Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Kuźnia do rozbiórki

„Pilnego rozwiązania sprawy oczekują mieszkańcy” - zwrócił się do burmistrza Włodawy radny Łagodziński, wnioskując o rozbiórkę obiektu psującego estetykę i zagrażającego bezpieczeństwu dzieci.

28 maja debatowało 12 radnych, którzy przegłosowali zmiany w budżecie, wnioskowali o oszacowanie kosztów związanych z wprowadzeniem Polskiego Ładu oraz pytali o mieszkania dla ofiar przemocy domowej. Uzasadnienie do zmian w budżecie przedstawiła skarbnik Elżbieta Torbicz. Mówiła m.in. o wydatkach, jakie gmina miejska poniesie w związku z opracowaniem strategii rozwoju ponadlokalnego miejskiego obszaru funkcjonalnego na lata 2021-30. Uchwałę w tej sprawie podjęto na sesji marcowej, a porozumienie o powołaniu Związku Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych podpisano pod koniec maja. Sygnatariuszami są: burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński i wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk. Dzięki umowie gmin będą mogły realizować wspólne przedsięwzięcia finansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Europejskiego Funduszu Społecznego. Na opracowanie strategii rozwoju potrzeba 60 tys. zł: miasto zapłaci 41 tys. zł, a gmina - 19 tys. zł. Kwoty te znalazły się wśród wydatków budżetu miasta i zostały zaakceptowane przez radnych.

W zmianach budżetowych była także kwestia witaczy i tablic informacyjnych. W projekcie, który został przyjęty przez radnych, zrezygnowano z ich zakupu. Miały one kosztować 20 tys. zł. Zdecydowano się na ich remont, który wyniesie 18 tys. zł, oraz wykonanie, zakup i montaż tablicy promującej walory turystyczne i gospodarcze miasta za 20 tys. zł. Wśród wydatków inwestycyjnych, ujętych w zmianach budżetowych, jest m.in. przebudowa budynku Przedszkola Miejskiego nr 1 za 146,5 tys. zł.

 

Kpiny z decyzji administracyjnej

W sprawie rozbiórki Kuźni przy ul. Sokołowej głos zabrał Jerzy Łagodziński, który złożył również stosowną interpelację. W trakcie obrad odniósł się do odpowiedzi, jaką uzyskał od burmistrza W. Muszyńskiego. Wynikało z niej, że „nie wydano decyzji o rozbiórce, ponieważ właściciele wyrazili chęć przebudowy obiektu”. Kuźnia to ruiny budynku, w którym prowadzone były roboty kowalskie. Jej stan pogarsza się, stwarzając zagrożenie dla często przebywających tam dzieci. Obiekt znajduje się w centrum miasta w sąsiedztwie targowicy koszyczkowej, psując estetykę tego miejsca. Jak informuje powiatowy inspektor Krzysztof Wojtal, „w sierpniu 2018 r. została przeprowadzona rozmowa z jednym z właścicieli obiektu, przebywającym na stałe za granicą, który oświadczył, że nie opłaca mu się otynkowanie budynku, gdyż po powrocie z zagranicy będzie prowadził tam nową inwestycję”, a także, że wyraża zgodę, aby roboty mogła wykonać miasto na swój koszt. Od lat właściciel nie zajmuje się jednak budynkiem, stąd uzasadnione reakcje urzędników i radnych miejskich. W listopadzie 2020 r. została przeprowadzona kontrola w związku z wydaną przez burmistrza decyzją nakazującą wykonanie określonych prac, tj. zabezpieczenia okien i drzwi przed dostępem osób trzecich. Ustalono, że „część z tych robót została wykonana pomimo braku zainteresowania ze strony właścicieli obiektu”, którzy otrzymali upomnienia od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. – To kpina i żarty z decyzji administracyjnej – mówił J. Łagodziński, kwitując słowa o tym, że właściciel zgadza się, by miasto wykonało na swój koszt niezbędne prace. Radny zauważył, że od trzech lat nie było zainteresowania budynkiem z jego strony, dlatego powiatowi inspektor nadzoru budowlanego ma wszelkie narzędzia, aby doprowadzić do rozbiórki tego obiektu. – Procedura jest prosta – zaznaczył Łagodziński, dodając, iż mieszkańcy oczekują pilnego rozwiązania sprawy. – Wnioskuję do burmistrza, aby nie odpuszczał – podkreślił.

W trakcie obrad złożono wniosek dotyczący oszacowania kosztów, jakie poniesie budżet miasta w związku z wprowadzeniem przez rząd Polskiego Ładu. Skarbnik obiecała przygotować odpowiedź w tej sprawie na kolejną sesję.

 

Co z mieszkaniami dla ofiar przemocy?

O możliwość utworzenia przynajmniej jednego mieszkania dla ofiar przemocy pytała Łucja Pamulska. Odpowiedzi udzieliła dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Włodawie Anna Borkowska-Łuć, która mówiła, jakie rozwiązania stosowano do tej pory. – Ofiary przemocy, które musiały opuścić swoje lokum, korzystały z mieszkania chronionego prowadzonego przez ośrodek specjalistycznego roradnictwa Rodzinnego i interwencji Kryzysowej. W 2020 r. mieliśmy jeden przypadek – przez trzy doby dwuosobowa rodzina korzystała z takiego lokalu, a koszty pokrywał powiat. Jeśli chodzi o dłuższy pobyt niż trzydobowy, poszukujemy ośrodków poza Włodawą. Mieliśmy osoby, które znalazły miejsce w Lublinie, za co miasto nie płaciło – dodała. Dyrektor zwróciła uwagę, że poszukiwane są rozwiązania korzystne finansowo. Podkreśliła również, iż dotychczasowe potrzeby klientów były zaspokajane, ale jeśli będą większe, ośrodek sprosta zadaniom.

 

Inwestycja w czyste powietrze

Obecny w czasie obrad dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej we Włodawie Hubert Ratkiewicz poinformował o wprowadzeniu przez spółkę miejską nowego źródła ciepła. – Będziemy mogli palić i biomasę i węgiel, a celem nadrzędnym projektu jest wyjście z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 – zaznaczył.

Na realizację projektu „Modernizacja źródła ciepła z wykorzystaniem OZE w MPGK Włodawa” z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trafi do Włodawy ponad 14,5 mln zł dofinansowania. Program zakłada wymianę kotłów węglowych o mocy 15 MW w Zakładzie Energetyki Cieplnej na źródła ciepła wykorzystujące paliwo odnawialne, a w efekcie – zmniejszenie emisyjności CO2 oraz poprawę jakości powietrza.

Joanna Szubstarska