Leczy czy zagraża?
Zwykle zaczyna się od „podstawowych” używek – alkoholu i papierosów. Kiedy jednak i to nie wystarcza, sięga się po mocniejsze środki, np. dopalacze. A stąd już niedaleka droga do narkotyków, bowiem mało kto zdaje sobie sprawę z tego, co tak naprawdę zawiera w swoim składzie np. napój energetyzujący…
– Dopalacze to substytuty narkotyków! Producenci fałszują skład albo stosują wymyślne nazwy, które maskują to, co się pod nimi rzeczywiście kryje. Bazą stworzonych substancji są różnego rodzaju rośliny o działaniu psychoaktywnym. Wytwórcy dopalaczy sprytnie bronią się mówiąc, że to produkty kolekcjonerskie, w produkcji zaś stosowane są substancje syntetyczne wytworzone sztucznie – tłumaczyła Katarzyna Czerwonka z Fundacji „Dziękuję Nie Biorę” podczas konferencji „Zagrożenia cywilizacyjne dzieci i młodzieży”.
K. Czerwonka wskazuje, że konsekwencje zdrowotne wynikające z zażywania dopalaczy są trudne do przewidzenia: sam skład nie do końca jest rozpoznany, a oferowane mieszanki podawane w dużych dawkach. Wiadomo jednak, że dopalacze powodują wiele zmian w mózgu, a potwierdzają to badania pacjentów trafiających do poradni fundacji.
Niezbadane i groźne
Przyczyną ogromnej popularności dopalaczy jest ich ogólna dostępność. Największe zagrożenie kryje się w tym, że produkty te są mieszanką substancji nieznajdujących się na liście produktów kontrolowanych przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii określiło skalę zjawiska. Okazało się, że wśród badanych osób dopalacze zajęły pierwsze miejsce spośród substancji, które używane były przez nie najczęściej tylko w ostatnim miesiącu!
– Formy dopalaczy to także napoje energetyzujące – zaznacza K. Czerwonka. – Spożywane w dużych ilościach mogą prowadzić do zagrożenia dla naszego serca oraz układu nerwowego. Z analiz wynika, że objawami przedawkowania jest nadmierne pobudzenie, nadwrażliwość, pojawiający się stan lękowy po przebudzeniu – podkreśla.
Bądź czujny!
Zagrożenie dla naszego zdrowia niesie również znaczne przekroczenie dopuszczalnej dawki witamin z grupy B, nadmierna ilość kofeiny oraz połączenie jej z alkoholem. Niech nie wydaje nam się również, że leki są dla naszego organizmu zupełnie bezpieczne. Środki na kaszel, przede wszystkim te zawierające efedrynę, syropy, tabletki z przeznaczeniem na rozszerzenie oskrzeli, używane są w nadmiernych ilościach – szczególnie przez ludzi młodych – w celu pobudzenia organizmu. Ich sprzedaż rośnie np. w czasie sesji! Skąd młodzież czerpie taką wiedzę? Z internetu. W okresie egzaminów fora w sieci aż pękają od nadmiaru postów zawierających informacje, co i jak zażyć, jak przygotować i z czym zmieszać, by osiągnąć tak pożądany efekt nadmiernego pobudzenia… Do produktów niebezpiecznych (w przypadku zażycia większej niż zalecana dawka) zaliczamy m.in. lek Tussipect – wystarczy wypić cały syrop lub połknąć wszystkie drażetki, by wystąpił stan nadmiernego pobudzenia. Przedawkowanie grozi jednak porażeniem ośrodka oddechowego, układu nerwowego, prowadzi do zaburzeń rytmu serca i skoków ciśnienia. Leki z deixanem, stosowane przy przeziębieniach i podrażnieniu dróg oddechowych, wśród nich Acodin – tak powszechnie zapisywany przez lekarzy lek na receptę – w nadmiernej ilości wywołuje senność, nudności i zawroty głowy. Podobnie działa substancja dextometorfan, pochodna morfiny. Może bowiem wywoływać nawet halucynacje! Przede wszystkim jednak daje uczucie oderwania od ciała, kłopoty z mówieniem, opóźniony czas reakcji, zaburzenia wizji, osłabienie percepcji dotyku, niepoprawne przetwarzanie obrazu. Zamiast euforii występuje uczucie spojrzenia w głąb siebie, ponadto: bezruch, zaburzone zmysły, uczucie opuszczenia ciała. Zażywanie tego leku w nadmiernych ilościach przez długi czas może doprowadzić nawet do śmierci!
