Kwiat nie tylko cmentarny
Można je rozpoznać po terenach… zaznaczonych sznurkiem. Doczepia się także kartkę z napisem „zajęte”. Żniwa chryzantemowe to gorący okres dla ich producentów. Wszyscy zgodnie potwierdzają, że uprawa tych kwiatów jest pracochłonna, wymaga wiedzy i czasu.
Na balkon i do ogrodu
– Od kilku lat do łask wróciły chryzantemy kuliste, zwane też wielkokwiatowymi. Kupujący wybierają najczęściej białe i kremowe, rzadziej żółte. Sięgają również po chryzantemy igiełkowe i margeretkowe. W tym przypadku paleta barw jest bardzo szeroka – od rudości, po barwę limonkową. Warto podkreślić, że ciemniejsze kwiaty lepiej znoszą niskie temperatury. Chryzantema przetrwa na zewnątrz do -4°C – tłumaczy mgr inż. Agnieszka Burdon, właścicielka gospodarstwa ogrodniczego w Białej Podlaskiej. Rocznie produkuje trzy-cztery tysiące chryzantem. Sprzedaż rozpoczyna już po 15 sierpnia.
– Powoli obalamy mit mówiący o tym, że chryzantema to kwiat typowo cmentarnym. To nieprawda. Coraz więcej osób zdobi nimi swoje ogrody i balkony. Obecnie mamy do czynienia z bardzo wieloma odmianami. Wybór jest naprawdę ogromny. Wygląd dzisiejszych chryzantem odbiega od tych, które uprawialiśmy kilkanaście lat temu – tłumaczy pani Agnieszka. Wspomina, że jej znajoma udekorowała nimi otoczenie kościoła na ślub swojej koleżanki. Efekt był imponujący.
Kwiat krótkiego dnia
Ceny chryzantem zależą od odmiany i wielkości. Za drobnokwiatowe trzeba u niej zapłacić 7-12 zł, za średniokwiatowe do 15 zł. Najdroższe są chryzantemy kuliste. Kosztują około 25 zł. Moda na chryzantemy nie przemija. Ludzie coraz bardziej cenią sobie żywe kwiaty. To nic, że są nietrwałe, że trzeba je podlewać. Sztuczne wyroby nie mają tego uroku. Chryzantemy pojawiają się na grobach nie tylko w listopadzie. – Jeśli mieliśmy upalne lato, podczas którego trudno było utrzymać na nagrobku pelargonie czy petunie, sprzedaż chryzantem rusza już wczesną jesienią. Ten kwiat nie wymaga częstego podlewania – wyjaśnia A. Burdon.
Tłumaczy, że uprawa chryzantem wymaga tzw. sterowania, które polega na skracaniu dnia roślinie. Chryzantema to kwiat dnia krótkiego, dlatego jesień jest dobrym okresem na jego wzrost i kształtowanie. Im krótszy dzień, tym więcej kwiatów. Poziom trudności uprawy zależy od odmiany. W naszych warunkach nie każda się sprawdza.
Cena nie zadowala
Swoimi doświadczeniami dzieli się również Małgorzata Kajszczak z Wisznic. Uprawą chryzantem zajmuje się razem z mężem. Posesja, na której prowadzą produkcję, leży przy głównej szosie, niedaleko od miejscowego cmentarza. Państwo Kajszczakowie to jedyni producenci chryzantem w Wisznicach. Pani Małgorzata przyznaje jednak, że mają do czynienia z ogromną konkurencją. – Na poniedziałkowy targ przyjeżdżają do nas nie tylko producenci z okolicznych wiosek, ale również z oddalonej o 40 km Białej Podlaskiej. Ceny, szczególnie tych ostatnich, są bardzo zaniżone. Zastanawiam się, czy ten interes się im opłaca. Przecież trzeba kupić sadzonki i doniczki, a praca przy uprawie też kosztuje – wylicza producentka. Za wielkokwiatowe chryzantemy trzeba u niej zapłacić ok. 15-20 zł. Koszt drobnokwiatowej waha się od 8-15 zł. Taka cena nie jest dla nich korzystna. Sprzedaż zależy także od pogody. – W zeszłym roku padało, sprzedaż ograniczyła się w zasadzie do dwóch dni. Resztę trzeba było wyrzucić – wspomina M. Kajszczak.
Jak będzie tej jesieni? Trudno powiedzieć. Zyski zostaną podliczone w pierwszej połowie listopada.
AWAW