Historia
Źródło: LI
Źródło: LI

Kto pamięta takie Siedlce?

Na zdjęciu w tej książce mam w ręku sztabkę mydła, która po kilkudziesięciu latach jest świeższa niż każde inne kupione w sklepie. To dzięki temu mydłu rozwinęły się w Siedlcach ciężary - mówił Grzegorz Rostek, zapowiadając jedną z wielu równie fascynujących historii opisanych przez Sławomira Kordaczuka.

„Ciekawość minionych lat. Historia Siedlec i okolic z rodzinnych szuflad” - to tytuł publikacji, która ukazała się pod koniec 2018 r. Jej promocja odbyła się w Muzeum Regionalnym 25 stycznia. Stanowi ona kontynuację wcześniejszych wydawnictw dedykowanych przez S. Kordaczuka Siedlcom: „Pejzaż Siedlec z Jackiem w tle” i „Album siedlecki”. - To trzy książki, które ilustrują bogactwo rodzinnych archiwów i szuflad - zaznaczył autor podczas spotkania w muzeum, wskazując, skąd czerpał wiedzę i pomysły. - Materiały, które znajdują się w archiwach bądź muzeach, przetrwają przez wieki. Te prywatne ulegają rozproszeniu. Drukując je, ratujemy je od zagubienia - wyjaśniał ideę przyświecającą wybranej przez siebie formie ocalania historii. - Przygotowując taką książkę, czasami trudno nadążyć za zmianami - stwierdził, podając przykład zdjęć kamienicy przy ul. bp. Świrskiego, które zrobił w ostatnich latach i opisał. Do chwili wydrukowania publikacji w miejscu, gdzie stała, zdążył wyrosnąć nowy budynek. O czasie przeszłym tego fragmentu Siedlec prawdopodobnie nikt nie będzie pamiętał.

Podczas spotkania promocyjnego autor pokrótce scharakteryzował treść książki. Opowiedział m.in., jak wiele można odczytać z „pozornie niepozornej” przedwojennej pocztówki. I o tajemnicach, jakie udało mu się rozszyfrować na podstawie listu do ks. Władysława Pióro, który był kapelanem polowego szpitala wojskowego, widokówki przesłanej przez dyrektora gimnazjum im. hetm. S. Żółkiewskiego w Siedlcach Karola Piechowskiego do Tadeusza Moniewskiego, czy też zdjęcia Kazimierza Paciorkowskiego – fotopocztówki, na której przesłał rodzinie w Siedlcach świąteczne życzenia. – Kolekcjonerzy, od których je kupiłem, nie zdawali sobie sprawy, jakie skarby mieli w swoich zbiorach – mówił z dumą, ponieważ każdy z tych dokumentów stał się punktem wyjścia do przedstawienia związanej z Siedlcami postaci, rodziny albo instytucji, ciekawostek i anegdot o nich. Nierzadko też pretekstem, by prześledzić ich dalsze losy.

S. Kordaczuk nie kryje też, że czeka go jeszcze trochę wyzwań. Np. chciałby dowiedzieć się, kim jest sprzedawca kwiatów z sumiastym wąsem – bohater jednego ze zdjęć zamieszczonych w rozdziale „Rozmaitości”.

 

Szafa gdańska cud miód

Na kolejnych kartach książki autor dzieli się z czytelnikami informacjami tak o teatrze wiejskim działającym w podsiedleckich Żaboklikach i późniejszych losach aktorskiej „załogi”, jak też o przedwojennym prywatnym Gimnazjum Szwedowskiego, mającym swą siedzibę przy ul. 3 Maja, czy stolarstwie Jana Adamiaka – z którego warsztatu wyszedł nie tylko niejeden okazały mebel (w tym piękne gdańskie szafy), ale też uczniowie będący protoplastami zacnych siedleckich rodów stolarzy, jak Łopaciukowie i Kozaczyńscy. Co ciekawe, w losach swoich bohaterów potrafi też znaleźć wspólny mianownik, połączyć kilka zdawałoby się odległych wątków. W rozdziale „Z Siedlcami w życiorysie” obok ostatniego przedwojennego dowódcy 22 pułku piechoty płk. Feliksa Jędrychowskiego zaprezentował jego podkomendnego – mieszkańca Hołowczyc Jana Dudziuka, którego znał osobiście.

