Kowalski w aptece
W sprzedaży, w tym internetowej, ale także w sklepach stacjonarnych i aptekach, obok rzetelnych preparatów znajdowały się suplementy diety zafałszowane, zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy, czyli działające jak narkotyki.
W świetle obowiązującego w Polsce prawa suplement diety nie jest produktem leczniczym. To żywność, która w ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia zdefiniowana jest jako środek spożywczy, którego celem powinno być uzupełnienie normalnej diety. Występuje w postaci tabletek, kapsułek, saszetek, czyli ma formę i postać taką jak leki. W zestawieniu z nieuczciwą, bo wprowadzającą w błąd reklamą, może powodować mylne wyobrażenie o jego właściwościach leczniczych.
Miliony za obietnice
Rynek suplementów diety rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. W 2015 r. Polacy wydali na suplementy diety 3,5 mld zł, kupując blisko 190 mln opakowań. Statystyczny Polak nabył sześć opakowań suplementów diety, wydając na nie ok. 100 zł. W rejestrze Głównego Inspektoratu Sanitarnego od 2007 r. wpisano łącznie blisko 30 tys. produktów zgłoszonych jako suplementy diety. Dlatego też obszar ten wymaga pilnej poprawy regulacji. Polscy konsumenci spożywają coraz więcej suplementów diety, traktując je często jako panaceum na różne dolegliwości. Nie wiadomo jednak dokładnie, co spożywamy, gdyż wprowadzanie do obrotu i sprzedaż są praktycznie poza skuteczną kontrolą.
Szkodliwa niewiedza
NIK uznał za nieskuteczny nadzór Głównego Inspektora Sanitarnego. Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 w czasie prowadzenia badań kontrolnych przez NIK znajdowało się w sprzedaży. Produkty te zawierały składniki kwestionowane przez Głównego Inspektora Sanitarnego, stwarzające niebezpieczeństwo dla konsumentów, gdyż mogły m.in. wykazywać właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni, zapalenia wsierdzia, osierdzia, czasami zatruć pokarmowych.
Polacy niewiele wiedzą o suplementach diety. Wielu myli je z witaminami czy minerałami. Niektórzy przypisują im właściwości lecznicze. A jeśli do tego dodamy praktyki, jakie stosują producenci i dystrybutorzy, mamy spory problem. To oni często reklamują suplementy jako równoważne produktom leczniczym. A do tego wszystko dzieje się przy biernej postawie państwa. Wszystko razem może rodzić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia.
Polskie przepisy pozwalają każdemu wprowadzić suplement na rynek. Wystarczy przedstawić jego skład organom sanitarnym. Teoretycznie istnieją szanse, że produkt zostanie zbadany. W praktyce skala rynku jest tak duża, że przekracza aktualne możliwości kontrolne Inspekcji Sanitarnej. Ochrona konsumentów jest więc fikcją.
Suplementy diety, które w trakcie kontroli NIK zakwestionowane zostały przez Głównego Inspektora Sanitarnego:
Orange Triad, Orange Triad + Green, Complete sleep, 5-HTP – kapsułki, Arnold Iron Dream, Creation, Candida Clear, Black Walnut Hulls, Holistic UltraBalans, Animal Pump, Kapsułki Flatol, Sinulan Junior Gardło, CROSTREC PRE -W-BOX, AMIXTM MyoCell® 5 Phase, Diaval Caps, Potassium nitrate, Tropinol XP, Compete! (smak: tangy tangerine, fruit punch slam, lemon drop), Amino pump, Mex M-Test pro, Xtreme Detonator, Pre Shock, Beta stim, Platinum Multivitamin, Cyclin GF, NO-Bomb, IHS TECHNOLOGY BS BURN SHAPE 2.0 FAT BURNER, Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka do połykania, Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka musująca, Wobenzyn N, Multi-Enzyme Formula, Mango Peach Powder, B52+, Animal cuts – szaszetki, Animal m-Stak, Animal Pack, Black Bombs, Duo Lactil.
JAG