Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Król – ale jaki?

Uroczystość Chrystusa, Króla Wszechświata, mówi nam o rzeczywistości Bożego królestwa i królowania. Rodzi to wiele pytań i niejasności. Nietrudno wpaść w błędne rozumienie idei królestwa Chrystusa.

Chrystus wiele razy mówił uczniom o swoim królestwie. W swej prostocie rozumieli oni Jego słowa jako zapowiedź królestwa ziemskiego. Być może nie mieli w tej kwestii zbyt dobrych doświadczeń – w końcu odniesieniem do ziemskiego panowania był dla nich król Herod, ewentualnie kojarzyło im się ono z bezwzględną władzą rzymskich okupantów. Jednak ich wyobrażenie królowania kręciło się zapewne wokół władzy, przepychu, wydawania poleceń. Pewnie tak też rozumieli zapowiedzi Chrystusa. Gdyby było inaczej – czyż kłóciliby się między sobą o to, który z nich będzie największy w zapowiedzianym królestwie? Czy z taką gorliwością zabiegaliby o to, który ma siedzieć po prawej, a który po lewej stronie?

Kiedy Chrystus wjeżdżał do Jerozolimy, pewnie byli w euforii. Wydawało się, że ich marzenia się spełniają, że Jezus lada moment wynagrodzi im ich poświęcenie i ryzyko, jakie podjęli, idąc za Nim.

Korona z ciernia

Stało się jednak zupełnie inaczej. W ciągu kilku dni ich nadzieje legły w gruzach. Zamiast złotej korony, wysadzanej drogimi kamieniami, na głowie Jezusa znalazła się korona z ciernia. Zamiast tronu – krzyż. Zamiast berła – włożona w ręce na pośmiewisko trzcina. Zamiast hołdu poddanych – szyderstwa żołdaków. Przy tym pamiętajmy, że nie był to „wypadek przy pracy” Jezusa. ...

Ks. Andrzej Adamski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł