Kultura
Jacek Dryglewski
Jacek Dryglewski

Kiedyś takie dokumenty będą na wagę złota

Rozmowa z Maciejem Szupilukiem, reżyserem amatorem, poetą, wokalistą, prezesem Bialskiego Klubu Literackiego Maksyma, pracownikiem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej.

Skąd pomysł na film, w którym bohaterem będzie Pana ojciec - Jerzy Szupiluk? Dlaczego jego historia jest warta opowiedzenia?

Tata często mówił i mówi: „Pamiętaj o mnie, synu, kiedy mnie już nie będzie”, stąd zresztą tytuł filmu. Choć człowiek całe życie oswaja się ze śmiercią, te słowa, powtarzane niczym mantra, były dla mnie trudne. W pewnym sensie za pomocą tego obrazu postanowiłem się z nimi zmierzyć.

A także „zapamiętać” tatę, który dziś ma 80 lat. Jest emerytowanym robotnikiem PKS-u, gdzie jako mechanik naprawiał autobusy. Pewnie z perspektywy człowieka wykształconego, światowego ta historia wydaje się nieciekawa, to myślę, iż wielu starszych mieszkańców naszego regionu może się z nią utożsamić. Mama z kolei była nauczycielką, zatem przedstawicielką wiejskiej inteligencji. Udało im się wyrwać ze wsi do miasta, co, jak wskazuje Magdalena Szcześniak w książce pt. „Poruszeni. Awanse i emocje w socjalistycznej Polsce”, rzeczywiście było awansem. Poza tym tata, pracując w PKS-ie, umożliwił wielu ludziom przeprowadzkę do Białej czy innych większych miejscowości. Niby zwykły mechanik, lecz przecież małe rzeczy składają się na wielkie. Mój film ukazał się dokładnie w 50 rocznicę zamieszkania ojca w mieście.

 

Historia, którą słyszymy z ust J. Szupiluka, jest dość smutna. Nigdy nie poznał swojego ojca, który zginął, gdy on miał zaledwie siedem miesięcy. ...

DY

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł