Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Kierowcy tracą prawo jazdy

Policja coraz częściej sięga po nowy, radykalny środek dyscyplinujący kierowców. Lawinowo wzrasta liczba zatrzymanych przez mundurowych praw jazdy.

Tylko w maju dokumenty odebrano ponad 1,2 tys. zmotoryzowanym. To niemalże tyle, ile łącznie w 2012 i 2013 r. - wylicza „Dziennik Gazeta Prawna”. Policjanci śmiało sięgają po ten środek na polecenie komendanta głównego policji, który wiosną zarekomendował swoim podwładnym częstsze używanie tego uprawnienia.

– Jest to m.in. efekt tego, że mandaty w Polsce są nadal jednymi z najniższych w Europie. W przypadku najpoważniejszego wykroczenia drogowego policjant może wystawić mandat w wysokości do 500 zł. Nie zawsze daje to efekty – mówił w maju rzecznik prasowy komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

W pierwszym kwartale 2014 r. zatrzymano prawa jazdy 144 osobom, w kwietniu ich los podzieliło 541 kierowców, a w maju już 1244. Wiele wskazuje na to, że liczby te z miesiąca na miesiąc będą coraz większe, a przed nami wakacje, gdy wielu Polaków ruszy na dalekie wojaże.

Wyprzedzanie przed przejściem

Za co policjanci zatrzymują prawo jazdy? Przepisy nie precyzują katalogu wykroczeń, za które kierowcy narażeni są na takie konsekwencje, mówią o rażących naruszeniach przepisów. W praktyce funkcjonariusze odbierają czasowo dokumenty i kierują sprawy do sądów, jeśli zachowanie kierowcy narazi na szwank życie i zdrowie innych uczestników ruchu. Wśród nich można wymienić oczywiście jazdę pod wpływem alkoholu i wyjątkowo duże przekroczenia dozwolonych prędkości – w szczególności w okolicy szkół. To jednak nie wszystko. Na czasową utratę prawa jazdy narażają się też kierowcy przejeżdżający skrzyżowanie na czerwonym świetle, wyprzedzający „na trzeciego” – o ile istnieje realne zagrożenie dla innych, a także wyprzedzający bezpośrednio przed przejściem dla pieszych lub na nim oraz omijający samochody, które zatrzymały się, by przepuścić pieszych na przejściach. Ostatnie z tych wykroczeń są w Polsce nagminne. Co więcej, wielu kierowców nie uważa wyprzedzania lub omijania przed przejściem dla pieszych za coś niewłaściwego.

Mniejsza liczba wypadków

W razie przyłapania kierowcy na zachowaniu narażającym innych na śmierć lub obrażenia mundurowy może na miejscu zatrzymać prawo jazdy. Jednocześnie funkcjonariusz występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy zakazem prowadzenia samochodu na kilka miesięcy – w zależności od powagi wykroczenia. Nawet jeśli sąd nie przychyli się do wniosku policjanta, osoba, której zatrzymano dokument, musi czekać na rozstrzygnięcie swojej sprawy, by go odzyskać. To dotkliwa konsekwencja wykroczenia i to nawet dla tych zmotoryzowanych, którzy nie odczują szczególnie mandatu w wysokości 500 zł.

Według policjantów surowsze karanie piratów drogowych ma odzwierciedlenie w zmniejszającej się liczbie wypadków, osób zabitych i rannych na drogach. Przykładowo: tylko w pierwszych tygodniach maja doszło do mniejszej o blisko 100 liczby wypadków niż rok temu, zginęło też mniej – o 50 – osób, zmniejszyła się liczba rannych – o 150.

KO