Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jesień bogata w kulturę

Aktorzy znani, a często też wybitni, do tego zaś spektakle cieszące się popularnością na niejednej scenie. Tego wszystkiego można się spodziewać po I Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Prywatnych „Sztuka Plus Komercja”, który wkrótce ruszy w Siedlcach.

Jak podkreślają organizatorzy, przedsięwzięcie ma na celu wskazanie walorów artystycznych teatralnych produkcji powstałych z inicjatyw prywatnych. W tym roku mija 20 lat od powstania pierwszego prywatnego teatru w Polsce – Teatru Studio Buffo. Ta data, zdaniem organizatorów, skłania nie tylko do podsumowania, ale przede wszystkim wyznaczenia nowych dróg rozwoju prywatnych przedsięwzięć artystycznych. OFTP ma zwrócić również uwagę na problemy prywatnych teatrów.

– Obecnie teatr prywatny to zjawisko powszechne i bardzo wyraźnie wpisujące się w infrastrukturę kulturalną Polski. Teatry proponują ciekawe projekty artystyczne, poszukują sposobów dotarcia do widza. Są teatry z własnymi, macierzystymi siedzibami, infrastrukturą teatralną, ale są również takie, które wyłącznie grają na „obcej scenie”. I właśnie takie różnorodne środowisko teatrów spotka się z siedlecką publicznością – podkreśla Mariusz Orzełowski, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja Meżeryckiego, Scena Teatralna Miasta Siedlce oraz dyrektor I OFTP.

Prywatne górą

– W rozmowie z panem Emilianem Kamińskim, patronem przedsięwzięcia, doszliśmy do wniosku, że dobrym strzałem artystycznym będzie stworzenie jedynego w Polsce festiwalu teatrów prywatnych „Sztuka Plus Komercja” – dodaje dyrektor CKiS, chwaląc prywatne inicjatywy, które niejednokrotnie cieszą się większą publicznością niż placówki publiczne. Nie ukrywa, że znajomość z aktorem czy też obserwacja pracy teatrów prywatnych, daje mu doświadczenie, które przenosi na grunt swojej placówki. – Teatry prywatne, które każdą złotówkę muszą wypracować same, nie mają innego wyjścia, jak tylko „walkę” o widza poprzez produkcję znakomitych i ciekawych projektów artystycznych oraz poszukiwanie nowych form dotarcia z promocją i reklamą swoich działań – dodaje Orzełowski. Zwraca również uwagę, że Scena Teatralna Miasta Siedlce, jako samorządowa instytucja kultury, dotowana z podatków mieszkańców, jest teatrem całej społeczności miasta. – To dla mnie ogromne zobowiązanie i wyzwanie artystyczne oraz organizacyjne. I tak, jak w teatrach prywatnych, tu nie może być miejsca na bylejakość artystyczną i organizacyjną, marazm i zastój, pozorowanie pracy, rutynę. Jest aktywność, działanie, dbałość o każdy szczególik, nowe pomysły, kreatywność artystyczna, znakomite produkty artystyczne, a przede wszystkim sztuka, a daleko za nią myślenie komercyjne. Do nas widz ma przyjść po emocje i wytchnienie – mówi dyrektor.

Janda na siedleckiej scenie

Podczas I OFTP „Sztuka Plus Komercja” publiczność zobaczy aż dziesięć spektakli zakwalifikowanych do konkursu głównego. – Zaprosiliśmy do Siedlec wiele znanych osobistości ze świata artystycznego, od wielu lat cenionych aktorów, których publiczność kocha, ale również tych, którzy zaczynają dopiero swoje kariery artystyczne. Jako organizatorzy bardzo cieszymy się z faktu, iż tak wiele teatrów było zainteresowanych wzięciem udziału w festiwalu. Dzięki temu udało nam się, mam nadzieję, stworzyć program, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – mówi Grzegorz Smarz, zastępca dyrektora festiwalu oraz dyrektor Teatru Impresaryjnego Finestra.

Rozpocznie go, 15 września, przedstawienie Teatru Capitol „Lady Fosse 2” z artystami znanymi z telewizyjnego show „Taniec z Gwiazdami”: Rafałem Maserakiem i Ewą Szabatin. Do kategorii lekki, ale jednocześnie z wyraźnym przekazem dla pań i panów, można zaliczyć spektakl „Jak zostać seks guru?”. Rad udzieli w nim Tomasz Kot. Opowieścią o sile przyjaźni, miłości i nadziei jest zaś „Wydmuszka”. Sztuka, choć to komedia, nie skłania jedynie do śmiechu, ale stwarza okazję do refleksji. „Testament Cnotliwego Rozpustnika” to z kolei sztuka z udziałem Emiliana Kamińskiego. W listopadzie, po raz pierwszy w Siedlcach, zobaczymy Krystynę Jandę, która wystąpi w dość kontrowersyjnym, ale obsypanym nagrodami monodramie „Ucho, gardło, nóż”. Propozycją dla młodszej widowni będzie zapewne monodram Marcina Kwaśnego „Nienawidzę”, napisany przez Marka Koterskiego. „Przyjazne dusze” to natomiast spektakl z udziałem legendy teatru, Jana Kobuszewskiego. Na scenie CKiS pojawią się ponadto: Hanna Śleszyńska, Agata Kulesza, Edyta Olszówka czy Lesław Żurek.

Wybór jury i widzów

Festiwal będzie miał charakter konkursu, do którego zakwalifikowano dziesięć spektakli. Jury złożone z dyrektora festiwalu, dyrektora artystycznego festiwalu, przedstawiciela władz miasta, przedstawiciela sponsora głównego, producenta, aktora, reżysera oraz krytyka teatralnego wyłoni zwycięzców w trzech kategoriach: najlepszy spektakl, najlepszy aktor/aktorka oraz najlepszy plakat reklamowy. Swoich faworytów będzie mogła nagrodzić również publiczność.

