Rozmowy
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Jest w nas lęk

Jak przygotować się do świąt w pandemicznym czasie, mówi psycholog, psychoterapeuta ks. Krzysztof Piórkowski.

Od dwóch lat żyjemy w poczuciu zagrożenia i strachu: o zdrowie i życie swoje, najbliższych, przyszłość. Coraz więcej osób zauważa, że wszyscy dookoła odczuwają smutek, przygnębienie…

Rzeczywiście, jest w nas dużo smutku, a od pewnego czasu też lęku. I to nie tylko z powodu pandemii, ale także w związku z innymi wydarzeniami, np. rosnącą inflacją, działaniami wokół Ukrainy czy w części naszego kraju z powodu sytuacji na granicy z Białorusią. To - oprócz pandemii - dodatkowe przyczyny lęku. Chyba nie da się go uniknąć. Druga kwestia to problem podsycania tego wszystkiego przez media. Kiedy osoby, które nie muszą wychodzić do pracy czy innych zajęć, zamkną się w domu i siedzą przed telewizorem, radiem, słuchają tych informacji, to choć wcześniej się nie bały, teraz już czują się inaczej.

Złe informacje lepiej się sprzedają?

Mediom chodzi o popularność, widać to coraz bardziej. Audycje epatują zagrożeniami. I dalej – nie chodzi o to, co jest zawarte w internetowym artykule, tylko żeby tytuł chwycił i było jak najwięcej kliknięć. Media dziś tak działają. Kiedyś źródłem emocji ludzi był teatr, potem film, natomiast obecnie największe wzbudzają informacje z kraju i ze świata, przyciągając największą grupę odbiorców. Natomiast my, słuchając, oglądając, nawet kilka razy, przez kolejne dni te same materiały, zaspokajamy swoje niektóre emocjonalne głody. Pragniemy tego, ciągną nas te emocje i nimi żyjemy.

 

Zmieniła się nasza mentalność, potrzeby? Chętniej siadamy przed telewizorem, zamiast porozmawiać choćby przez telefon z najbliższymi, znajomymi? Spotkać się dziś przecież trudniej…

Zmieniła się funkcja mediów – te już nie tylko przekazują informację, jak nam się jeszcze do niedawna wydawało, ale kreują opinię, rzeczywistość. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł