Jest co świętować
1 września w parafii Nawiedzenia NMP w Bobrownikach miała miejsce Diecezjalna Pielgrzymka Ruchu Światło-Życie. Na Powakacyjny Dzień Wspólnoty przybyła bardzo liczna grupa osób zaangażowanych w formację na różnych poziomach. Z okazji rozpoczęcia nowego roku formacyjnego dokonano również podsumowania czasu wakacyjnych rekolekcji. Szczególnie ważnym momentem było wspólne uroczyste dziękczynienie za 45 lat Domowego Kościoła w naszej diecezji. Na początku spotkania, po zawiązaniu wspólnoty, wszyscy mogli poznać historię Domowego Kościoła. W formie poważnej wspomnieniami dzieliły się pary diecezjalne DK, mówiąc o swoim doświadczeniu ruchu i o ważnych momentach w tworzeniu wspólnot.
– Jesteśmy zachwyceni, a przede wszystkim wdzięczni Bogu za wszystkich oazowiczów. Życzymy, aby wszyscy mieli dalej taki zapał i rozwijali się duchowo do świętości. Dziękujemy Panu Bogu, że powstało tyle kręgów. Dziękujemy za wszystkich kapłanów zaangażowanych w ruch; za tych, którzy przyczynili się do naszego wzrostu duchowego – mówili na początku wspomnień Elżbieta i Józef Korpyszowie, którzy tworzyli pierwsze wspólnoty DK w diecezji siedleckiej.
W 45-letniej historii DK ukazano swoiste kamienie milowe. Z posługą kolejnych par diecezjalnych wiązały się konkretne „znaki firmowe”, charakteryzujące kolejne okresy rozwoju ruchu. We wspomnieniach nawiązywano do pierwszych rekolekcji oazowych w domu rekolekcyjnym w Bobrownikach. Przypomniano kolejne inicjatywy, takie jak: duchowa adopcja kapłanów, krucjata wyzwolenia człowieka oraz duchowa adopcja dziecka poczętego czy diakonia modlitwy. Dziś również wszystkie te idee modlitewne są niezwykle ważne. Istotnym aspektem była i jest formacja animatorów. Ukazano również nowe formy rekolekcji, skierowane m.in. do osób starszych czy rolników. Historia DK jest nieodłącznie związana również z domem rekolekcyjnym „Moria” w Łukowie, miejscem, gdzie członkowie ruchu czują się jak u siebie.
Obecnie DK w naszej diecezji to około 1,4 tys. osób zaangażowanych w formację w tym małżeńsko-rodzinnym ruchu. Ważnym elementem jest radość ze wspólnoty, w której podejmuje się ją. Radość, którą daje przez kolejne lata Jezus Chrystus, a na niej zawsze można budować.
Na zakończenie spotkania podziękowano wszystkim, którzy byli zaangażowani w rozwój DK przez 45 lat. „Historia na wesoło” była momentem, kiedy każdy z przybyłych mógł – już z „przymrużeniem oka” – wspomnieć kolejne wydarzenia czy postaci związane z Ruchem Światło-Życie.
Dziękczynienie i prośba
Centralnym momentem dnia wspólnoty była Msza św., której przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Dziękowano za lata Ruchu Światło-Życie, za wspólnoty „żywego Kościoła”, które służąc w parafiach i poszczególnych środowiskach, tworzą część historii 200 lat diecezji siedleckiej. Jednocześnie proszono o Boże błogosławieństwo dla rodzin, dzieci i młodzieży na czas pracy formacyjnej w nowym roku, którego hasło brzmi: „Młodzi w Kościele”.
W homilii pasterz Kościoła siedleckiego wskazywał, iż nasza sprawiedliwość jest w Jezusie Chrystusie. Dzięki tajemnicy Chrystusa możemy okazywać ją drugiemu człowiekowi, wyrażoną w przebaczeniu. Nasze życie w Bogu, nasze upodobnienie do Niego dokonuje się dzięki Jezusowi. – Nie mogło się ono dokonać inaczej, jak tylko przez Ducha Świętego, który przez Jezusa został nam dany. On nas uświęca – wskazywał bp K. Gurda.
