
Jedyny taki lot
Ostatni żyjący piloci opowiedzieli o pamiętnej defiladzie na tysiąclecie polskiej państwowości.
W Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie odbył się premierowy pokaz filmu „Formacja 1000”.
Aby obejrzeć produkcję, aulę im. płk. J. Bajana wypełniły dziesiątki wielbicieli lotnictwa. Podczas projekcji nie mogło też zabraknąć głównych aktorów, czyli pilotów lecących w „Formacji 1000”: płk. Zdzisława Mularskiego, płk. Kazimierza Wolaka, płk. Bronisława Jani, płk. Jana Hałasa i płk. Stanisława Krowickiego.
Pojawili się również: kpt. rez. Witold Sokół, wykładowca Lotniczej Akademii Wojskowej i ekspert występujący w filmie, płk dr inż. Andrzej Truskowski, prorektor LAW, oraz płk pil. Waldemar Gołębiowski, dowódca Garnizonu Dęblin. Miasto i powiat reprezentowali burmistrz Dęblina Roman Bytniewski i wicestarosta Monika Kośmińska.
Niezapomniany pokaz
Film „Formacja 1000” opowiada o historii z 22 lipca 1966 r. – Całe państwo zaangażowało się wtedy w tworzenie obchodów tysiąclecia państwa polskiego. Mimo starań ówczesnych władz nie udało się w pełni przykryć wymiaru religijnego tego święta, czyli rocznicy chrztu Polski. Była to okazja do pochwalenia się nie tylko 1000-letnim istnieniem państwa, ale też tym, że udało się je odbudować po pożodze wojennej – mówi Jakub Mitek, zastępca dyrektora MSP.
Ważnym elementem święta była defilada lotnicza nad Warszawą i to o niej opowiada najnowsza produkcja. W zaplanowanym szyku na samolotach Lim-2 wystartowało 43 pilotów z 58 Lotniczego Pułku Szkolno-Bojowego w Dęblinie. Lim-2 była to radziecka konstrukcja wzorowana na maszynach MiG-15, produkowana na licencji w zakładach lotniczych w Mielcu (stąd nazwa: licencyjny myśliwiec). Piloci najpierw udali się w kierunku Lublina, by po nawróceniu skierować się w stronę stolicy i zaprezentować zebranym na uroczystościach widzom układ odwzorowujący cyfrę „1000”. – Ten najważniejszy moment trwał zaledwie kilkanaście sekund, po czym piloci, lecąc cały czas w szyku „1000”, tak, by ich wyczyn mogła podziwiać jak największa liczba osób, dotarli aż do Dęblina, do swej macierzystej bazy – podkreśla J. Mitek.
Film trafi do internetu
40-minutowy film składa się z animowanych oryginalnych zdjęć, wątków fabularyzowanych, a przede wszystkim z wypowiedzi ekspertów i pilotów, którzy opowiadają m.in., jak wyglądały przygotowania do defilady. – Gdy nagrywaliśmy ich wypowiedzi, dało się odnieść wrażenie, że najtrudniejsze było zaplanowanie przedsięwzięcia i przećwiczenie tak, by nad Warszawą wykonać pokaz. Musiała być więc pełna koncentracja. Natomiast pod względem kunsztu pilotażu problem w zasadzie nie istniał, bo piloci byli doświadczeni. Musieli tylko uważać, by nie zahaczyć o kolegę, a lecieli z prędkością 500-600 km/h – zdradza wicedyrektor MSP.
Ale nie tylko na samej defiladzie koncentrowali się twórcy filmu. Zależało im także na zarejestrowaniu nestorów lotnictwa i ich opowieści o tym, jak wyglądała służba w lotnictwie i polskich siłach zbrojnych w latach 60 ubiegłego wieku. – Lotnictwo było wtedy masowe. Na jednym lotnisku potrafiło stacjonować nawet 100 maszyn. Dziś tyle samolotów posiada cała polska armia – zauważa J. Mitek.
To był ostatni moment
Stworzenie filmu było kolejnym projektem Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Prace nad nim trwały dwa lata, aż do ostatnich chwil przed premierą. Sprawami organizacyjnymi kierował zastępca MSP, a od strony filmowej o atrakcyjny przekaz zadbał Piotr Buczak. Wielką rolę odegrała w realizacji projektu Anna Sawińska, członek Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP, której mąż był dowódcą eskadry w Dęblinie. – Uznałam, że jest to ostatni moment, by postarać się porządnie tę historię opowiedzieć, z udziałem tych, którzy lecieli w defiladzie. Upływający czas jest bowiem nieubłagany, jeśli chodzi o kondycję i stan zdrowia pilotów seniorów. Zdarzyło się nawet tak, że w trakcie kręcenia filmu zdrowie jednego z pilotów uległo pogorszeniu. Więc gdybyśmy chcieli robić ten film za rok czy dwa, jeszcze bardziej zmniejszyłaby się grupa naszych rozmówców – zauważa A. Sawińska.
Zamiarem muzeum jest jak najszersza popularyzacja filmu „Formacja 1000”. Nagranie będzie dostępne za darmo na stronie internetowej muzeum. Zdaniem zastępcy dyrektora zainteresowanie może być duże. – Jeszcze przed premierą za sprawą filmu historia tamtego lotu ożyła na nowo w całej Polsce – przyznaje J. Mitek.
Tomasz Kępka