Jubileusz chóru Oremus
Na przełomie lat 1941/1942 zostali aresztowani ówczesny proboszcz międzyrzeckiej parafii św. Józefa i jej organista. Nowym proboszczem został ks. Edmund Barbasiewicz. Zaproponował pracę organisty Zygmuntowi Bartoszkowi. W sąsiedniej parafii, noszącej wezwanie św. Mikołaja, obowiązki organisty objął Leon Maleszyk. Panowie podjęli współpracę i założyli przy kościele św. Józefa chór męski, werbując do niego m.in. uczniów międzyrzeckich szkół. Równocześnie z powstaniem chóru męskiego Z. Bartoszyk stworzył dwugłosowy chór żeński. Z tego okresu zachowały się wspomniana spisane przez jedną z chórzystek - Cecylię Homziuk.
,,Był rok 1943, miałam 14 lat, gdy ciocia po raz pierwszy zaprowadziła mnie na próbę. W chórze śpiewała już moja mama i kilka osób z rodziny. Miałam niski głos i śpiewałam w altach. Po latach, gdy wyszłam za mąż, śpiewałam w chórze ze swoim mężem przez długie lata”.
– Tak wyglądały początki czterogłosowego chóru mieszanego przy parafii św. Józefa. Chór uświetniał ważne uroczystości kościele, a próby odbywały się „na organistówce”. Z każdym tygodniem repertuar stawał się coraz bogatszy – wspomina R. Michalak. – Warto wspomnieć, że Z. Bartoszka wspierała w pracy jego żona. Pani Sabina była instruktorką zespołu tanecznego i teatralnego. Ich członkowie łączyli uczestnictwo w chórze kościelnym z pracą w zespole teatralnym czy tanecznym – precyzuje.
Trudne lata
Lata 70 przyniosły kryzys. Część chórzystów zmarła, niektórzy wyjechali z Międzyrzeca, innym z kolei stan zdrowia nie pozwalał na czynne uczestnictwo w życiu parafii. Chętnych nie przybywało, ale chór – choć w dużo mniejszym składzie – nadal funkcjonował. W 1999 r. Z. Bartoszek zmarł, a nową organistką w parafii została s. Remigiusza. Podjęła się również prowadzenia chóru. – Osobą, która zawsze wspierała nasz chór, był wieloletni proboszcz parafii – ks. infułat Kazimierz Korszniewicz. W chwilach, gdy z różnych przyczyn brakowało nam dyrygenta, przejmował tę rolę. Wiele mu zawdzięczamy, bo zawsze nas scalał i wspierał w trudnych chwilach – mówi R. Michalak.
W 2008 r. nowym organistą i dyrygentem chóru został Edward Melaniuk.
Oremus – módlmy się
Powstanie chóru zapoczątkowało tradycje, które są kultywowane do dzisiaj. Swoim śpiewem chór towarzyszy co roku uroczystości Bożego Ciała, ponadto jeden z ołtarzy ubierany jest właśnie przez chórzystów. Chór często śpiewa podczas ślubów oraz pogrzebów. Co roku Mszą św., a później spotkaniem towarzyskim, czczone jest wspomnienie św. Cecylii – patronki muzyki kościelnej. Członkowie chóru rokrocznie spotykają się, aby podzielić się opłatkiem; dawniej to wydarzenie nazywane było ,,balem chóru”. Jak w rodzinie – towarzyszą sobie przy różnych okazjach, np. R. i T. Michalakom, gdy obchodzili 50 rocznicę ślubu. Chórzyści pielgrzymowali wspólnie m.in. do Kodnia, Świętej Wody, Łagiewnik, Wadowic, Wilna czy Częstochowy. Śpiewali podczas poświęcenia krzyża na pl. Zbawiciela w roku jubileuszowym czy pomnika kard. Stefana Wyszyńskiego. Chór ma też na swoim koncie dwie płyty. Bierze udział w przeglądach kolęd, pieśni religijnych, odpustach, dożynkach czy konkursach. Podczas jednego z nich, w 2002 r., konieczne było podanie nazwy chóru. Wtedy właśnie przyjęto nazwę Oremus, a także przygotowano stroje. Chórzyści kilkukrotnie koncertowali w domach spokojnej starości.
– Dużym sukcesem zakończył się udział w Festiwalu Chórów w Toruniu w maju 2018 r. Wzięło w nim udział 17 chórów. Zajęliśmy siódme miejsce – mówi z dumą R. Michalak.
– Ostatnie lata działalności chóru to odbijanie się po czasie pandemii – informuje obecny dyrygent E. Melaniuk. – Wiele osób odeszło, a w tej chwili chór liczy ok. 30 osób. W najbliższym czasie zależy nam na utrzymaniu wypracowanego poziomu oraz szybkim wdrożeniu nowych osób do bogatego repertuaru. Próby odbywają się raz – dwa razy w tygodniu. W okresie letnim wybieramy się na warsztaty muzyczne organizowane w diecezji siedleckiej.
Magdalena Frydrychowska