Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Kolędowanie

Jedni księża w tym roku poszli odważnie do swoich parafian, pokazując, że są z nimi - na dobre i złe. Z zachowaniem rygorów covidowych, z delikatnością i wyrozumiałością, jeśli ktoś bał się konfrontacji. Inni wybrali opcję „na zaproszenia”. Jeszcze inni zaprosili parafian do kościoła. Czy kolęda w wymiarze, jakim ją znamy z przeszłości, ma sens?

Gdzie jest? U Kowalskich. Aha… To jeszcze cztery „wejścia” do mnie. A Witkowscy spod 12 przyjmują? Rok temu nikogo nie było. Kto chodzi? Proboszcz czy młody wikary? Długo coś w tym roku siedzi… Ile włożyłaś do koperty?... Oto „kolędowa klasyka”. Do tego biały obrus na stole, poszukiwania kropidła i wody święconej. Mobilizacja latorośli, by potrafiły się odpowiednio zachować przy księdzu. „Kolędowy trening” z maluszkami, żeby dobrze wypadły, gdy ksiądz poprosi, by zaśpiewały. Troszkę stresu, obaw, by nie wypalić z czymś, co zaburzy świąteczny nastrój spotkania i by gość nie zapytał, jak jest z chodzeniem do kościoła, jak żyją dzieci, co się liczy w życiu. Najlepiej zagadać od wejścia. Wtedy się nie połapie. Ma być miło - to ważne. Jak zapyta, o co się w tym roku pomodlimy, to wiadomo: „O zdrowie, proszę księdza! Bo zdrowie jest najważniejsze!”.

Jeszcze odrobinę dyplomacji, szczerego (albo wymuszonego uśmiechu), kopertka na stół i kolejna „kolęda” zaliczona. Do siego roku!

Czy ma to w ogóle sens? No właśnie.

 

Nie chodzi tylko o kurtuazję

Po ludzku – niewielki. Ale też nie chodzi tylko o kurtuazję, konwencję czy zwyczaj. W osobie kapłana przychodzi do domu Chrystus. Wiem, wiem – górnolotnie to brzmi, taka jest jednak logika Bożego działania. Kapłan przynosi Boże błogosławieństwo. No i jeszcze świadectwo łączności z Kościołem. I słowa Jezusa: „Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (M 10,33). Dające do myślenia. Myślącym, rzecz jasna.

Ktoś powie: „Ale to nie wszystko. A koperty?”. Nieszczęsne koperty – przedmiot drwin, hejtu, przyćmiewające wszystkie inne motywy kolędowych odwiedzin. Tak, są. Lepiej, gdyby ich nie było, to fakt. Ale są i, póki co, być muszą. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł