Łagodzenie drastycznych stawek
Aby zniwelować wzrost cen, zdecydowano się na ponad 2 mln zł dopłaty z budżetu. W połowie grudnia do mieszkańców Białej Podlaskiej dotarła informacja o znacznym wzroście opłat za pobór wody i odprowadzanie ścieków. W pierwszym przypadku stawka dla odbiorców indywidualnych wzrastała z 2,61 zł do 4,65 zł za m³; w drugim z 4,6 zł do 9,51 zł. Stawki zostały zaaprobowane przez Wody Polskie. O podwyższenie opłat wnioskowały Bialskie Wodociągi i Kanalizacja „WOD-KAN”. Władze przedsiębiorstwa tłumaczyły, że dotychczasowa taryfa nie pozwalała na bilansowanie kosztów działalności wodno-kanalizacyjnej. Zatrudniająca ponad 200 pracowników spółka odnotowała na koniec 2023 r. stratę w wysokości 3 mln zł.
O drastycznych podwyżkach zaczęło być głośno za sprawą konferencji prasowej zwołanej przez radnych z klubu PiS 14 grudnia. Niecały tydzień później prezydent miasta Michał Litwiniuk zorganizował briefing, na którym odniósł się do proponowanych podwyżek, które są nieodwołalne, i przedstawił projekt uchwały dotyczący dopłaty do wody z budżetu miasta.
Nie było innego wyjścia
– Proponowana dopłata pozwoli w najbliższym roku budżetowym znieść podwyżki dla gospodarstw indywidualnych. To działanie spowodowane jest troską o budżety domowe naszych mieszkańców. Nowa taryfa za wodę i odbiór ścieków nie została wprowadzona przez prezydenta miasta, ale przez dyrekcję Wód Polskich. To prawda, że stało się tak na wniosek złożony przez zarząd naszej spółki, który musiał to zrobić, bo jest odpowiedzialny za funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Taryfa wprowadzona dwa lata temu nie pokrywała kosztów wydobycia, uzdatniania i dostarczania wody do gospodarstw. Podobnie było z gospodarką ściekową. Spółka z tego tytułu generowała coraz większe straty, co wiązało się z zagrożeniem jej funkcjonowania – tłumaczył na briefingu prezydent.
Przypominał, że WOD-KAN świadczy bardzo strategiczne usługi: jako jedyny podmiot odpowiada za dostarczenie wody i bezpieczeństwo sanitarne w mieście.
Tylko dla indywidualnych odbiorców
Litwiniuk zaznaczał, że wzrost kosztów podyktowany jest nie tylko bieżącą działalnością usługową spółki, ale też wynoszącym 180% wzrostem cen energii, utrzymaniem dotychczasowej struktury, ciągłą modernizacją i zatrudnieniem fachowców.
– Nie czyniłem przeszkód w sprawie złożenia wniosku o zmianę taryfy do Wód Polskich. Razem z pracownikami urzędu miasta pracowaliśmy nad tym, jak złagodzić te podwyżki dla mieszkańców. W przyszłorocznym budżecie zapewniliśmy na ten cel 2,17 mln zł. Bialczanie w 2024 r. będą płacili za wodę i ścieki według poprzedniej taryfy. Różnica zostanie opłacona z budżetu miasta – zapowiadał prezydent.
Jednocześnie dementował informacje o tym, jakoby radni nie wiedzieli o trudnej sytuacji spółki i konieczności podwyższenia taryf. Przypominał, że już kilka miesięcy temu otrzymali w tej sprawie pismo od związków zawodowych funkcjonujących w przedsiębiorstwie. Przyznał również, iż dopłata z kasy miasta odbije się zapewne na innych inwestycjach. W czasie sesji radni pytali, czy nie mogłaby ona objąć także mieszkańców prowadzących działalność gospodarczą. Wyrażali troskę np. o dalsze losy pralni. Obecna na sali mecenas tłumaczyła, że zwolnienia można było zastosować tylko w ramach danej grupy taryfowej. Za uchwałą o wprowadzeniu dopłat opowiedzieli się jednogłośnie wszyscy radni.
AWAW