Kultura

Krajobraz z sarenką

Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej wzbogaciło się o kolejny obraz Bazylego Albiczuka. Do kolekcji dołączył urokliwy pejzaż zimowy.

Płótno zostało poddane konserwacji i jest dostępne dla zwiedzających. Muzeum nabyło obraz na drodze kupna. Jego ostatnią właścicielką była mieszkanka Piszczaca. Pejzaż otrzymała od swojej babci z Terespola. - Nie wiemy, w jakich okolicznościach został pozyskany przez babcię. Pani, która zaoferowała nam ten obraz, w dzieciństwie brała udział w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez nasze muzeum. To wtedy usłyszała o B. Albiczuku i dowiedziała się, że bialskie muzeum posiada największą kolekcję jego prac.

Ta wiedza pozostała w niej do dziś i zaowocowała odsprzedaniem obrazu – mówił podczas prezentacji nowego nabytku Rafał Izbicki, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.

Obraz pochodzi z początkowej twórczości B. Albiczuka i jest datowany na 1965 r. Przez ponad miesiąc był poddany działaniom konserwatorskim. Tego zadania podjęła się pracująca w muzeum konserwator Agnieszka Andryszczak.

 

W ramach prac…

– Obraz był oprawiony we wtórną ramę, pomalowaną olejną farbą w kolorze brązowym. Pejzaż znajdował się za szkłem. Po zdemontowaniu okazało się, że obraz był wycięty z większej całości. Ukuliśmy teorię, że ktoś miał ramę i próbował dopasować do niej obraz. Nie był on zamontowany na profesjonalnym blejtramie. Przybito go za pomocą listewek do ramy. Brzegi, razem z warstwą malarską, zostały przytwierdzone do ram – opowiadała konserwator, dodając, że po zdjęciu szkła okazało się, iż lico obrazu pokrywają liczne spękania. – Cała warstwa malarska miała tendencję do wykruszania się. Wszystkie te miejsca musiałam więc odpowiednio podkleić. W ramach prac oczyściłam też odwrocie obrazu. Płótno było słabe i suche, dlatego je zaimpregnowałam, a najsłabsze miejsca wzmocniłam. Wszystkie te zabiegi wykonywałam zgodne ze sztuką konserwatorską. Są one odwracalne – podkreślała A. Andryszczak.

 

Wyjątkowy pejzaż

Po odpowiednim zabezpieczeniu obraz został napięty na blejtram. – Potem go oczyściłam, usunęłam stary werniks i uzupełniłam ubytki. Następnie położyłam werniks i wyretuszowałam całość. Do obrazu zamówiliśmy specjalną ramę korespondującą z ramami, w które oprawione są inne obrazy B. Albiczuka prezentowane na naszej stałej wystawie. Poszczególne etapy konserwacji zostały udokumentowane przez naszych fotografów. Prace trwały ponad miesiąc – tłumaczyła konserwator.

– Pozyskanie obrazów B. Albiczuka nie jest czymś łatwym. Jego prac trudno szukać w przestrzeniach aukcyjnych. Prezentowany dziś pejzaż to jeden z nielicznych obrazów zimowych podlaskiego Nikifora. Ten artysta zazwyczaj malował pejzaże letnie, jesienne lub wiosenne – dopowiadał dyrektor muzeum.

 

Uzupełnienie kolekcji

Dyrektorowi MPP zależy na rozbudowywaniu kolekcji muzealnej. W trakcie prezentacji obrazu zaapelował o przekazywanie do placówki związanych z regionem zabytków. – Muzeum jest najlepszym miejscem do przekazywania czy darowania takich obiektów Tu, u nas, będą one odpowiednio opracowane, konserwowane i przechowywane dla dalszych pokoleń – zapewnił R. Izbicki.

Przy okazji prezentacji nowego obrazu muzeum pokazało także inne prace mające związek z B. Albiczukiem, m.in. wykonany przez niego portret kobiecy i grafiki, których na co dzień nie pokazuje się na wystawie stałej.

Pejzaż zimowy będzie można oglądać do 12 maja. Potem być może trafi on na wystawę stałą. Obecnie bialskie muzeum jest w posiadaniu ponad 100 prac autorstwa podlaskiego Nikifora. Około połowa jest prezentowana na ekspozycji stałej. Do kolekcji należą nie tylko płótna olejne, akwarele, szkice i rysunki, ale też korespondencja oraz rzeczy osobiste artysty.

MOIM ZDANIEM 

Agnieszka Mikszta, kustosz działu etnografii Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej:

Malarstwo Albiczuka wyróżnia się tym, że jest nieprofesjonalne, gdyż artysta nie był malarzem wykształconym. W swoich pracach podejmował temat przyrody. Najpierw malował ogrody, a w kolejnych latach pejzaże i otwartą przestrzeń podlaskiego krajobrazu. Artysta był doceniany i znany już za życia. Pierwszy obraz z cyklu „Ogrody” został natychmiast zauważony i przysporzył mu popularności. Następne prace miały pokazywać ogrody w kolejnych miesiącach roku, ale z racji dużego zainteresowania i wielu zamówień artysta nie miał czasu namalować całego cyklu. Jego malarstwo można określić mianem bajkowego. Mówił, że pokazuje w nim swój świat. B. Albiczuk odrzucał to, co było brzydkie. Malował tylko to, co piękne, co go cieszyło i dawało mu przyjemność. W okresie letnim kontemplował przyrodę i cieszył się nią. Nigdy wtedy nie malował, bo uważał, że gdyby obrazy miały mu zasłonić prawdziwą przyrodę, to przestałby malować. Tworzył głównie zimą. Rzadko podejmował temat tej pory roku w swojej twórczości. Do niedawna w naszej kolekcji mieliśmy tylko jeden obraz olejny i jedną akwarelę o tej tematyce. Nowy nabytek jest dobrym uzupełnieniem tych zbiorów.