Kultura
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Kultura nocą

Tegoroczna bialska Noc Muzeów poświęcona była sztuce współczesnej. Jej miłośnicy mogli obejrzeć spektakl, trzy wystawy oraz instalację w plenerze.

Gościem imprezy był Leszek Mądzik, scenarzysta, reżyser i założyciel teatru „Scena Plastyczna KUL”. Artysta zaprezentował zdjęcia i plakaty własnego autorstwa. Tłumaczył, że bohaterem wystawy „Fotografia scenariuszem teatru” jest czas. – Mam potrzebę rejestrowania mijającego czasu – przyznał. – Szukam jego skutków, znaków oraz wizualnych kształtów i form. Czas zabiera nie tylko człowieka, ale i przyrodę. W tym procesie rodzi się jednak coś nowego. Chciałbym, aby czas, który jest bohaterem wszystkich moich zdjęć i spektakli, nie był przypadkowy i pełen absurdu, ale by mówił o sensowności, czymś, co poświadcza, że istnieje relacja człowieka z sacrum – wyjaśniał. Prezentując plakaty, zaznaczył zaś, że podczas ich tworzenia zderza historię i elementy dawnych epok z tym, co dostrzega dzisiaj.

Życie ma sens

Wystawa fotografii i plakatu nie była jedynym przykładem twórczości L. Mądzika. Podczas Nocy Muzeów zwiedzający mogli obejrzeć przedstawienie o symbolicznym tytule „Bruzda”. Spektakl bez słów wystawiono w kościele św. Antoniego. Po jego zakończeniu zapadła cisza. – Bruzda jest przeoraną glebą, przez którą idziemy. Z rzucanych nasion powstają owoce. Potem zaczyna się wędrówka w bruździe. Po drodze napotykamy wiele kłopotów, niepewności i cierpienia. Pragniemy przez to przejść, ale też nie chcemy uwierzyć w finale, że ta wędrówka jest czymś bezsensownym. Spektakl wyraża tęsknotę i nadzieję – wyznaje L. Mądzik.

Światło i mgła

Ciekawym punktem imprezy był też wernisaż wystawy Krystyny Dyrdy-Kortyki, która w ramach ekspozycji „Ogrody pamięci” ukazała artystyczną tkaninę i papier. Podkreślała, iż jej prace wykonane są wyłącznie z naturalnych składników. Zwiedzający zwracali uwagę na lekkość prezentowanych tkanin. Wiele osób zachwycało się także kompozycjami wykonanymi na bazie papieru czerpanego. – Są to prace z włókna lnianego. Wybrałam rodzaj materiału, który pozwalał na pokazanie jego struktury. Zależało mi, aby nie zatracić transparentności i przeźroczystości przekazu, bo praca, o której mówię i na którą patrzymy, ma być ulotna. W zamiarze dekoracyjnym służy jako przepierzenie, delikatne wejście w przestrzeń – opowiada K. Dyrda-Kortyka. Tkaniny były rozwieszone w salach wystawowych. Niektóre z nich owinięto na podświetlonych kolumnach.

Podczas imprezy można było obejrzeć także widowiskową instalację Jarosława Koziary i wysłuchać wykładu o kiczu w sztuce. Tej nocy muzeum było otwarte aż do północy.

AWAW