Lecimy głową w dół
Wolna Polska weszła w kolejną fazę rozwoju. Za nami - jak mówią na mieście - studnica niespełnionych konkretów premiera Tuska.
Blamaż związany z realizacją najważniejszego programu Koalicji Obywatelskiej jest tak wielki, że nawet sprzyjające obecnemu premierowi polskojęzyczne media nie są w stanie przekuć totalnej porażki na choćby połowiczny sukces. Jak skrzętnie policzono, po ponad trzech miesiącach sprawowania władzy obecnej koalicji udało się wcielić w życie zaledwie dziewięć konkretów. Pięć kolejnych spełniono częściowo, a nad większością z pozostałych 86 nawet nie rozpoczęto prac.
Blamaż związany z realizacją najważniejszego programu Koalicji Obywatelskiej jest tak wielki, że nawet sprzyjające obecnemu premierowi polskojęzyczne media nie są w stanie przekuć totalnej porażki na choćby połowiczny sukces. Jak skrzętnie policzono, po ponad trzech miesiącach sprawowania władzy obecnej koalicji udało się wcielić w życie zaledwie dziewięć konkretów. Pięć kolejnych spełniono częściowo, a nad większością z pozostałych 86 nawet nie rozpoczęto prac.
Jak przystało na jubileusz, w setnym dniu „pontyfikatu” szef rządu wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym pochwalił się, że jego gabinet zrobił „więcej niż jakikolwiek rząd w historii RP”. Wyjaśniał także, czemu nie udało się zrealizować wszystkich magicznych 100 rzeczy, choć – czego dowodzono jeszcze niedawno – miało się to udać z nawiązką. ...
Leszek Sawicki