
Krzyż to oręż kapłana
Pielgrzymkę rozpoczęła Liturgia godzin pod przewodnictwem bp. Grzegorza Suchodolskiego. Po niej konferencję pt. „Kapłan - uczeń i świadek Chrystusa” wygłosił bernardyn o. Azariasz Hess. Kolejnym punktem programu była adoracja Najświętszego Sakramentu. Księża mieli również okazję skorzystać z sakramentu pokuty, by zyskać łaskę odpustu zupełnego przypisanego do pielgrzymki.
Wszyscy potrzebują nawrócenia
Centralnym punktem sobotniego wydarzenia była Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Homilię o. A. Hess rozpoczął od przypomnienia, że u progu Wielkiego Postu trwającego Roku Jubileuszowego Pan Bóg, troszcząc się o nasze zbawienie, wzywa nas do nawrócenia i poprawy życia. – To zaproszenie i ta rzeczywistość nie jest czymś nowym ani dla nas, kapłanów, ani dla wspólnoty Kościoła, którą stanowimy. I byłby w ogromnym błędzie ktoś, także kapłan, który by twierdził, że nawrócenia potrzebują tylko inni. Dlatego użyczając głosu samemu Bogu i wzywając z ambon do nawrócenia i poprawy życia, stanięcia w prawdzie przed Bogiem i sumieniem, powinniśmy pamiętać, że te słowa skierowane są w pierwszej kolejności do nas samych, a przez nas do tych, których Pan Bóg na drodze naszego życia i kapłańskiej posługi stawia – zaznaczył kaznodzieja. Przypomniał, że Bóg daje konkretne wskazówki dotyczące przemiany. Nawrócić się to przede wszystkim porzucić kłamstwo, podzielić się z potrzebującymi i pocieszyć strapionych. – To, co nas zdumiewa, to fakt, że Bóg człowieka nigdy do niczego nie zmusza. W słowniku Pana Boga nie ma czasownika „musieć”. Bóg zawsze zaprasza, proponuje, zachęca, ale nigdy nie zmusza – mówił, przypominając, że to samo odnosi się do Chrystusowego wezwania „Pójdź za mną”.
Krytykę przekuć na modlitwę
– Wspólne powołanie, które łączy nas, kapłanów, ze wspólnotą ludu Bożego wiernych, którym posługujemy, to powołanie do świętości. Świętość jest nam dana i mamy ją realizować w miejscu, czasie i warunkach, w których przychodzi nam żyć. Można ją osiągnąć wtedy i tylko wtedy, kiedy zostaniemy uczniami Chrystusa i Jego świadkami. Owocem bycia uczniem i świadkiem jest przyjaźń z Chrystusem, a być przyjacielem Chrystusa to być świętym – powiedział. W dalszej części przypomniał wskazania papieża Franciszka zawarte w bulli ogłaszającej Jubileusz Zwyczajny Roku 2025 dotyczące znaczenia wspólnego podążania w nadziei oraz odkrywania wezwań do nawrócenia.
– Świadomość przynależenia do wspólnoty, która jest jednocześnie wspólnotą świętych i grzeszników, powinna pobudzać tożsamość bycia uczniami, świadkami i przyjaciółmi Chrystusa, a jednocześnie uświadamiać nam – z jednej i drugiej strony ołtarza – że krytykując Kościół, krytykujemy siebie, że gdy stawiamy wymagania Kościołowi i kapłanom, stawiamy je sobie. Dzisiaj portale internetowe zalewa krytyka księży i Kościoła, a paradoks polega na tym, że najbardziej Kościół chcą reformować ci, którzy nie mają z nim do czynienia. Trzeba byśmy ten język krytyki, która w nas się budzi – czasem powodowana troską, nie tylko tym, że ulegamy narracji środków masowego przekazu – umieli przełożyć na język modlitwy. Przy okazji pragnąłbym zauważyć obecność i rolę nie do przecenienia, jaką w życiu kapłana odgrywają ci, którzy wspierają nas modlitwą, wyrzeczeniami, chorobą ofiarowaną w naszej intencji – mówił o. Azariasz.
Służyć znaczy: królować
Bernardyn przypomniał też postać s. Wandy Boniszewskiej, która otrzymała od Pana Jezusa posłannictwo przyjęcia cierpień za kapłanów i zakony. – Powołanie kapłańskie, zakonne, także do życia w rodzinie i świętości, potrzebuje stałego zaplecza naszej modlitwy i poświęcenia. S. Wanda przypomina, że każdy kapłan i osoba konsekrowana powinni być otaczani nie podejrzeniami, osądzaniem i krytyką, ale naszą modlitwą i powierzaniem ich Chrystusowi, który wybiera ich z miłości – mówił kaznodzieja. Przywołał też słowa Pana Jezusa skierowane do kapłanów, a odnotowane przez s. Wandę, m.in.: „Pragnę od was ofiary całopalnej aż do zniszczenia. Przelałem Krew, a od was żądam ofiary aż do szaleństwa, ofiary dla miłości mojej. Pozyskujcie dusze dla mego Serca, bo mi ich stale brak. Głodny jestem dusz. Głód czuję tak, jak wy czujecie głód pokarmu ziemskiego. Brak mi dusz, które odkupiłem Krwią własną. Oto krzyż. Niech ten krzyż nie zejdzie z umysłów waszych. Z krzyżem rozpoczynajcie każdą chwilę dnia. Krzyż niech będzie przednią myślą waszą. Krzyż to jest oręż kapłana, Krzyż gromi burze, nawałnice na wasze dusze. Krzyż jest ostoją, filarem życia ziemskiego, prowadzi aż do mnie, do Serca w wiecznej chwale”.
– W ten sposób Pan Jezus ukazuje nie tylko, że kapłaństwo jest szczególnym wybraniem i przywilejem, ale służbą. A służyć znaczy: królować, przede wszystkim starać się, by to On, Jezus, królował w naszych sercach i duszach. Dziękujmy więc my, kapłani, za wszystkie dobre, pobożne dusze, które wspierają nas modlitwami i ofiarami, bo one wypraszają nowe i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne, a także łaskę wytrwania dla powołanych. Kapłan to uczeń, świadek i przyjaciel Chrystusa. Jeżeli na naszą przyjaźń z Chrystusem przeniesiemy pewne cechy przyjaźni ludzkiej – a z przyjacielem lubimy rozmawiać, przebywać, dzielimy się z nim wszystkim, co przeżywamy – to takie kapłaństwo przyniesie największe owoce naszej posługi, a dla wiernych staniemy się najbardziej wiarygodnymi świadkami Bożej miłości i miłosierdzia – zakończył o. A. Hess.
Na koniec Mszy św. bp K. Gurda podziękował wszystkim uczestnikom i zaangażowanym w przygotowanie pielgrzymki, szczególnie ks. prałatowi Kazimierzowi Matwiejukowi, który jest ojcem duchowym kapłanów diecezji siedleckiej.
LI