Aktualności
Kozi róg

Kozi róg

Kiedy pochylam się nad treścią dzisiejszej Ewangelii, uderza mnie pewien fakt, który niczym motyw wędrowny powtarza się w życiu każdego świadomie wierzącego człowieka, podobnie jak był obecny w życiu Jezusa.

Oto widzimy grupę saduceuszów, którzy zadają Jezusowi skomplikowane pytanie. Nie chcą otrzymać satysfakcjonującej odpowiedzi, by zaspokoić swoją ciekawość, ale raczej – jak to piszą ewangeliści – „pochwycić na słowie”. Dzisiaj świat, który walczy z Ewangelią, chce wykazać jej nieaktualność, sprzeczność. Nie czyni tego jednak poprzez racjonalne argumenty, ale ucieka się raczej do jej ośmieszenia czy nawet zohydzenia. Bardzo często jako ksiądz spotykam się z osobami, które niczym „współcześni saduceusze” zadają mi podchwytliwe pytania. Czynią to nie dlatego, że pragną poznać prawdę, ale „dla hecy”, „dla draki”. Cieszą się, myśląc, że zagonili księdza w kozi róg. Taka postawa może być wynikiem ignorancji, czystej złośliwości albo infantylnego pojmowania wiary.

Pan Jezus udowadnia dzisiaj, że nasze doczesne „abecadło”, którym się posługujemy, by tłumaczyć Bożą rzeczywistość, zawiera pewne luki. Próbujemy bowiem obowiązujące tutaj normy, zasady i prawa odnieść do świata, który jest nieodgadniony dla ludzkiego rozumu, a przez to nieporównywalny. Saduceusze starali się obalić prawdę o zmartwychwstaniu, wykazując trudność w ustaleniu prawowiernego związku małżeńskiego kobiety, która wielokrotnie wychodziła za mąż. Za życia miała ona kilku mężów, nasuwa się więc pytanie: który będzie tym prawdziwym po zmartwychwstaniu umarłych? Jezus w okamgnieniu burzy to hermetyczne myślenie, tłumacząc, iż wtedy małżeństwo nie będzie obowiązywało, ponieważ sposób istnienia człowieka będzie przypominał życie aniołów w niebie. Człowiek po zmartwychwstaniu będzie skupiony na kontemplacji Boga. Dotychczasowe więzi rodzinne nie ulegną zatraceniu, ale raczej staną się bardziej wysublimowane: czystsze, szczęśliwsze. Małżeństwo przestanie być wtedy konieczne

Zbawiciel udowadnia, że zmartwychwstanie nie jest mrzonką tylko dlatego, że nie mieści się ono w naszej „ciasnej” głowie. Jezus dał pstryczka w nos swoim oponentom. Role się odwróciły. Ich triumfalizm pękł niczym balon. To lekcja dla nas, abyśmy szukali mądrych odpowiedzi, słuchając przede wszystkim Boga. Nie dajmy się zapędzić w kozi róg naszemu myśleniu, które odseparowane od wiary częstokroć wiedzie na manowce.

KS. RAFAŁ SOĆKO