, a od końca maja tego roku członkiem bojówki rejonowej ppor. Tadeusza Bychawskiego „Sępa”, po którego śmierci przejął w czerwcu 1945 r. dowództwo nad grupą. Jesienią została ona przekształcona w oddział Obwodu WiN Włodawa. Oddział „Jastrzębia” był jedną z najaktywniejszych grup partyzanckich na Lubelszczyźnie – przeprowadził wiele spektakularnych akcji m.in. rozbicie PUBP we Włodawie, z którego uwolniono 70 więźniów.

W 2009 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył L. Taraszkiewicza pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

Joanna Szubstarska