Korzystamy z nowych możliwości
O zamiarach utworzenia spółdzielni w Tucznej pisaliśmy kilka lat temu. Od pomysłu do realizacji musiało minąć jednak sporo czasu. Trzeba było poczekać na lepsze okoliczności. - Jakiś czas temu gościłem u burmistrza Józefowa Romana Dziury, który stał się promotorem spółdzielni socjalnych. Idea spółdzielczości bardzo mi się spodobała. Niestety, gmina Tuczna nie należy do najbogatszych, dlatego czekałem z tym przedsięwzięciem do momentu pozyskania środków zewnętrznych. Szansa pojawiła się wraz z programem RPO. Stworzyliśmy projekt „Rewitalizacja gminy Tuczna”, do którego wpisaliśmy utworzenie spółdzielni. Jego wartość opiewa na ponad 3,9 mln zł - mówi Zygmunt Litwiniuk, wójt gminy Tuczna. Realizację projektu rozłożono na trzy lata. W 2019 r. zagospodarowano teren przy zespole szkół. W ramach tych prac przebudowano drogę gminnej przy szkole, wybudowano kompleks boisk wraz z zewnętrzną siłownią oraz zagospodarowano teren wokół budynku. Powstały: mała architektura, oświetlenie solarne, plac zabaw i nowe ogrodzenie.
Teren utwardzono i zwiększono liczbę miejsc parkingowych. Ta część projektu kosztowała prawie 202,5 tys. zł.
Kuchnia i warsztat
W ubiegłym roku skupiono się na stworzeniu bazy dla centrum integracji społecznej, czyli spółdzielni. – Będzie zlokalizowana w obiektach po dawnej spółdzielni kółek rolniczych. Przejęliśmy je m.in. za nieuiszczone opłaty podatkowe. Prace remontowo-adaptacyjne kosztowały ponad 1,3 mln zł. Za pozyskane środki kupimy też stosowne wyposażenie. Na piętrze ulokowana będzie pracownia gastronomiczna, a na dole warsztat mechaniczny. Już niedługo podpiszemy umowę na dostarczenie niezbędnego sprzętu. Jego koszt zamknie się w 208 tys. zł. – wylicza wójt gminy.
Spółdzielnia powinna ruszyć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
– W warsztacie będzie można dokonać okresowego przeglądu pojazdów mechanicznych. Widzę też potrzebę uruchomienia serwisu opon dla dużych kół, np. do ciągników i samochodów ciężarowych. Na ten cel chcemy pozyskiwać kolejne środki zewnętrzne m.in. z PUP, PFRON i funduszy unijnych – zaznacza włodarz.
Szukamy prezesa
Pracownia gastronomiczna ma przygotowywać posiłki na wynos. – Chcemy, aby z oferty korzystali mieszkańcy i podróżni. Planujemy skorzystać z programu rządowego „Posiłek w domu i w szkole”, który daje możliwość zadbania o dzieci i osoby starsze. Zamierzamy produkować wartościowe jedzenie i dostarczać je za niewielką odpłatnością do domów seniorów. Spółdzielnia leży przy uczęszczanym szlaku Sławatycze-Zalesie. Może zrobimy coś w stylu Mcdrive, stawiając na wykonaną z najlepszych produktów żywność – planuje Z. Litwniuk.
Na dobry początek w spółdzielni znajdzie zatrudnienie osiem osób. – Minimum trzy muszą mieć orzeczenie o niepełnosprawności, kolejne trzy być bez dysfunkcji, do tego prezes i księgowa – podkreśla wójt gminy Tuczna, dodając, iż przygotowuje postępowanie dotyczące wyłonienia prezesa. – Jestem na etapie opracowania kryteriów i ogłoszenia konkursu. W przeciągu dwóch tygodni na stronie gminy ukaże się informacja o naborze na stanowisko. Chciałbym, aby był on obecny na założycielskim zebraniu. Jego rolą będzie skompletowanie załogi i czuwanie nad funkcjonowaniem przedsiębiorstwa. Zależy mi, aby był też przy montażu wyposażenia spółdzielni, zadbał o to miejsce pracy – zaznacza.
