Rozmaitości
Źródło: MORGUEFILE
Źródło: MORGUEFILE

Kosz koszowi nierówny

Najwięcej przeterminowanych leków pochodzi z domowych apteczek. Wiele osób popełnia błąd, wyrzucając je do zwykłego kosza. Konsekwencje takiego działania mogą być bardzo niebezpieczne.

– Mój znajomy, wyrzucając śmieci, nadepnął na niezabezpieczoną igłę od strzykawki. Nic mu się nie stało, ale strachu się najadł, bo przez kilka tygodni czekał na wyniki badań – z taką informacją do naszej redakcji zadzwoniła Anna z Białej Podlaskiej. – Może warto uświadomić ludziom, że wyrzucanie leków do zwykłych śmietników jest bardzo niebezpieczne. I nie chodzi tu tylko o strzykawki, ale i leki, które przecież mogą trafić w ręce dzieci – dodaje.

Stary problem

Przeterminowane leki lub te, których nie zużyliśmy do końca, od dawna stanowią poważny problem. Niektórzy bez chwili zastanowienia wyrzucają je do kosza, inni próbują sprawdzić, co mogą zrobić. – Znajoma chwaliła się, że najpierw wyjmuje każdą tabletkę z opakowania, żeby plastik wyrzucić do specjalnego pojemnika, a leki z pozostałymi śmieciami i resztkami jedzenia trafiają do najzwyklejszego kosza – opowiada Barbara Lewandowska z Siedlec. – Byłam przerażona jej niewiedzą, tym bardziej, że była pielęgniarką i powinna wiedzieć, jak groźne mogą być konsekwencje takiego postępowania – dodaje.

Wiele osób uważa, że nic złego się nie stanie, jeśli wyrzucą syrop czy tabletki przeciwbólowe, inni wymigują się brakiem czasu lub możliwości. No bo jak nie ma specjalnych pojemników, to przecież jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności. A nawet jeśli są, to daleko i na pewno nie każdy może z nich skorzystać itp., itd.

Apteki na 5+

To w aptekach zbierana jest większość przeterminowanych lekarstw. Wiele z nich prowadzi stałą zbiórkę niepotrzebnych medykamentów, inne organizują doraźne akcje. W wielu miejscowościach ogromnym wsparciem są firmy utylizacyjne lub samorządy. W Białej Podlaskiej takie pojemniki zasponsorował aptekom samorząd. – Urząd Miasta zakupił w 2008 r. po jednym pojemniku dla 14 aptek działających na terenie naszego miasta – mówi Renata Szwed, rzecznik prezydenta miasta. – Mają być one pomocne przy unieszkodliwianiu konkretnych odpadów, a więc leków, które straciły termin ważności i których mieszkańcy miasta chcą się pozbyć. Środki na ten cel pochodziły z ówczesnego Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Mamy też podpisaną umowę z firmą odpowiedzialną za comiesięczny odbiór odpadów, ich transport oraz unieszkodliwianie. Na razie nie planujemy zakupu kolejnych pojemników, jednak jeśli dotrą do nas sygnały, że jest taka potrzeba, to rozważymy tę możliwość – dodaje.

Najbezpieczniej spalić

ale nie w domowym piecu, a specjalistycznym, którymi dysponują tylko firmy utylizacyjne. One są zobowiązane do spełnienia odpowiednich norm i np. posiadania filtrów, dzięki którym niebezpieczne substancje nie przenikną do powietrza. Spalanie odbywa się w temperaturze ponad 1100°C, przy określonej ilości tlenu. Równie ważny jest czas, przez który spaliny są poddawane działaniu wysokiej temperatury, a także sposób ich schładzania i oczyszczania. Tylko przy zachowaniu tych wszystkich środków ostrożności można być pewnym, że emisja szkodliwych substancji do środowiska została zredukowana do minimum. A koszty takiej utylizacji wcale nie są duże. Razem z transportem wynoszą kilka, kilkanaście złotych za kilogram i – w porównaniu z zagrożeniami czy korzyściami ekologicznymi – naprawdę są niewielkie.

Wspólna przyszłość

Dlaczego specjaliści tak bardzo uczulają na problem odpowiedniej utylizacji leków? Bo skutki ich przenikania do gleb i wód mogą być opłakane. Kiedy leki trafiają do kosza, a potem na zwykłe wysypisko śmieci, podczas rozkładu odpadów do środowiska przenikają szkodliwe i niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia substancje. Związki zawarte w lekach są bardzo trwałe i przenikając do wód lub gleb, potrafią je skutecznie skazić. Należy pamiętać, że medykamenty o silnym działaniu znajdują się w wykazie trucizn. Leki, a zwłaszcza tabletki hormonalne czy antybiotyki, mają nie tylko zły wpływ na środowisko, ale sprzyjają też uodparnianiu się bakterii na niektóre specyfiki. Nie wolno także wylewać ani wysypywać medykamentów do zlewu lub sedesu. Oczyszczalnie ścieków nie ze wszystkimi związkami sobie poradzą i skażona woda trafi do gruntów, a tamtędy do roślin, zwierząt i – być może nas.

JAG