Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Lato nad Bugiem

Spotkania z dziećmi i młodzieżą to jeden z głównych celów Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej. Artyści chętnie dzielą się swoją wiedzą z młodymi adeptami sztuk pięknych, tym bardziej, że talentów wśród młodego pokolenia nie brakuje.

– Warsztaty mogliśmy zrealizować dzięki funduszom otrzymanym z Urzędu Miasta. Na napisany przez nas projekt dostaliśmy 4 tys. zł – opowiada główny koordynator Barbara Litwiniuk. – Zorganizowaliśmy osiem grup: malarską, rzeźbiarską, poetycką, potraw regionalnych, tkacką, wikliniarską, wycinanek oraz haftu. W sumie na tegoroczne warsztaty, które przebiegały pod hasłem „Lato nad Bugiem”, uczęszczało 52 dzieci, pracujących pod okiem 12-osobowej obsługi: wolontariuszy i instruktorów. W trakcie zajęć realizowany był też program przeciwko uzależnieniom.

Rzeźbią w lipie

Każdego dnia w pracach grupy rzeźbiarskiej uczestniczyło 11 osób, głównie chłopcy w wieku od 6 do 15 lat.

– Wykonujemy cztery figury o tematyce ludowej, związanej z naszym regionem – mówi koordynator grupy rzeźbiarskiej Sylwester Sowa. Dzieci rzeźbią w drewnie lipowym, dość łatwym w obróbce. Każda z wykonywanych figur ma 140 cm wysokości. – Rzeźbienie w drewnie jest bardzo ciekawe – opowiada 12-latek Maciej Jurczuk. – Pozwala m.in. wyładować nadmiar energii. Razem z kolegami wykonujemy figurę pustelnika – zdradza.

W trudnej sztuce rzeźbienia, oprócz koordynatora grupy Stanisława Sowy, dzieciom pomagali doświadczeni włodawscy artyści: Władysława Wójcik i Igor Korczyński.

Żmudne wycinanie

Skład grupy wycinanek jest zupełnie odmienny. Tutaj pracują głównie dziewczęta, chociaż wycinanką zainteresował się również 9-letni Mateusz. – Bardzo podoba mi się w tej grupie – mówi. – Wycinanka to bardzo intrygujące zajęcie – stwierdza, a jego opinię podziela 11-letnia Julita Jarząbek. – Chociaż na pierwszy rzut oka sztuka ta wydaje się niezwykle skomplikowana, jest to zajęcie dosyć łatwe, choć należy przyznać, że bardzo żmudne – dodaje. Nad pracą grupy czuwa Krystyna Kaszczuk. – Dzieci zajmują się plastyką artystyczną, wycinają kwiatki, próbują również kolażu, czyli techniki polegającej na formowaniu kompozycji z różnych materiałów i tworzyw: gazet, tkaniny, fotografii, drobnych przedmiotów codziennego użytku itp. Są one naklejane na płótno lub papier i łączone z tradycyjnymi technikami plastycznymi.

Szkicują i malują

Pośród drzew i krzewów, pod okiem Kazimierza Czeleja, pracuje grupa malarska. – Staramy się przybliżyć uczestnikom różne techniki malarskie. Malujemy akwarelą, plakatówką, pastelami, szkicują ołówkiem. Najciekawsze prace znajdą się na wystawie podsumowującej warsztaty. Mogę powiedzieć, że impreza jest udana. Dzieci chętnie przychodzą na zajęcia i pracując z prawdziwym zapałem – chwali uczestników.

– Na warsztatach, w którym biorę udział już po raz kolejny, nauczyłam się wielu technik, np. jak można łączyć pastelę z plakatówkami. Teraz zajęłam się szkicowaniem, które jest podstawą w malarstwie – mówi 15-letnia Agata.

Poetyckie talenty

– Poezja może przekazać człowiekowi wszystko, przede wszystkim miłość do ojczyzny, matki, rodzinnego domu – opowiada koordynująca pracę grupy poetyckiej Teresa Ciodyk. – Poezja nas kierunkuje. To chleb dosyć trudny w dzisiejszych czasach, ale mimo to staramy się przekazać jego tajniki młodzieży, tym bardziej, że one wspaniale piszą. Niektóre mają prawdziwy talent, nie mając o tym pojęcia. Przez takie warsztaty możemy otworzyć ich serca, dusze i zobaczyć, jakie ukryte zdolności posiadają – podkreśla.  

– Piszę, odkąd pamiętam, od kiedy tylko nauczyłam się pisać – wspomina 15-letnia Kaja Parafiniuk, posiadająca, zdaniem włodawskich twórców, ogromny talent literacki. – Później, podobno, ukazał się mój talent, który trudno jeszcze nazwać talentem, raczej umiejętnością pisania. Nas papier przelewam głównie swoje odczucia, przeżycia, to, co nas otacza – dodaje.

Odrobina kalorii

Podczas trwania warsztatów dla uczestników przygotowywano posiłki. Bo sztuka – mówią z uśmiechem – potrzebuje kalorii.

– Wykonywaliśmy proste potrawy regionalne – zdradza Barbara Litwiniuk. – W pierwszym dniu były to naleśniki z serem, następnie gołąbki z młodą kapustą, kopytka i pierogi ruskie oraz, na zakończenie warsztatów, ciasto – wylicza. Wszystko zjedzono z apetytem.

W warsztatach Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej, łącznie z wolontariuszami, uczestniczyło ponad siedemdziesiąt osób. W ostatnim dniu imprezy odbyła się ocena wykonanych prac, a każdy uczestnik otrzymał pamiątkowy dyplom.

Andrzej Dynkiewicz