Komentarze
...której nigdy nie masz dosyć

…której nigdy nie masz dosyć

To musiało kiedyś nastąpić. Ale kiedy już stało się faktem, wywołało nie lada zaskoczenie, co ważniejsze - oburzenie. To ostatnie skłoniło niegodzących się na zaistniały stan rzeczy do podjęcia radykalnych środków.

I nie chodzi tu o jakieś teczki, zmiany prezesów, manifestacje w obronie demokracji... To wszystko mało. Z anteny Telewizji Polskiej znika serial Klan. Tę dramatyczną dla kilku milionów fanów decyzję podjął dyrektor TVP1. - Uważam, że Klan to projekt, który gaśnie. Tego typu seriale są oglądane, ale to nie buduje wartości telewizji na przyszłość - miał stwierdzić Jan Pawlicki.

W zamian o tej samej porze emisji ma pojawić się nowy serial – „Złoty wiek”. Nie, nie… To nie będzie komentarz do obecnych rządów, ale telenowela historyczno-kostiumowa, rozgrywająca się w XVI w.

Wieść o rychłym końcu emisji sagi rodu Lubiczów rozeszła się lotem błyskawicy. Nagle na drugi plan zeszły żarty o śmierci Ryśka, który kazał myć rączki, czy parzeniu czaju przez ciocię Stasię. W związku z niepokojącymi informacjami o zakończeniu nadawanego od 19 lat serialu powstał nawet Komitet Obrony Klanu, w skrócie KOK. Na facebooku pojawiła się też petycja w obronie serialu, pod którą wciąż przybywa podpisów. „Nie wyobrażam sobie, żeby tego serialu miało nie być!” i „Odczepcie się od Klanu!” to tylko niektóre z setek wpisów internautów. Próbowano też zwrócić uwagę głównego szefa TVP: „Panie Kurski, moja babcia pana znienawidzi”. Ktoś doszukał się nawet informacji, że Rysiek zginął w dniu, w którym dyrektor TVP skończył 46 lat. Pojawił się także profil „Jeśli zdejmą „Klan”, wyjeżdżam z kraju”. Jest też wariant odwrotny: „Dla tych, co już są poza krajem – wy dla odmiany wrócicie do PL”. Fani „Klanu” zapowiadają, że gotowi są demonstrować przed gmachem TVP, aby przekonać decydentów z Woronicza, by nie zdejmowali ich ulubionej telenoweli.

Co do jednego nie ma wątpliwości: serial obrósł już sporym kultem i na pewno przejdzie do historii polskiej telewizji jako najdłuższy rodzimy tasiemiec. Według ostatnich danych, wciąż każdego dnia oglądają go niemal 3 mln widzów. Swoją drogą, usunięcie serialu, któremu rośnie oglądalność, jest dosyć oryginalnym posunięciem. „Klan” to polski serial, dziejący się w polskich realiach, tu i teraz. Do tego spełniający misyjną rolę: namawiał choćby do badań profilaktycznych czy zdrowego stylu życia – nikt z bohaterów nie pali papierosów, za to ćwiczą na świeżym powietrzu. Przestrzegano w nim przed chwilówkami, na które dał się nabrać pan Jeremiasz. A ostatnio skomentowano, że od kiedy w szkołach przestały być sprzedawane słodycze, rozwinął się czarny rynek (to można nawet podciągnąć pod krytykę ustawy o zlikwidowaniu niezdrowych rzeczy w szkołach). Co najwyżej niewypałem była ostatnio nieudolna próba promocji programu „500+”. W rozmowie ze swoją mamą wnuczka Lubicza stwierdza, że nigdy nie wyjdzie za mąż, co nie oznacza, że nie zamierza mieć dzieci. Zamierza… I to aż dziesięcioro. Na uwagę matki, że mając tak dużo dzieci, Zosia będzie musiała bardzo dużo pracować, żeby je utrzymać, a mąż mógłby ją odciążyć, mała odpowiada, że i tak go nie potrzebuje, bo przecież dostanie 500 zł na każde dziecko i co miesiąc będzie miała 5 tys. zł (sic!). Swoje żniwa dzięki serialowi „Klan” mieli też producenci wszelkiej maści artykułów – pojawienie się ich na ekranie powodowało większą sprzedaż.

Siła argumentów internautów doprowadziła w końcu do kapitulacji dyrektora TVP1. „Klan zostaje” – napisał na twitterze. – „Do końca roku kalendarzowego”. Jest więc czas, aby jeszcze bardziej zewrzeć szeregi niezadowolonych.

KO