 

„Do stu lat nie ma starych lat”

W piątkowy wieczór sala „pod Jackiem” była pełna, ponieważ na promocję przybyli nie tylko zaproszeni goście, znawcy przeszłości Siedlec i przyjaciele autora. Licznie stawili się także właściciele zdjęć, które odnaleźć możemy w książce „Ciekawość minionych lat…”, posiadający oprócz fotografii coś o wiele cenniejszego – wspomnienia o minionych latach. To na tych dwóch elementach S. Kordaczuk zbudował większość z przedstawionych w książce opowieści. Uzupełnił je swoją wiedzą i informacjami, które by zdobyć, czasami musiał poruszyć niebo i ziemię…

Dla posiadaczy różnego rodzaju rodzinnych pamiątek, w tym fotografii i dokumentów, które na zawsze utrwalone zostały przez S. Kordaczuka, „Ciekawość minionych lat” wydane przez stowarzyszenie tutajteraz ma wartość nieocenioną. Pamiątkowe egzemplarze odebrali 25 stycznia z rąk Agnieszki Janiszewskiej, prezes stowarzyszenia.

– To dla naszej rodziny wspaniała pamiątka. Dziękuję! – powiedział wzruszony syn J. Adamiaka.

Elżbieta Idkowiak, która dostarczyła autorowi materiały o swoim ojcu Henryku Kowalczyku, sportowcu, nie oparła się, by dorzucić jeszcze jedną anegdotę: – Mój tata żył ponad sto lat. „Do stu lat nie ma starych lat” – powtarzał. Do 97 roku życia jeździł rowerem po mieście…

– Na zdjęciu w tej książce mam w ręku sztabkę mydła, która po kilkudziesięciu latach jest świeższa niż każde inne kupione w sklepie. Dzięki temu mydłu rozwinęły się w Siedlcach ciężary – powiedział Grzegorz Rostek, którego ojciec na ul. Roskosz prowadził fabrykę mydła. Ostatnie cztery kostki i formę do ich wyciskania G. Rostek przekazał Muzeum Regionalnemu. I opowiedział, jak element prasy grupa chłopaków, m.in. Eugeniusz Mąka, Zygmunt Urbanowicz i Ryszard Piekart, wykorzystała jako sztangę. Dzięki temu mogli ćwiczyć, najpierw w budynku obecnego MR, potem w LO im. B. Prusa.

 

Książka, która wyrosła z pasji

W opinii A. Janiszewskiej tytuł publikacji w pełni oddaje sposób podejścia do życia autora. – Mamy w ręku piękny album. To nie jest zwykła książka z tekstem. Możemy do niej wracać, przeglądać zdjęcia – pieczołowicie wybrane i przygotowane, a robione w czasach, kiedy nie każdy potrafił obsługiwać aparat fotograficzny. Spójrzmy na te zdjęcia okiem pasjonata – mówiła.

– Większość z nas zna S. Kordaczuka i wiemy, że jest to człowiek pasji i tytan pracy. Zastanawiam się, jak można zgromadzić, posegregować i opisać te zbiory – doba ma przecież tylko 24 godziny – mówiła prof. Wioletta Machnicka, prezes Siedleckiego Towarzystwa Naukowego, zwracając uwagę na fakt, że „Ciekawość minionych lat…” to nie jedyna jego publikacja wydana w 2018 r. Pozostałe tytuły to: „Siedlecka księga chwały 1914-1944. Mieszkańcy regionu w walce o wolność i niepodległość” oraz „Wojsko polskie 1914-1939. Katalog pocztówek Siedleckiego Klubu Kolekcjonerów”. – W roku związanym ze 100-leciem niepodległości, w którym dyrektor muzeum naprawdę ma dużo różnych zajęć, kończy trzy książki, które wymagają nie tylko natchnienia, ale szperactwa, zbierania, ale także artyzmu, dobrego oka, robienia fotografii – zauważyła, oceniając efekty mozolnej pracy. – S. Kordaczuk to przede wszystkim człowiek z pasją, który docenia pasje innych, jest otwarty na drugiego człowieka, bo inaczej nie można wejść w cudze myśli, cudze poglądy i jeszcze być na tyle tolerancyjnym, by gromadzić wokół siebie tak ciekawych ludzi, jak chociażby dzisiaj, na tej sali – dodała. I nie były to jedyne słowa uznania pod adresem autora.

LI