Diecezja
Źródło: M
Źródło: M

Korzystać z orędownictwa męczenników

W niedzielę, 6 października, w radzyńskiej parafii pw. św. Anny i bł. Męczenników Podlaskich odbyła się uroczystość wprowadzenia relikwii bł. Wincentego Lewoniuka i towarzyszy z Pratulina.

Mszę św. koncelebrowali: zaproszony specjalnie na tę okazję wikariusz sanktuarium bł. Męczenników z Pratulina ks. Jarosław Oponowicz, proboszcz radzyńskiej parafii ks. Henryk Och oraz wieloletni proboszcz parafii św. Trójcy ks. prałat Kazimierz Musiej. Obecny był również przedstawiciel dziekana dekanatu radzyńskiego ks. Zbigniew Rozmysł, który na początku nabożeństwa odczytał po łacinie dokument potwierdzający autentyczność relikwii bł. Męczenników, podpisany przez biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej Piotra Sawczuka. Są to relikwie pierwszego stopnia, co oznacza, że stanowią fragmenty ciała, w tym przypadku kości pratulińskich męczenników.

Dzieją się cuda

W homilii przedstawiciel pratulińskiego sanktuarium ks. J. Oponowicz wyraził przede wszystkim radość z szerzącego się kultu bł. Męczenników Podlaskich, a także wdzięczność za zaproszenie na uroczystość. – Od dzisiaj Wincenty Lewoniuk i jego towarzysze stają się „domownikami” tutejszej parafii, co oznacza, że warto korzystać z ich orędownictwa i zwracać się o pomoc w wypraszaniu wszelkich potrzebnych łask – powiedział.

Ks. Oponowicz wspomniał również o cudach, które mimo upływu lat nieustannie się dzieją obok nas. Przybliżył również sylwetki błogosławionych męczenników, którzy w przeważającej części byli prostymi ludźmi, zajmującymi się rolnictwem. Były to jednak osoby głęboko wierzące, zdeterminowane, przekonane o swojej racji i odważnie walczące o wyznawane wartości. Mimo nacisków, by przejść na wyznawanie prawosławia, nie ugięli się do samego końca. Kapłan przypomniał też ostatnie słowa męczenników, którzy powiedzieli, że nie walczą w obronie tego kościoła, lecz wiary. Dlatego byli gotowi oddać najcenniejszy dar, jaki sami posiadali, czyli własne życie.

Potrzeba heroizmu

Męczennicy z Podlasia, jak podkreślał wikariusz pratulińskiego sanktuarium, byli gotowi na śmierć za wiarę. Na przykładzie najmłodszego z nich, zaledwie 19-letniego Aniceta Hryciuka, który niosąc żywność dla obrońców świątyni powiedział: „Może i ja będę godny, że mnie zabiją”, możemy dostrzec, że śmierć za wiarę była dla błogosławionych nie tyle przykrym obowiązkiem, co zaszczytem.

Ks. Oponowicz nawiązał również do postawy bł. Wincentego Lewoniuka i towarzyszy w kontekście dzisiejszych czasów, w których, mimo że wierni bez przeszkód mogą korzystać z sakramentów, unikają ich. Podkreślił, że niekiedy brakuje nam „sakramentalnego heroizmu” bł. Męczenników, którzy walczyli o przyjmowanie sakramentów, narażając swoje życie.

Po Eucharystii odśpiewano uroczyście hymn „Ciebie Boga wysławiamy” i odmówiono litanię do bł. Męczenników z Pratulina. Zgromadzeni przyjęli błogosławieństwo, po którym mieli okazję oddać hołd poprzez ucałowanie relikwii bł. Wincentego Lewoniuka i towarzyszy.

Monika Burczaniuk