Wzywając do pomnażania otrzymanych darów wiary, nadziei i miłości, biskup siedlecki wymienił również dary małżeństwa i rodziny. – W Jezusie Bóg małżeństwo utwierdził i uczynił sakramentem, znakiem swojej miłości. Obdarzył małżonków darami koniecznymi do wypełnienia małżeńskiego i rodzinnego powołania. Rodzina staje się podstawowym, najważniejszym i nieodzownym środowiskiem życia człowieka. Jest wspaniałym darem danym człowiekowi. I nie wolno tego daru utracić, nie wolno go pomniejszać, a tym bardziej niszczyć – mówił do przybyłych ksiądz biskup. Podziękował też małżonkom za odważną decyzję, aby wejść na drogę formacji w DK, aby spotkania na modlitwie dążyły do umacniania wzajemnej miłości. Dzięki temu rodziny mogą umacniać innych. Ważne jest, aby móc mówić o sposobie życia małżeńskiego i rodzinnego, które opiera się na Ewangelii. Dzięki oparciu na Jezusie Chrystusie małżeństwo zdaje egzamin w dzisiejszym świecie, który jest trudnym czasem dla Kościoła i rodziny.
Nowe zadania
Podczas dnia wspólnoty w uroczysty sposób nastąpiło przekazanie posługi nowym parom rejonowym DK. Dokonało się to przy błogosławieństwie księdza biskupa. Nowy rok formacji to również wezwanie do gotowości i służby. Jak zaznaczał moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie ks. Marek Andrzejuk, aby następował rozwój, potrzeba „sztafety służby”. Ważnym zadaniem na nowy rok jest również modlitwa o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego; szczególnie w nowym roku, który będzie poświęcony młodzieży i rozeznawaniu powołania.
Na zakończenie liturgii wybrzmiały podziękowania zarówno za organizację dnia wspólnoty oraz za czas rekolekcji wakacyjnych. Spotkanie w Bobrownikach zwieńczyła agapa wraz z atrakcjami dla dzieci i młodzieży.
Wielka przygoda życia
Rozmowa z Państwem Elżbietą i Józefem Korpyszami
Jak zaczęła się Państwa przygoda z Domowym Kościołem?
Od 55 lat jesteśmy małżeństwem, a od 45 lat w Ruchu Światło-Życie. Zaczęło się od tego, że ks. Jerzy Zychora, który był wikariuszem w naszej parafii – parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Międzyrzecu Podlaskim – zaproponował nam w wakacje wyjazd na „wczasy religijne” – tak to określił.
Jakie były te pierwsze rekolekcje?
To był rok 1973. Pojechaliśmy niejako w nieznane, nie wiedząc, co to jest, jaki to ruch. Miały być wczasy, ale byliśmy mile zaskoczeni. Wszystko było na wysokim poziomie. Rekolekcje prowadził ks. Franciszek Blachnicki, a odbywały się one w Krościenku n. Dunajcem.
I później przywieźli Państwo DK do diecezji siedleckiej, tak to możemy określić?
Oczywiście. W pierwszym roku próbowaliśmy założyć krąg. Udało się, ale istniał krótko. Nasi znajomi nie zrozumieli idei. Trzeba było poświęcić trochę czasu, a nie każdy dysponował czasem i chęciami. Natomiast dwa lata później założyliśmy kolejny krąg. Pierwsze kręgi w Międzyrzecu miały charakter międzyparafialny. Nasza praca polegała na tym, że chcieliśmy rozpowszechnić ideę ruchu na inne ośrodki. Jeździliśmy, dawaliśmy świadectwo. Księża zapraszali nas do parafii. Pierwsze kręgi powstały w Wisznicach, później w Sarnakach, Siedlcach i Łukowie.
Jak Państwo określiliby czas 45 lat swojej obecności w DK?
To wielka przygoda naszego życia, która nas ukierunkowała. Ten czas pozwolił nam na pogłębione życie religijne. DK pomógł nam osiągnąć dojrzałość wiary. Stale się nawracamy, ale dojście do tego poziomu bez Ruchu Światło-Życie byłoby trudne, a może nawet mało możliwe.
Dziękuję za rozmowę.
ks. Marek Weresa