Kłamstwokracja
Wielu Polaków nie interesuje prawda, choć kłamstwa od początku łatwo było zdemaskować. „Nim prawda buty wzuje, kłamstwo pół świata przebieży” - pisał Andrzej Sapkowski („Boży bojownicy”). Stratedzy PR doskonale wiedzą, że kłamstwo, wcześniej czy później, zostanie zdemaskowane. Ale… Chodzi o doraźny efekt, skuteczność, emocje - nimi wygrywa się wybory. Jako społeczeństwo przywykliśmy do takiej gry. Ludzie zamknięci w bańkach informacyjnych, otoczeni „swoimi” w przestrzeni social mediów, karmieni przetworzoną papką przestali zabiegać o prawdę, choć weryfikacja kłamstwa, półprawd nie stanowi problemu...
Wystarczy pomyśleć, wyjść poza bezpieczny (zmanipulowany) świat i sięgnąć do źródeł. Nie było chyba w historii współczesnej Polski tylu „kłamstw założycielskich”, które ległyby u podnóża nowej rzeczywistości społeczno-politycznej, co w 2023 r. Poniżej postaram się ukazać kilka z nich.
Mit założycielski
Pierwsze kłamstwo: w Polsce jest dyktatura; demokracja i praworządność są w rozsypce. Gdyby tak było, nie mielibyśmy rekordowej frekwencji wynoszącej 74,38%. Komisje wydały 21 966 891 kart do głosowania. Nikt nikomu nie przeszkadzał w podjęciu decyzji, „dyktatura” nie zabraniała organizacji manifestacji i demonstracji, policja wykazywała się wyjątkową cierpliwością w tolerowaniu chamstwa obywateli RP, KOD-u czy bluzgów Marty Lempart. W innym kraju za podobne wybryki ich autorzy leżeliby skuci na maskach radiowozów. Wystarczy popatrzeć, jak z agresywnymi, wulgarnymi demonstrantami radzi sobie policja we Francji czy USA. ...
Ks. Paweł Siedlanowski