Diecezja
Kim jest mój faraon?

Kim jest mój faraon?

W sobotę, 23 stycznia, w czterech rejonach naszej diecezji odbyły się spotkania w ramach programu duszpasterskiego „Chrzest w życiu i misji Kościoła”.

Biała Podlaska

Gospodarzem trzeciej katechezy był ks. kan. Ryszard Kardas, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP i dziekan dekanatu Biała Podlaska Południe. Dzięki uprzejmości pani dyrektor Marty Demianiuk spotkanie odbyło się w Szkole Podstawowej nr 3. Poprowadził je ks. Paweł Siedlanowski. Warte podkreślenia jest, że do pomocy w przygotowaniu spotkania została zaangażowana młodzież szkolna, która także uczestniczyła w katechezie. Cieszy też fakt, że w grupie przyjeżdżających na katechezę rejonową większość osób jest bardzo mocno zaangażowana w realizację programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła” w swoich wspólnotach kościelnych, czasem powołując do istnienia zespoły środowiskowe, wykraczające poza terytorium parafii. Na ich bazie powstają kręgi biblijne, gdzie pod kierunkiem księdza ludzie pochylają się na słowem Bożym. Jak podkreślają uczestnicy takich spotkań, na początku jest trudno – konieczne staje się wygospodarowanie czasu, przestawienie obowiązków, Biblia jawi się jako „księga dla wybranych”, zawstydza własna, słaba, dotychczasowa wiedza i znajomość jej treści. To jednak szybko mija. Przychodzi radość, pokój. Rodzi się pewność, iż zgoda na to, by pozwolić się poprowadzić Wcielonemu Słowu, porzucić dotychczasową logikę życia dla siebie, jest właściwym wyborem. Otwiera oczy, prowokuje, wnosi nieznaną dotąd, nową, jakość. Prowadzi do głębokiego nawrócenia.

Świadectwa uczestników katechezy, zamykające spotkanie, dotykały zasadniczo czterech zagadnień: demaskowania własnej niewoli i jej przejawów, poszukiwania faraona – źródła zniewolenia i wewnętrznego Egiptu – ziemi ucieczki, którą wybieramy, szukając ludzkiego zabezpieczenia. Wiele osób mówiło o doświadczeniu Paschy. – Moment, kiedy Mojżesz ma za plecami rozwścieczone wojska egipskie, przed sobą zaś fale Morza Czerwonego i musi się zdecydować: zawracać czy do końca zawierzyć Bogu, a w konsekwencji wybiera drogę naprzód, to przecież moje życie – mówiła Maria. – Gdy w wyniku splotu wydarzeń znalazłam się w analogicznej sytuacji, było we mnie dużo lęku. Kiedy jednak pokonałam go i przekonałam się, że Bóg ani na chwilę mnie nie opuścił, coś się we mnie przełamało. Dziś zupełnie inaczej patrzę na wszystko. Nie jest łatwo. Ale stałam się już innym człowiekiem. Bardziej ufającym.

Uczestnicy spotkań w grupach poszukiwali źródeł swojego zniewolenia. Dla jednych była to nieśmiałość, dla innych złość, zazdrość, pośpiech, nałogi, umysł zaśmiecony przez Internet. – Ja sama dla siebie jestem faraonem, a dokładniej: moje JA – mówiła Bogusława. – Nie znoszę, gdy ktoś wchodzi w moje życie, mówi mi, co mam robić. Często zdarza mi się stawać nad brzegiem mojego Morza Czerwonego, a potem zawracam. Dużo jest we mnie lęku. A zarazem Bóg daje mi znaki, podsyła ludzi, którzy doświadczyli Paschy. Wiem, że modlą się za mnie. Ufam, że niedługo przyjdzie taki moment, że pójdę naprzód…

Sobotnie zakończyła agapa. Wzięło w nim udział ok. 140 osób.