W sprzedaży są jeszcze bilety na poszczególne przedstawienia. Aby zobaczyć swoich ulubionych aktorów na żywo, trzeba wydać od kilkudziesięciu do ponad stu złotych. 


Postawić na sztukę i emocje

PYTAMY Mariusza Orzełowskiego, dyrektora Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce

Skąd nazwa „Sztuka Plus Komercja”? Czy to oznacza, że w obecnych czasach sztuka nie ma już prawa istnieć bez komercji?

Jest kilka płaszczyzn i poziomów odpowiedzi na to pytanie. Mam nadzieję, że właśnie podczas tego festiwalu, podczas dyskusji publiczności z aktorami po spektaklach, będzie czas, żeby nimi się zająć. Dobrze, żeby w obecnych czasach sztuka i komercja szły w parze. Dzisiaj, w znacznej mierze, wydarzeniami artystycznymi rządzą względy ekonomiczne. Byłoby wręcz idealnie, żeby przychód z wystawienia wydarzenia artystycznego pokrył jego koszty produkcji, a następnie, by to wydarzenie pracowało na dochód instytucji. Dlatego, przystępując do produkcji przedsięwzięcia, trzeba patrzeć na jego atrakcyjność artystyczną przez pryzmat późniejszego rachunku ekonomicznego. Stawiamy sobie pytanie ile razy trzeba go zagrać, żeby przychód z tej sprzedaży pokrył koszty produkcji, i ile razy trzeba go sprzedać, by osiągnąć oczekiwany dochód. Może to kolokwialnie zabrzmi, ale trzeba mówić otwarcie: dzisiaj kultura jest formą sprzedaży, biznesem. A sprzedaż produktu artystycznego rządzi się podobnymi prawami, jak sprzedaż innych produktów. Jakże często widz nie wie, na jakie wydarzenie artystyczne idzie i co kupuje, ale jest zwabiony etykietą sprzedaży: ciekawi artyści, celebryci, dobra promocja i wielkie reklamowe show!!! Dopiero po przedstawieniu może ocenić, czy słusznie i mądrze wydał pieniądze. Dlatego trzeba szukać tego typu przedsięwzięć, które łączą sztukę i komercję. Z mojego doświadczenia wiem, że, w znacznej mierze, tak właśnie pracują teatry. Łączymy bardzo dobry scenariusz, dzieło literackie, libretto ze znakomitą reżyserią, obsadą artystyczną, dołączając do tego dobrze dopracowaną scenografię, kostiumy, muzykę, światła… i mamy produkt, na który zachwycona publiczność kilkakrotnie powraca i poleca innym. Czyli dwa w jednym – „Sztuka Plus Komercja”. Nie poruszam tu innych płaszczyzn tego zagadnienia, m.in. jak misja kultury, wartość artystyczna, sztuka alternatywna, kultura wielkiego formatu, indywidualność i oryginalność artystyczna, wartości, emocje i przeżycia… bo mam nadzieję, że będzie czas o tym podyskutować. Jednakże jestem przekonany, że wszystkie te aspekty są możliwe do połączenia ze sobą w jednym dziele artystycznym wraz z komercją.

Jak rozpoznać czy spektakl to jeszcze sztuka, czy już tylko komercja?

Każdy przeżywa obcowanie ze sztuką inaczej. Nie ma regułki, która wzorcowo odpowiedziałaby na pytanie, co jest sztuką, a co komercją. Tak jak jednemu podobają się seriale telewizyjne, bo dają mu jakieś emocje, a inny nimi gardzi, uważając, że to pogranicza kultury; inny słucha heavy metalu, bo on mu daje przeżycia, inny zaś wyłącznie muzyki disco. To widz jest najważniejszym interpretatorem tego pytania. Oczywiście, naszą misją i obowiązkiem jest ochronienie widza przed czystym komercjalizmem, czyli przed zjawiskiem: nie ważne co się dzieje na scenie, byleby się rachunek ekonomiczny zgadzał. I właśnie inicjując ten festiwal, wspólnie z panem Emilianem Kamińskim i Teatrem Impresaryjnym Finestra, daliśmy sobie priorytet artystyczny – ochronę widza przed czystym komercjalizmem, czyli tak naprawdę oszustwem artystycznym. Zgłoszeń na festiwal teatrów prywatnych z całej Polski było bardzo wiele. Zostały wybrane te, które przede wszystkim stawiają na artyzm, sztukę i emocje widza. Ważne jest również to, aby przekaz treści szedł w parze z obsadą spektaklu. To m.in. aktorzy tworzą komercję. Tak naprawdę widz idzie na konkretnego aktora, i wie, że przez niego zostanie „obdarowany” rzetelnością artystyczną.

A jakie znaczenie ten festiwal będzie miał dla Sceny Teatralnej Miasta Siedlce?

STMS m.in. poprzez ten festiwal tworzy silną markę i silnie promuje miasto. Temu służą m.in. konferencje prasowe organizowane zarówno w Siedlcach, jak i w Warszawie. To jedyny tego rodzaju festiwal w Polsce. Każdy teatr, aktor, a przede wszystkim widz musi mieć poczucie, że uczestniczy w wydarzeniu wyjątkowym, ponadczasowym i niepowtarzalnym, a każda kolejna edycja będzie coraz lepsza oraz przez środowisko aktorów polskich i publiczność wysoko oceniana. A może w przyszłości pokusimy się o rozszerzenie festiwalu o znakomite teatry prywatne z całego świata? To też ogromne doświadczenie organizacyjne i merytoryczne, które realnie pozwoli w niedługim czasie stworzyć Teatr Miasta Siedlce.

KO