Sprawiedliwe zasady
Władze gminy na początku roku ogłosiły konkurs na nazwę spółdzielni. Wybór padł na „Wspólną Chatę”. Miejscowi już pytają o możliwość zatrudnienia. – Najwięcej pytań mam od pań, które liczą na pracę w gastronomii. Organami założycielskimi naszej spółdzielni są gmina i OSP w Tucznej. Przemawia do mnie taka forma działalności. Na czym konkretnie polega? Osoba, która chce być spółdzielcą, może współtworzyć spółdzielnię, wpłacając swój udział i wpisowe. Wysokość kwot reguluje statut. Każdy członek ma jeden głos. Nie jest ważne czy to gmina, czy osoba fizyczna posiadająca małe gospodarstwo rolne. O członkostwo w spółdzielni po roku zatrudnienia mogą wnioskować także jej pracownicy. Spółdzielcy powinni troszczyć się o to, by zakład wytwarzał produkt netto i sprawnie konkurował na rynku. Przez pierwsze trzy lata spółdzielnia socjalna może otrzymywać dotacje z urzędu pracy na składki ubezpieczeń społecznych, co stawia ją w dużo lepszej sytuacji niż inne przedsiębiorstwa marketingowe – wyjaśnia nasz rozmówca.
Świetlice po nowemu
Natomiast trzeci etap rewitalizacji rozpoczął się w tym roku i potrwa do końca listopada. Dotyczy remontu trzech świetlic wiejskich w: Bokince Pańskiej, Wólce Zabłockiej i Żukach. W ramach prac przeprowadzane są m.in. termomodernizacje, budowy instalacji kanalizacyjno-ściekowej i parkingów. Ten etap opiewa na ponad 1,5 mln zł.
– W projekcie zobowiązaliśmy się do tego, że świetlicę będą użytkowane i często odwiedzane przez mieszkańców, że wpłyną na ożywienie działalności kulturalnej. Dlatego w tym roku ogłosimy konkurs na reaktywowanie Gminnego Ośrodka Kultury w Tucznej. Do tej pory zadaniami związanymi z kulturą zajmowała się nasz gminna biblioteka. Chcę zatrudnić maksymalnie dwie osoby, które zajmą się działaniami kulturalnymi i sportowymi, a także działalnością w wyremontowanych świetlicach. Jestem o to spokojny, bo działają przy nich aktywne koła gospodyń wiejskich, na które możemy liczyć – zapewnia Z. Litwniuk.
Przyszłościowa idea
Włodarz Tucznej prowadzi też rozmowy na temat utworzenia spółdzielni produkującej zieloną energię. – ASF zablokowało hodowlę tuczników i płynące z tego tytułu dochody. Musimy szukać innych możliwości. Z pomocą przyszedł Rafał Czaja ze Stowarzyszenia na Rzecz Efektywności im. prof. Krzysztofa Żmijewskiego, który przybliżył nam ideę spółdzielni energetycznych. To coś nowego. Nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii pozwoliła organizować spółdzielnie energetyczne na obszarach wiejskich i wiejsko-miejskich. Ich członkiem może być każdy, kto na tym obszarze zużywa energię. Jedna spółdzielnia powinna skupiać maksymalnie tysiąc osób. Taka organizacja może produkować energię elektryczną, cieplną lub biogaz. My stawiamy na energię elektryczną z solarów. Zaprosiłem R. Czaję na zebranie sołtysów. Idea spotkała się z doskonałym odbiorem. Tego typu spółdzielnia ma dobre warunki: jest zwolniona z opłat dystrybucyjnych, OZE, opłaty mocowej i akcyzy. Tuczna jako gmina ma duże szanse na stworzenie takiego przedsiębiorstwa. Okazało się też, że zakład energetyczny planuje utworzyć na naszym terenie główny punkt zasilania, czyli tzw. GPZ. Chce dobudować dwie linie energetyczne wysokiego napięcia od strony Wisznic i Białej Podlaskiej. W związku z tym pojawią się nowe moce przyłączeniowe. Obecna sieć nie jest w stanie wchłonąć wyprodukowanej energii, ale po zapowiadanej modernizacji będzie to możliwe – wyjaśnia nasz rozmówca.
Będzie opłacalnie
Z. Litwiniuk zaznacza, że w gminie znajduje się sporo działek, które nie są wykorzystywane ekonomicznie. – Chciałbym zamontować tam instalacje fotowoltaiczne (0, 5-1-megawatowe), które będą produkowały energię na potrzeby wszystkich chętnych członków spółdzielni. Zapobiegnie to rozdrobnieniu, a co za tym idzie zwiększeniu kosztów obsługi, serwisu i napraw. Większe instalacje są łatwiejsze w obsłudze i tańsze. Poprzez spółdzielnię uniezależnimy się od cen zmian energii, bo jeśli będziemy produkować ją sami, nie będą dotyczyły nas ewentualne regulacje. Musimy mieć własny kapitał, aby zakupić i zainstalować potrzebne urządzenia oraz rozpocząć produkcję na warunkach określonych przez ustawę i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który jest kontrolerem i regulatorem w tej dziedzinie. Myślę, że spółdzielnię uda się utworzyć do końca tego roku. Teraz promujemy pomysł wśród mieszkańców i przygotowujemy się do działań od strony technicznej. Widzę w tym naszą szansę – podsumowuje wójt.
AWAW