Jest jeszcze nadzieja
Podczas Pucharu Świata rozegranego w Phuket (Tajlandia) zajęła Pani 10 miejsce w kategorii wagowej 81 kg, uzyskując w dwuboju 241 kg, a przy okazji ustanawiając rekord Polski w rwaniu wynikiem 110 kg. Jak oceni Pani swój start w tych zawodach?
Mogło być lepiej, ale w podrzucie nie zaliczyłam dwóch podejść.
Podczas zawodów dał mi się we znaki upał, jaki panował w Phuket, szczególnie w tym dniu, w którym startowałam. Miałam typowe objawy przegrzania. Niemniej cieszę się i z rwania, gdzie udało się ustanowić nowy rekord naszego kraju – 110 kg, i z pierwszej dziesiątki.
Jechała Pani do Phuket, by zdobyć kwalifikację olimpijską i tego bezpośrednio nie udało się zdobyć, chociaż cały czas jest to możliwe. Zabrakło odpowiedniej aklimatyzacji, by uzyskać jeszcze lepszy wynik przybliżający do Paryża?
Wynik w podrzucie mógłby być lepszy, np. 135 czy 136 kg, bo na treningach takie ciężary podrzucałam. Natomiast akurat tego dnia gorzej się czułam, bolała mnie głowa. Niestety, niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. ...
Andrzej Materski