Każdy człowiek wezwany jest do świętości
Uroczystość rozpoczęła się od poświęcenia nowych witraży w najmłodszej radzyńskiej świątyni. Aktu dokonał ks. kan. Janusz Sałaj, radzynianin, obecnie proboszcz parafii św. Filipa Neri w Kąkolewnicy. W potrójnym oknie od strony południowej umieszczony został wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z sylwetką klasztoru jasnogórskiego, a po bokach patronów młodzieży: św. Stanisława Kostki i bł. Karoliny Kózkówny. Witraże od strony północnej poświęcone zostały diecezji siedleckiej: w centrum znajduje się wizerunek Matki Bożej Kodeńskiej, zaś po bokach postaci męczennic II wojny światowej - bł. Sióstr Nazaretanek z Nowogródka (wśród których były dwie siostry z miejscowości diecezji siedleckiej: s. Daniela z Poizdowa i s. Felicja z Rudna) oraz bł. Honorata Koźmińskiego, urodzonego w Białej Podlaskiej.
Wprowadzając w uroczystość odpustową, ks. J. Sałaj wskazał na wiszący w kościele obraz męczeństwa unitów z Pratulina. – Widzimy na nim prostych ludzi, żyjących w rodzinach. To dla nas przekaz, że każdy człowiek jest wezwany, by się uświęcać, miłując Boga i ludzi oraz spełniając swe codzienne obowiązki. W ten sposób będziemy mogli dołączyć do nich w niebie już na całą wieczność.
Ks. Franciszek Klebaniuk – proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia MB w Kożuszkach, potomek unickich męczenników, w homilii wskazał na szczególne umiłowanie krzyża przez unitów. – Choć pozbawieni byli pasterzy, nie mieli oparcia w kapłanach, w sposób szczególny umiłowali krzyż, bo wiedzieli, że w nim jest siła i moc – mówił kaznodzieja. – Unici mieli krzyże w domach mimo zakazów, pod osłoną nocy stawiali je przy drogach… Jak bardzo musiał smakować bł. Danielowi Karmaszowi krzyż, bo trzymał go podczas obrony świątyni w Pratulinie, choć zdawał sobie sprawę, że może zginąć i pozostawić żonę z dziećmi – wskazywał ks. F. Klebaniuk. – Dziś trzeba kochać krzyż, szanować, całować go, klękać przed nim, by dawać świadectwo umiłowania Boga i Kościoła – dodał kapłan.
By rodziny były święte
– Dzisiaj chcemy, by na nowo rozbłysło światło w naszych sercach. Jezus nas wzywa, byśmy pozbyli się lęku, przywar, byśmy z wiarą klękali przy kratkach konfesjonału i mówili: „Panie Boże, jestem człowiekiem grzesznym, chcę się nawrócić, prosić męczenników o pomoc” – kaznodzieja zachęcał do odczytywania znaków czasu. W kontekście ataków na rodziny, forsowania społecznej aprobaty dla związków jednopłciowych ukazywał wzór unitów podlaskich, żyjących w zdrowych, pięknych rodzinach, gdzie kobiety i mężczyźni mieli swoje miejsce, bo było tam umiłowanie Boga i Kościoła. – Dziś chcemy być wdzięczni bł. Męczennikom za ich świadectwo wiary, bez którego nas by tu nie było. Módlmy się, by to dziedzictwo w nas nie ustało; módlmy się o dobre, święte rodziny – zakończył ks. F. Klebaniuk.
Kościół noszący wezwanie bł. Męczenników Podlaskich został konsekrowany w 2000 r. Obecnie proboszczem parafii jest ks. kan. Henryk Och. Każdego 23 dnia miesiąca odprawiane jest nabożeństwo do bł. Męczenników Podlaskich.
Znajdujący się w ołtarzu głównym obraz męczeństwa unitów w Pratulinie wisiał na frontonie Bazyliki św. Piotra w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej 6 października 1996 r. W kościele znajdują się relikwie unitów z Pratulina. Od ubiegłego roku portyk świątyni zdobi płaskorzeźba ukazująca bł. Męczenników Podlaskich.
Anna Wasak