Ksiądz w jednej ręce powinien mieć Biblię, w drugiej świeżą gazetę
Przede wszystkim w centrum musi znajdować się odbiorca, jego sprawy, problemy, na które kaznodzieja stara się spojrzeć poprzez objawione w Piśmie Świętym słowo Boże, a następnie prześwietlić nim życie człowieka tak, by w tym świetle spróbował znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Kazanie powinno być skonstruowane według zasad uwzględniających retorykę, czyli - jak w przypadku każdej wypowiedzi - należy je uporządkować. Ważny jest też czas. Wypowiedź nie może być przegadana, dlatego homileci zalecają, by trwała ona ok. 10 minut.
Jednak najważniejszym kryterium jest reakcja wiernych. Kazanie ma być tak dobre i interesujące, że gdy ksiądz schodzi z ambony, ludzie mówią: „Szkoda, że skończył”. Słuchacz powinien czuć niedosyt. Istotny jest też język przekazu. Należy unikać zarówno tzw. potoczności, jak i nie nadużywać specjalistycznych, teologicznych pojęć.
No właśnie bywa, że ludzie narzekają, iż język kazań jest zbyt hermetyczny, fachowy. W rezultacie ten sacroslang nie dociera do serc i umysłów.
To rzeczywiście spory problem. Bierze się on stąd, że młodzi kapłani wychodzą na ambonę naładowani teologiczną terminologią, którą wynoszą z seminarium. Księża bronią się, że przecież nie można zmieniać prawd wiary. Słusznie. Ale można o nich mówić językiem, który trafi do współczesnego człowieka. Przede wszystkim należy unikać fachowej terminologii, a jeśli się nie da, wyjaśnić, co rozumie się przez dane pojęcie.
Kieruje Ksiądz Profesor jedyną szkołą kaznodziejów w Polsce. Jakie wskazówki otrzymują duchowni?
Przede wszystkim uczymy sposobów przygotowywania się do wygłoszenia kazania. Są one podane w różnych podręcznikach. ...
Jolanta Krasnowska