Rozmaitości
Źródło: ARCH
Źródło: ARCH

Kamizelki poszły w ruch

„Bezpiecznie z Adasiem” - to hasło akcji, w ramach której zainteresowane przedszkola wyposażane są w kamizelki odblaskowe dla dzieci. Firma Jastrzębski S.A. (autoryzowany dealer marek Opel i Chevrolet) przekazała ich już ponad dwa tysiące.

Pomysł wyposażenia przedszkoli w kamizelki odblaskowe zrodził się 1,5 roku temu. – Grupę małych dzieci w kamizelkach zobaczyłam na jednej z ulic w Zakopanem. Nie tylko fajnie wyglądały, ale przede wszystkim były dobrze widoczne podczas spaceru. Przyszło mi na myśl, że warto byłoby przeprowadzić taką akcję u nas – wspomina Magdalena Kwiatek, prezes zarządu spółki Jastrzębski. Idea skrystalizowała się wiosną tego roku. W czerwcu siedleckie przedszkola otrzymały list z propozycją przekazania im kompletu kamizelek dla dzieci. Większość placówek odpowiedziała pozytywnie i dość szybko, określając przy tym ich ilość.

Na rajd – w odblaskach

Akcja zatytułowana „Bezpiecznie z Adasiem”, realizowana przez firmę Jastrzębski S.A. wspartą przez PZU S.A., ruszyła 12 września. To zresztą nie pierwsze wspólne przedsięwzięcie mające na celu troskę o bezpieczeństwo najmłodszych uczestników ruchu drogowego. Konkurs „Mamo, tato, jedź bezpiecznie”, przeprowadzony przez Przedszkole Miejskie nr 15 okazał się strzałem w dziesiątkę. Ta sama placówka była również pierwszym uczestnikiem trwającej akcji. A komplet kamizelek, który M. Kwiatek wręczyła wszystkim milusińskim w czwartek, 12 września, zaraz poszedł w ruch… – Już w sobotę odbył się rowerowy rajd dla dzieci i rodziców ph. „Moja mała ojczyzna”. Pojechaliśmy pod Pomnik Wolności i na błonia papieskie – relacjonuje Hanna Krupa, dyrektor „Piętnastki”. Część dzieci, jak tłumaczy, jechała w fotelikach z rodzicami, ale sporo pięciolatków ruszyło na własnych rowerkach. Nawet czterolatka Zuzia, najmłodsza uczestniczka tej wyprawy, nie odstawała od reszty. Był to pierwszy rowerowy rajd. Udany – skoro nawet ci z rodziców, których do udziału w nim zniechęciła pogoda, zapowiedzieli, że w kolejnym, jaki planujemy w maju, na pewno pojadą z dziećmi.

Przez dzieci do dorosłych

Odpowiadając na pytanie, czego nauczy podopiecznych przedszkola kamizelkowa akcja – H. Krupa nie ma wątpliwości: dużo! – Kamizelki, które, zapewniam, używane były już kilka razy, są także swego rodzaju pretekstem do rozmów z dziećmi o bezpiecznym poruszaniu się po drodze. Muszę przyznać, że już wcześnie myślałam o tym, by je do naszego przedszkola zakupić – stwierdza.

– Rozdaliśmy jak dotąd ponad dwa tysiące kamizelek. Rozwozimy je do przedszkoli, które zadeklarowały chęć udziału w akcji. Spotykam się z dziećmi, rozmawiam z nimi i tłumaczę, dlaczego odblaski są tak ważne. Mówię, że aby być bezpiecznym, trzeba być widocznym – mówi M. Kwiatek. Dodaje, iż wiedza dzieci o ruchu drogowym pozytywnie ją zaskakuje. Zaznacza przy tym, że kamizelki to pierwszy krok. – Liczę na to, iż, uświadamiając małe dzieci, dotrę do dorosłych, którym niestety ciągle brakuje świadomości, jak wiele zmienia zakładana przez nich kamizelka. Wprawdzie tak wyposażonych rowerzystów przybywa, jednak zbyt wolno.


Nie jest to idea dla idei

PYTAMY Magdalenę Kwiatek, prezes zarządu firmy Jastrzębski S.A.

Kim jest Adaś, który popularyzuje bezpieczeństwo na drodze?

To fretka. Przymilny zwierzak, który może odegrać fajną rolę w tej akcji. Także dosłownie – ponieważ można „powierzyć” mu zadanie głównego bohatera malowanek, kreskówek czy zgadywanek traktujących o ruchu drogowym, a przeznaczonych dla najmłodszych. Będzie, jak zakładam, pokazywał dobre zachowania, np. jeżdżąc na rowerze, biegając itd.

Nie ma obaw, że kamizelki po pewnym czasie spoczną gdzieś w kącie?

Przede wszystkim – nie są one do zabrania przez dzieci do domu. Gdyby tak było, można by się rzeczywiście obawiać, czy będą wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem. Zostają w przedszkolu i to panie w nim pracujące mają dopilnować, by zostały założone przez całą grupę, kiedy wychodzi ona poza budynek, np. na spacer. Przez następny rok będziemy sprawdzać, jak kamizelki są użytkowane przez przedszkola. Potem, mam nadzieję, wejdzie to w krew, stanie się nawykiem. Przypominają zresztą o kamizelkach specjalne plakaty, wiszące w każdym przedszkolu, informując rodziców, że dana placówka bierze udział w naszej akcji.

Podkreślam: nie jest to idea dla idei. Wydajemy pieniądze na kamizelki, by dzieci nauczyły się chodzić w nich. Aby zmobilizować do tego – chcemy w przyszłości organizować konkursy fotograficzne dla uczestników akcji.

Akcja pomyślana jest długofalowo?

Na stronie www.jastrzebski-siedlce.pl powstanie wkrótce poddstrona dla dzieci. Znajdą się tam zadania, kolorowanki, ćwiczenia uwzględniające znajomość znaków drogowych, dostępne w formie materiałów do pobrania przez rodziców czy nauczycieli.

Kolejnym krokiem będzie objęcie akcją dzieci z zerówek i klas I-III szkół podstawowych. Ponieważ mam obawy, że starsze dzieci tak skrupulatnie nie będą zakładać kamizelek „pod dyktando” nauczyciela, trzeba dla nich znaleźć jakąś inną formę. Z czasem w zasięgu akcji znajdzie się też młodzież i dorośli.

Pani Prezes używa kamizelki?

Oczywiście. Czasami zastępuję ją specjalną odblaskową bluzą, którą zakładam na rower. Jako kierowca wiem, czego nie widać na drodze po zmroku i jakie ryzyko pociąga za sobą sytuacja, gdy niespodziewanie przed maską samochodu „wyrasta” rowerzysta ubrany np. w ciemną kurtkę i na dodatek bez odblasków.

Firma także powinna świecić przykładem…

Na pewno dobry przykład daje nasz dyrektor handlowy Arek Szoplik. W służbowym aucie ma zawsze kilka kamizelek i trochę odblasków, które rozdaje spotkanym rowerzystom. Oczywiście jeżeli uzna, że im się przydadzą. Już niedługo każdy z firmowych samochodów będzie miał takie „wyposażenie obowiązkowe”.

KL