Kulturalnie i kulinarnie
Zasadnicza część spotkania miała charakter kongresu. Do siedziby domu kultury przybyło sześciu producentów żywności tradycyjnej z całej Lubelszczyzny. Ich sugestii i dobrych rad wysłuchali mieszkańcy Kłoczewa. Sympozjum poprowadziła dyrektor GOK. - Wierzę, że inicjatywa pozwoli przełamać problem braku wsparcia i wpłynie na realizację przez rolników wspólnych inwestycji w zakresie przetwarzania produktów rolnych - mówi Anna Żaczek.
Inicjatorem imprezy był Gminny Ośrodek Kultury w Kłoczewie przy wsparciu Lokalnej Grupy Działania „Lepsza Przyszłość Ziemi Ryckiej”. Pieniądze na realizację projektu wyłożył Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz PROW na lata 2014-2020.
Recepta na sukces
Zasadnicza część spotkania miała charakter kongresu. Do siedziby domu kultury przybyło sześciu producentów żywności tradycyjnej z całej Lubelszczyzny. Ich sugestii i dobrych rad wysłuchali mieszkańcy Kłoczewa. Sympozjum poprowadziła dyrektor GOK. – Wierzę, że inicjatywa pozwoli przełamać problem braku wsparcia i wpłynie na realizację przez rolników wspólnych inwestycji w zakresie przetwarzania produktów rolnych – mówi Anna Żaczek.
Jako główny prelegent wystąpiła Jolanta Pecio, producentka zdrowej żywności z okolic Nałęczowa, która od lat zajmuje się wytwarzaniem tłoczonego na zimno oleju z nasion i ziół. Prowadzi też edukację przyrodniczą, ekologiczną, kulturową oraz turystykę poznawczą. O swoje drodze do sukcesu opowiedziała uczestnikom kongresu, którzy z wykładu pt. „Od gospodarstwa przez pasję do biznesu”, dowiedzieli się m.in., jakie walory może mieć tradycyjna żywność oraz jak ważne jest kulinarne dziedzictwo regionu. Głównymi adresatami wystąpień były kobiety i ludzie młodzi, którzy, nie widząc perspektyw na wsi, wyjeżdżają do miast.
Degustacje i konkursy
Po zakończeniu sympozjum przeniesiono się na stadion w Starym Zadybiu, gdzie mieszkańcy świętowali dożynki. Ekologiczne wyroby były eksponowane na specjalnie przygotowanych straganach. Przy każdym stoisku radą służyli producenci. Można było spróbować różnego rodzaju pierogów i wędlin własnego wyrobu.
W innym miejscu swoje produkty prezentował Roman Wolny, pszczelarz z Kazimierza Dolnego. Część jego pasieki znajduje się na terenach leśnych. Stąd w ofercie znalazły się m.in. miody ze spadzi iglastej. – Korzystam z ekologicznych metod produkcji. Cenię obszary, gdzie człowiek nie poprawia natury – podkreślił R. Wolny.
Ekologicznymi wyrobami pochwaliła się również J. Pecio, wystawiając paletę olejów. – Mam ich 15 rodzajów. Stale dokupuję nasiona nowych roślin oleistych – przyznała.
Na uczestników biesiady czekały też dodatkowe atrakcje. Dzieci wzięły udział w konkursie plastycznym „Moja buzia się uśmiecha, kiedy kasza na nią czeka”. Dorośli obejrzeli pokaz gotowania na wielkiej patelni.
Tomasz Kępka