Diecezja
PODLASIE24
PODLASIE24

Jesteśmy córkami Ojca

28 maja w pratulińskim sanktuarium odbyła się VIII Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet. Spotkanie minęło pod hasłem „Córka Obietnicy”.

Zgromadzone panie powitał ks. dr Jacek Sereda, diecezjalny duszpasterz rodziny. Kolejnym punktem była konferencja wygłoszona przez Beatę Mądrą, mamę siedmiorga dzieci i pomysłodawczynię warsztatów dla kobiet. Prelegentka przypominała, że w codzienności można doświadczać obecności Chrystusa. Zachęcała też do odkrywania tajemnicy kobiecości. Wspominała o tym, że jako młoda dziewczyna marzyła o karierze aktorskiej, ale swoje plany zmieniła na rzecz wielodzietnej rodziny. Obawiała się o to, czy będzie dobrą żoną i matka, czy będzie umiała prowadzić dom, ale uświadomiła sobie, że tego wszystkiego można się nauczyć, trzeba tylko chcieć. - Współczesna kobieta także przeczuwa piękno swego powołania, swoje miejsce w Bożym planie, ale przeżywa też wewnętrzny niepokój.

Jest on spowodowany tym, że nie jest pewna, jakie miejsce ma zająć jako mama, matka chrzestna, ciocia, babcia czy teściowa, zwłaszcza że z tymi rolami wiążą się rozmaite wyobrażenia, czasami żarty albo oczekiwania.

Tymczasem nie można odczytać swojej chrześcijańskiej misji i tych ról bez przyjęcia siebie jako córki Ojca, ja także musiałam to długo odkrywać – mówiła pani Beata. Zaznaczyła, że na bliskość z Bogiem Ojcem otworzyło ją pojednanie z ziemskim tatą.

Wybrane powołanie
Opowiadając o swoim macierzyństwie, podkreślała, że ma świadomość, iż w świecie jest znakiem sprzeciwu.
– Już sam fakt, że pojawiam się gdzieś nawet z dwójką czy trójką moich dzieci, wzbudza zamęt, różne spojrzenia i komentarze, ale nauczyłam się je przyjmować z emocjonalną obojętnością, nie wchodzę w dyskusje. Nie wiem, dlaczego ludzie tak wypowiadają swoją niezgodę, złość i różne wątpliwości. Czasem pytają, czy te dzieci są wszystkie moje. Ja nie zastanawiam się nad tym, ale to przyjmuję. Wiem, że do dawania świadectwa konieczne jest wyjście z bezpiecznego domu czy pojawienie się z nimi w tramwaju. Trzeba brać ze sobą owoce swojego wybrania, bo ja naprawdę wybrałam powołanie, które będzie wyrażało się w wielodzietności – zaznaczała B. Mądra.
Opowiadała też o doświadczeniu ciężkiej choroby swego jeszcze nienarodzonego dziecka, któremu nie dawano szans na życie. Franciszek, omodlony przez wstawiennictwo sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, ma dziś dziewięć lat i nie widać po nim żadnej choroby.
– Po Franciszku urodziłam jeszcze Rafałka, Klarę i… marzę o bliźniętach. Tak, mogłam się przestraszyć i powiedzieć: „Nigdy więcej, bo kolejne dzieci też będą chore”. Nie! Ja mówiłam: „Ufam Ci, Panie. Wiem, że od Ciebie pochodzi życie, i przyjmuję wszystko. Wiem, że jeśli dopuściłeś taką sytuację, to dasz łaskę i siłę i razem to poniesiemy”. Taka postawa daje pokój – przekonywała p. Beata.

Postaw na zmianę!
W czasie konferencji zachęcała do omadlania swoich spraw, ale też do cierpliwego czekania na Bożą odpowiedź, do przyjmowania każdego rozwiązania, jakie Pan ześle, jak i do nieprzywiązywania się do własnych wersji, marzeń i planów.
Po prelekcji uczestniczki pielgrzymki wysłuchały kilku świadectw. Pierwsze dotyczyło pokoleniowego przekazu wiary i jego wpływu na życie i wybory. Drugie wygłosiła pani Lila, specjalistka od kobiecego wizerunku, która zachęcała kobiety do podejmowania zmian.
– Każda zmiana zaczyna się w sercu. Jeśli nie wiesz, od czego zacząć, to rozpocznij od wyglądu zewnętrznego. Czasem wydaje się, że to mało ważne, ale jak kobiety nie akceptują tego, co na zewnątrz, to trudniej im zauważyć swoje wnętrze, nie umieją wtedy dostrzec swoich atutów i wartości. Katoliczka nie musi być szarą myszką. Nie przykrywaj długim, szarym swetrem braku pewności siebie, braku akceptacji swoich niedociągnięć i wad. Masz prawo je mieć. Obiecaj mi, że od dziś będziesz nosić kolorowe sukienki i delikatny makijaż, że będziesz emanować kobiecością, że wreszcie zauważysz, że jesteś cudem Bożym i piękną kobietą stworzoną przez Boga – inspirowała.

Jesteście wezwane…
Po nabożeństwie majowym rozpoczęła się Msza św. celebrowana pod przewodnictwem biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy.
– Drogie panie, przybyłyście dzisiaj do Pratulina, aby tu, w tym szczególnym miejscu dla naszej diecezji, pomyśleć nad misją, jaką macie do wypełnienie w środowisku rodzinnym i w środowisku Kościoła. Jesteście wezwane aby żyć Bożą miłością i wspierać nią tych wszystkich, pośród których jesteście. Zostałyście wezwane, aby takiej miłości uczyć wasze dzieci, by z waszą pomocą mogły one zwycięsko wychodzić z konfrontacji, do jakiej zmusza je dzisiejszy świat – nauczał w homilii ordynariusz.
Przypominał, że matki i ojcowie powinni być pierwszymi katechetami swoich dzieci.
– To mamy winny być osobami, które będą mówić dziecku o Bogu, będą się z dzieckiem i za swoje dziecko modlić. (…) Drogie panie, jesteście wezwane, by Bożą miłością wspierać swoich mężów, aby oni wytrwali w wypełnianiu zadań, jakie mają wobec was i waszych rodzin. Macie wspólnie z nimi tworzyć dla waszych dzieci środowisko rodzinne, miejsce, gdzie wszyscy mogą odnaleźć miłość, gdzie chętnie będą powracać – apelował pasterz Kościoła siedleckiego.
Po Eucharystii ks. J. Sereda odczytał dekret, w którym bp K. Gurda oficjalnie powołuje do istnienia w naszej diecezji Wspólnotę Kobiet „Umiłowana”. Organizacja ma już swój statut i działa w kilku miastach. Biskup zachęcał zgromadzone panie do dołączenia do tej wspólnoty i tworzenia jej w kolejnych parafiach, miastach i miejscowościach. Pielgrzymka kobiet – jak zawsze – zakończyła się agapą.