Niesteroidowy lek przeciwzapalny i przeciwobrzękowy przeznaczony do płukania gardła i jamy ustnej – Benzydamina, a ponadto Hascosept czy Tantum Verde – wykazują działanie psychoaktywne. Zażywane w dużych ilościach prowadzą do przywidzeń, przesłyszeń, tzw. powidoku, a nawet halucynacji słuchu i wzroku. Dają poczucie ogólnego rozbicia po spożyciu, bóle głowy, bezsenność, zaburzenia mogą powracać. Lek Mefedron – przez młodych ludzi zwany proszkiem radości – w 2010 r. został oficjalnie zakazany, bo wykazywał działanie podobne do amfetaminy.
Niebezpieczeństwo w domu i ogrodzie
Szałwia meksykańska czy wilcze jagody – to rośliny powszechnie hodowane w naszych ogródkach. Okazuje się jednak, że i one, odpowiednio spreparowane, prowadzą do pobudzenia i podrażnienia organizmu. Charakterystyczne po ich spożyciu jest porażenie skóry, szybszy oddech oraz rosnące ciśnienie krwi. Wilcza jagoda rozszerza bowiem naczynia krwionośne, prowadzi do pobudzenia czynności gruczołów. Błony śluzowe są zaczerwienione i suche, a temperatura ciała podwyższona. Charakterystyczną zmianą jest również światłowstręt.
Lulek czarny wywołuje suchość jamy ustnej, szybszy oddech, spowolnienie akcji, zataczanie się oraz ogólną utratę panowania nad własnym ciałem. Spożycie tej rośliny prowadzi do pobudzenia psychoruchowego. Grzyby halucynogenne, do których zaliczamy muchomora czerwonego i łysiczkę lancetowatą, również wywołują pobudzenie psychoruchowe. W czasie grzybobrania na forach internetowych aż huczy od porad, jak je spreparować, by „zadziałały”. Grzyby halucynogenne powodują tymczasem utratę kontroli, zaburzenie oceny sytuacji. Jak wyjaśnia K. Czerwonka, reakcje „pogrzybowe” dzielimy na „dobre” i „złe podróże”. Do tych pierwszych zaliczamy przyjemne, kolorowe obrazy i barwy, uczucie unoszenia się w powietrzu. Z kolei po drugiej stronie stoi brak percepcji i kontroli, przerażające wizje, pojawiają się nawet myśli samobójcze.
– Do końca życia, pomimo leczenia farmakologicznego, można mieć nieodwracalne halucynacje i objawy! Często te osoby są nieobliczalne – ostrzega K. Czerwonka, która do listy groźnych leków dołącza również środki nasenne i uspokajające, takie jak Xanax. Zażyte w przesadnych dawkach powodują nadmierne uspokojenie, złą koordynację, czasem prowadzą też do śmierci. Szczególnie niebezpieczne są w połączeniu z alkoholem. Wywołują zaburzenia pamięci, brak koncentracji i skupienia myśli czy emocjonalne znieczulenie.
K. Czerwonka apeluje o czujność także w przypadku wszelkiego rodzaju klejów i środków wziewnych, farb i rozpuszczalników. Powodują one halucynacje i omamy wzrokowe. Ich powszechna dostępność oraz niska cena sprawia, że są często stosowane. Do objawów wskazujących na wdychanie tego typu środków zaliczamy mocny katar, krwawienie z nosa, kaszel, zakłócenia w oddychaniu i pracy serca. Trzeba też zaznaczyć, że pozornie niewinne wdychanie tego typu środków może doprowadzić do nieodwracalnych skutków w naszym organizmie!
GU