Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jego zdjęcia mówią więcej niż słowa

Legendarny fotoreporter, ikona europejskiej fotografii, archiwista PRL Chris Niedenthal otworzył w Radzyniu wystawę zdjęć pt. „Fotografia” i opowiedział o swojej niezwykłej pracy.

Urodził się w rodzinie polskich emigrantów wojennych w stolicy Wielkiej Brytanii. Studiował fotografię w London College of Printing, po czym w 1973 r. przyjechał do Polski, gdzie na początku pracował jako wolny strzelec i trzymał się z dala od polityki, ponieważ obawiał się problemów ze strony służb bezpieczeństwa. Wszystko się zmieniło po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża. Wtedy jako pierwszy fotoreporter przyjechał do jego rodzinnego miasta - Wadowic, natomiast w 1979 r. podczas pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, wykonał zdjęcie, które trafiło na okładkę „Newsweeka”.

Jest autorem fotografii z Polski, które zna cały świat, m.in. kultowego obrazu stanu wojennego przedstawiającego opancerzony wóz na tle kina Moskwa z reklamą słynnego filmu „Czas Apokalipsy”. Kadru tego nie mogło zabraknąć na radzyńskiej wystawie, którą na pl. Wolności otworzyli Ch. Niedenthal, dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury Robert Mazurek oraz prezes Radzyńskiego Klubu Fotograficznego „Klatka” Tomasz Młynarczyk.

 

Trafiłem na ciekawe czasy

– Ta ekspozycja ma miejsce w roku dwóch jubileuszy: 60-lecia ROK oraz 20-lecia RFK „Klatka” – podkreślił R. Mazurek. Natomiast T. Młynarczyk przyznał, że do zaproszenia słynnego fotografa przymierzano się od lat. – W końcu się udało, ale nie było to łatwe, ponieważ Ch. Niedenthal jest wciąż aktywny zawodowo i na bieżąco możemy śledzić jego relacje z najważniejszych wydarzeń w Polsce. Przez lata wyrobił sobie markę. Ma nieprawdopodobne oko, intuicję i oryginalne spojrzenie. Radzyńska wystawa to zaledwie namiastka, przekrój jego pracy – zaznaczył prezes RFK „Klatka”.

„Fotografia” Ch. Niedenthala to obraz czasów przemian w naszym kraju. – Autor w charakterystyczny dla siebie sposób tworzy zbiór obrazów-symboli rozpoznawalnych niemalże przez wszystkich Polaków. Począwszy od początku lat 80 XX w. aż po współczesność, dokumentuje polską kulturę, najważniejsze przełomowe wydarzenia oraz życie codzienne Każda fotografia to oddzielna historia pokazana w niebywale sugestywny sposób. Te zdjęcia mówią o nas więcej niż tysiące słów – zauważył R. Mazurek, otwierając ekspozycję.

Ch. Niedenthal przyznał, że jego zdjęcia to kawał polskiej historii. – Trafiłem na ciekawe czasy. Te kadry to, oczywiście, moje spojrzenie na ówczesną rzeczywistość – zaznaczył.

 

Nie interesował go komunizm

Druga część spotkania pt. „Zawód fotograf” odbyła się w sali kameralnej ROK, gdzie fotoreporter zaprezentował zdjęcia wykonane podczas ważnych wydarzeń historycznych zarówno dla Polski, jak i Europy, a także opowiedział o swojej pracy. – Pierwszy aparat otrzymałem, gdy miałem 11 lat i wtedy zaczęła się moja przygoda z fotografią. Kiedy przyjechałem do Polski jako dwudziestokilkuletni młodzieniec, sam komunizm i fotografia polityczna właściwie mnie nie interesowały. Wolałem takie tematy jak straż pożarna zakonników Niepokalanowie. To był materiał, który można było sprzedać na całym świecie. I tak się stało, bo zdjęcia kupił francuski tygodnik „Paris Match” – opowiadał, dodając, że „w polityczne sprawy wszedł dopiero, gdy kard. K. Wojtyła został papieżem”.

 

Czuł, że dzieje się coś ważnego

Niedenthal był też jednym z niewielu fotoreporterów, którzy zostali wpuszczeni na teren Stoczni Gdańskiej podczas strajku w 1980 r. – Pojechałem tam z brytyjskim dziennikarzem, który dzień wcześniej poinformował mnie, że coś tam się dzieje. Kiedy dotarliśmy na miejsce, usłyszeliśmy od protestujących, iż prasa nie ma tu czego szukać. Próbowałem wepchnąć się tam, stosując różne fortele, bo czułem, że dzieje się coś bardzo ważnego. W końcu niecodziennie w komunizmie strajkowała tak wielka fabryka. Dostałem się do środka, bo powiedziałem, iż będę tłumaczem angielskiego dziennikarza. Zastrzeżono jednak, że nie możemy robić żadnych zdjęć. Udało mi się jednak wejść do jednego z budynków, wjechać na ostatnie piętro i z okna na klatce schodowej utrwalić drugi dzień strajku w stoczni. Praca ta trafiła na okładkę „Newsweeka” – wspominał, przyznając, że do tej pory pamięta strach, który wtedy czuł. – Miałem wtedy tylko brytyjski paszport i bałem się, że jak będę się kręcił po stoczni, to milicja zwinie mnie momentalnie – dodał.

Dokumentował również rozruchy w Radomiu, Ursusie, narodziny Solidarności, wybory w 1989 r., papieskie pielgrzymki, ale też życie zwykłych ludzi.

 

Kadry i emocje

Podczas spotkania w ROK Niedenthal zabrał też jego uczestników w fotograficzną podróż do państw bloku wschodniego, gdzie upadał komunizm. Jako naoczny świadek zburzenia Muru Berlińskiego opowiadał o emocjach towarzyszących wtedy Niemcom. – To była taka sama euforia jak w przypadku Polaków, kiedy do naszego kraju przyjechał papież Jan Paweł II – podkreślił.

Na zakończenie zaprezentował kadry z wydarzeń politycznych ostatnich lat i miesięcy, pokazując m.in. uchodźców z Ukrainy, którzy na przełomie lutego i marca przybyli na Dworzec Wschodni i Dworzec Centralny w Warszawie.

Zainteresowani mogli nabyć książkę Ch. Niedenthala pt. „Zawód fotograf” oraz uzyskać pamiątkową dedykację.

DY