Garwolin

Pomimo mrozu na katechezę przybyło wiele osób z pięciu dekanatów rejonu garwolińskiego. Spotkanie rozpoczęło się modlitwą, po czym ks. Marek Paluszkiewicz wygłosił katechezę. Mówił o sytuacjach w życiu człowieka, które swoje odbicie mają wprost w wydarzeniach Starego Testamentu. Dla słuchających była to okazja, aby odkryć głębokie przesłanie biblijnych scen. Wiele uwagi poświęcił historii Józefa, sprzedanego do Egiptu przez braci. Co mówi to wydarzenie? Otóż stawia nas po stronie Józefa albo braci, czyli albo przyjmuję wolę Bożą, albo podejmuję walkę z Bogiem i stawiam na swoim, co z kolei powoduje, że eliminuję (sprzedaję) wszystko wokół, co jest mi niewygodne. Historia biblijna pokazuje jednak, że Bóg może odwrócić bieg wydarzeń tak, aby z tego, co jest złe, wyprowadzić konkretne dobro. Widzimy jasno, jak w życiu Józefa i jego braci wypełniło się Boże postanowienie. Dalej w Egipcie pojawia się postać faraona. W pierwszej chwili nic to nie mówi, faraon – wielki władca. Jednak jego postać to także przenośnia tego wszystkiego, co mnie jako człowieka męczy i uciska – to znak grzechu, w którym żyję. Takiego życia na dworze faraona doświadcza Mojżesz, którego Bóg przewidział na wyzwoliciela Narodu Wybranego. Mojżesz nie był Egipcjaninem, stał się nim po tym, jak został cudownie ocalony od śmierci przez wodę. To także znak, że woda może ocalić i można w tym dostrzec źródło wody żywej – ocalenia w wodach chrztu świętego. Mojżesz, jako „uratowany ratownik”, ma odwagę, by wejść w wody Morza Czerwonego, które rozstąpiły się przed nim. Zrobił to w sytuacji, z której nie było wyjścia – albo śmierć od żołnierzy egipskich, albo utonięcie. Jednak idzie w wodę – tzn. bezgranicznie ufa Bogu, że ten ocali go od śmierci. Tak się stało. Działanie Boga w historii biblijnej jest nie tylko symboliczne, ale to konkretne znaki, przez które wypełnia się obietnica zbawienia. Ziemia Obiecana, którą daje Bóg Narodowi Wybranemu, to nie tyle miejsce geograficzne, ile przestrzeń w ludzkim sercu, stan duszy, w którym zawsze można świadczyć o potędze Boga. Bóg jest i działa, okazuje swoją moc, a ja, będąc Jego świadkiem, zachowam w sobie doświadczenie wybrania i nowego życia.

Katecheza, poparta przykładami, zaowocowała różnymi spostrzeżeniami. W pamięci utkwiło mi, gdy jedna osoba powiedziała, że wydarzenia biblijne bardzo pomogły jej zaufać, przyjąć to, co dzieje się w jej życiu.

Po zakończonej katechezie ks. Marek podziękował wszystkim za przybycie i modlitwę w jego intencji, zaprosił również księży oraz osoby świeckie do kontynuowania katechez w parafiach. Spotkanie zakończyła agapa organizowana, jak zawsze, przez KLO, przy wsparciu finansowym księży dziekanów rejonu garwolińskiego.

Parczew

Spotkanie odbyło się w budynku Publicznego Gimnazjum im. W. Jagiełły. Uczestniczyli w nim przedstawiciele sześciu dekanatów: komarowskego, parczewskiego, hańskiego, radzyńskiego, wisznickiego i włodawskiego. Mimo uciążliwych mrozów, stawiło się ok. 120 osób. Po wysłuchaniu katechezy, którą wygłosił ks. Jacek Sereda, wierni podjęli pracę indywidualną, dokonując konfrontacji usłyszanego słowa ze swoim życiem. Ważnym momentem była praca w małych grupach i czas dzielenia się – potwierdzenie, jak żywe jest słowo Boże w życiu człowieka i jak istotne pozwolenie, by sam Bóg mnie poprowadził. Trzeba podkreślić, że każde spotkanie scala wspólnotę i otwiera na bliźniego.

Spotkanie zakończyło się degustacją bigosu i pączków.

Siedlce

Pomimo mroźnej aury i nienajlepszych warunków na drogach do auli Wyższego Seminarium Duchownego w Opolu Nowym przybyło ponad 150 osób – księża i świeccy z ośmiu dekanatów z okolic Siedlec.

Katechezę dla wspomnianego rejonu wygłosił ks. Tomasz Bieliński.  Po niej był czas na pracę indywidualną polegającą na rozważeniu w ciszy usłyszanych treści. Po około 45 minutach uczestnicy podzielili się swoimi refleksjami w kilkuosobowych grupach. W ostatniej części spotkania, sekretarze kilku małych grup streścili pracę zespołów. Dodatkowo, inne chętne osoby podzieliły się swoimi odczuciami na temat treści katechezy. Na zakończenie spotkania uczestnicy odmówili wspólnie „Anioł Pański” i udali się na obiad przygotowany w seminaryjnym refektarzu.

Po raz kolejny uczestnicy katechezy przekonali się, że treści zaproponowane w realizowanym przez nich programie duszpasterskim pozwalają lepiej zrozumieć miejsce każdego człowieka w planie Bożym oraz są bardzo pomocne dla konkretnych sytuacji życiowych.

Organizatorzy wyrażają wdzięczność ks. Rektorowi za gościnne przyjęcie oraz wydelegowanie kilku alumnów do pomocy w przeprowadzeniu spotkania.

(xaa)