Jesteśmy coraz grubsi
Z okazji Europejskiego Dnia Walki z Otyłością, który obchodzono 22 maja, Instytut Żywności i Żywienia opublikował najnowsze badania dotyczące otyłości i nadwagi u polskich dzieci oraz dorosłych. Jest bardzo źle. Już ponad 22% uczniów szkół podstawowych i gimnazjów waży więcej niż powinno.
IŻŻ przygotowało też mapę otyłości. Najwięcej dzieci z nadwagą lub otyłych, czyli ze wskaźnikiem BMI 25 i więcej punktów, jest w województwach: mazowieckim (32%), łódzkim (29,8%), lubelskim (24,6%), zachodniopomorskim (23,9%) oraz dolnośląskim i opolskim (23,8%). Natomiast najniższy odsetek mających problem z nadmierną masą ciała odnotowano w województwach: śląskim (16,5%), świętokrzyskim (18%), małopolskim (18,3%).
Opłakane skutki
Eksperci ostrzegają, że bez podjęcia zdecydowanych działań powstrzymujących rozwój epidemii otyłości w Polsce nasze społeczeństwo zacznie poważnie chorować. – Wciąż nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nadwaga jest przyczyną chorób przewlekłych, np.: cukrzycy typu 2, układu krążenia, które mogą skutkować udarem mózgu czy zawałem serca, nadciśnienia tętniczego, nowotworów, zaburzeń hormonalnych, jak zespół policystycznych jajników, zmian zwyrodnieniowych układu kostno-stawowego czy nocnego bezdechu – wylicza prof. Mirosław Jarosz, dyrektor IŻŻ w Warszawie.
Osoby z nadwagą i otyłością prędzej czy później – w wyniku związanych z nimi powikłań i chorób – stają się pacjentami diabetologów, kardiologów, onkologów, neurologów, ginekologów, ortopedów, endokrynologów, dermatologów, a także psychologów i psychiatrów.
– Trzeba wykorzystywać każdą okazję do edukowania społeczeństwa na temat skutków nadmiernej masy ciała. Bowiem liczba osób z nadwagą w Polsce systematycznie rośnie. Coraz więcej mamy w szpitalach pacjentów z otyłością olbrzymią, co stanowi bardzo duże obciążenie diagnostyczne, terapeutyczne i ekonomiczne dla systemu ochrony zdrowia. Aby zapobiec katastrofie i skrócić kolejki w służbie zdrowia, musimy zrobić wszystko, by zahamować epidemię otyłości, zwłaszcza w przypadku dzieci i młodzieży – mówi prof. M. Jarosz.
To już epidemia
W latach 70 nadmierną masę ciała notowano w Polsce u mniej niż 10% uczniów, podczas gdy obecnie już co piąte dziecko w wieku szkolnym boryka się z nadwagą lub otyłością. Winny jest styl życia: ograniczenie aktywności fizycznej i spożywanie zbyt dużej ilości wysokokalorycznych produktów.
Wśród dorosłych wcale nie jest lepiej. Szacuje się, że już 64% mężczyzn w naszym kraju ma nadmierną masę ciała (wskaźnik BMI powyżej 25). W przypadku kobiet odsetek ten sięga już 49%.
Specjaliści przyznają, że wprawdzie temat przebija się do mediów, ale z trudem. Więcej mówi się i pisze o nowych fantastycznych dietach czy superproduktach, które sprawią, że szybko i bez wysiłku pozbędziemy się nadprogramowych kilogramów.
Zacząć od przedszkoli
Jak zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii otyłości? – Powinniśmy zacząć od wprowadzenia do polskich szkół przedmiotu „zdrowie”, aby umożliwić dzieciom i młodzieży zdobycie informacji na temat zdrowego żywienia i stylu życia. Jednak edukować trzeba już przedszkolaków – tłumaczy prof. Jarosz. Jego zdaniem kolejnym krokiem powinno być wprowadzenie powszechnego systemu certyfikacji szkół i przedszkoli „przyjaznych zdrowemu żywieniu i aktywności fizycznej” pod patronatem ministra edukacji oraz ministra zdrowia. Atesty otrzymywałyby placówki, które spełnią określone przez ekspertów kryteria i wymogi w tym zakresie.
IŻŻ przetestował już taki system w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy (projekt „Zachowaj równowagę”). W ramach bezzwrotnej pomocy finansowej przyznanej przez Szwajcarię m.in. Polsce powstały warsztaty dla kobiet w ciąży i matek karmiących, uczniów, otyłych dorosłych i producentów żywności.
Więcej informacji na temat nadwagi i otyłości oraz jej skutków, sposobów zapobiegania i leczenia na stronach internetowych: www.izz.waw.pl oraz www.zachowajrownowage.pl.
MD