Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jestem od wykonywania zadań

Jestem raczej człowiekiem osobnym. Trochę jak drzewo. Choć z żadnym nie jestem złączony. Natomiast żyję w lesie i temu lasowi sprzyjam. Jeżeli idzie burza, to moje liście ją zauważają, zawiadamiając inne drzewa. To jest to, więc nie jestem ze stada, jestem osobny.

Jak pustelnik?

Zawsze podobali mi się pustelnicy. Mam do nich sentyment. A najbardziej mi imponują… kapłani tybetańscy! Taki kapłan żyje w pełnej ascezie, przy drodze. Na niego pada deszcz, wieje wiatr, jak mu ktoś nie przyniesie jedzenia, to on nie je. On medytuje. Jest w nirwanie, jest ponad.

Michał Żebrowski, także dyrektor teatru prywatnego, powiedział ostatnio takie zdanie: Nadal jestem wrażliwy. A Pan? Czy dyrektorowanie przeszkadza w byciu wrażliwym?

Bardzo przeszkadza. Prowadzenie teatru na pewno odbiera w dużym stopniu wrażliwość, dlatego że trzeba liczyć pieniądze, stać twardo na ziemi. Tymczasem wrażliwość to cecha ludzi, którzy po ziemi za mocno nie stąpają. Z całym szacunkiem dla Michała Żebrowskiego, ale ja bym tak o sobie nie powiedział. Dyrektorowanie jest tak mocnym wyzwaniem, że tutaj nie ma czasu na wrażliwość. Inaczej – ona nie może przeszkadzać.

Mówi Pan, mój teatr świadczy o mnie.

Tak, bo biorę za niego odpowiedzialność. I staram się nie mieć kompleksów, które są najgorszą rzeczą w tej robocie. Trzeba na tyle mieć świadomość swoich umiejętności, żeby właśnie wyzbyć się kompleksów. Jeśli ktoś przychodzi do mnie z ciekawą propozycją, jestem otwarty. Zawsze.

To się nazywa dystans do siebie.

Hm…

Słyszałam, że jest Pan specjalistą od spełniania marzeń. ...

Jola Rosa

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł