Lekarski nie ruszy?
Sygnały płynące z Polskiej Komisji Akredytacyjnej nie napawają optymizmem, bo - według najnowszych - jej decyzja ma być znana na przełomie września i października. UwS w ubiegłym roku otrzymał negatywną ocenę PKA z powodu braku prosektorium, które jednak zostało uruchomione we wrześniu 2023 r., tuż przed rozpoczęciem nauki przez pierwszy rocznik wydziału lekarskiego. Studia ruszyły.
W marcu władze uczelni przekazały raport samooceny, w którym odnoszą się do uwag i informują o wdrożeniu działań naprawczych.
Bez limitu
W czasie, gdy władze UwS-u oczekiwały na decyzję, Ministerstwo Zdrowia (pod koniec maja) opublikowało projekt rozporządzenia określającego limit miejsc na kierunkach lekarskich na rok akademicki 2024/2025. W zestawieniu nie ujęto dziewięciu uczelni – tych, które kształcenie przyszłych medyków rozpoczęły rok temu. Jako powód podano negatywną ocenę PKA. W większości przypadków chodziło o brak odpowiednich sal dydaktycznych, niewystarczającą bazę szpitalną czy zatrudnianie kadry bez odpowiednich kwalifikacji. Zdaniem PKA „motywem dla otwarcia tych kierunków były pieniądze z czesnego, które na studiach medycznych wynosi od 250 do 350 tys. zł”, zaś minister nauki Dariusz Wieczorek podkreślał, że „nie chciałby, aby za sześć lat mówiono o absolwentach tych uczelni jako neolekarzach”. Wśród uczelni, co do których PKA miała zastrzeżenia, znalazł się UwS. Zapowiedziano też kolejną kontrolę. – W związku z zaleceniem ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka rekrutacja na kierunek lekarski została zawieszona z dniem 3 czerwca – informowała na początku czerwca dr Beata Gałek, rzecznik prasowy UwS, podkreślając, że uczelnia pozostaje w kontakcie z zarejestrowanymi kandydatami i będzie na bieżąco informowała ich o decyzjach, zaś wznowienie rekrutacji nastąpi po przyznaniu limitów przyjęć przez MZ. Tylko z tym może być problem.
Wrzesień – październik
Ostateczna decyzja co do przyszłości kierunku lekarskiego na UwS miała zapaść po kontroli, jaką PKA przeprowadziła w czerwcu. Chciano w ten sposób sprawdzić, czy uczelnia jest przygotowana do kształcenia lekarzy na odpowiednim poziomie. Ale mimo upływu czasu decyzji nie ma. – Rzeczywiście opinia PKA miała być 26 czerwca, jednak na razie jej nie otrzymaliśmy – mówi B. Gałek, przyznając, że zainteresowanie kierunkiem jest bardzo duże. – Niestety, przedłużające się oczekiwanie oznacza, że nie możemy wznowić rekrutacji – dodaje.
Dobrych informacji nie ma Jakub Kozieł, sekretarz zespołu nauk medycznych i nauk o zdrowiu PKA, który zapytany o termin wydania decyzji, odpowiada: – Uprzejmie informuję, że procedura oceny programowej na kierunku lekarskim na Uniwersytecie w Siedlcach na wniosek ministra nauki powinna zakończyć się na przełomie września i października. Wynik oceny będzie zawarty w uchwale prezydium PKA. Jeśli zaś chodzi o nabór na kierunek lekarski we wspomnianej uczelni, to kwestia ta nie leży w kompetencjach komisji.
Czy to oznacza, że UwS nie otrzyma pozytywnej decyzji i nie będzie mógł przeprowadzić rekrutacji? A nawet jeśli okaże się ona pomyślna – nie zdąży? Trudno nie odnieść wrażenia, że wyniki kontroli, które miały być znane wcześniej, celowo są przesuwane, by kierunek w roku 2024/2025 nie ruszył.
Polityczne motywacje?
– Na pewno jakość kształcenia musi być zachowana – mówi senator Waldemar Kraska, który był ministrem zdrowia, gdy UwS uruchamiał kierunek lekarski. – Każdy lekarz musi być dobrze wykształcony, ponieważ od tego zależy zdrowie i życie pacjentów. Myślę, że akurat UwS w tej kwestii nie ma sobie nic do zarzucenia. Przygotowania trwały kilka lat, zostały zainwestowane duże pieniądze, m.in. w prosektorium, które jest obecnie jednym z najnowocześniejszych w kraju. Studenci uczą się anatomii w doskonałych warunkach – wylicza, przyznając, że na pewno problemem jest pozyskanie kadry. – Mam wrażenie, że rzeczywiście mamy do czynienia z pewnym odium, że to za ministra Czarnka ruszył ten wydział i trzeba to maksymalnie ukrócić – przyznaje. – Z jednej strony widzimy, że brakuje nam lekarzy, a z drugiej nie chcemy dopuszczać mniejszych i mniej renomowanych uczelni do procesu ich kształcenia. Siedlce może nie są dużym ośrodkiem akademickim, ale cała społeczność jest bardzo zaangażowana i ten wydział naprawdę dobrze sobie radzi. Jeśli decyzja PKA rzeczywiście ma zapaść dopiero na przełomie września i października, to bardzo przykre, bo nawet gdyby miała być ona odmowna, niech uczelnia o tym odpowiednio wcześniej wie, studenci także. Takie postępowanie na pewno nie służy uczelni, ale przede wszystkim studentom, bo utrudnia rekrutację – dodaje.
Zdziwienia sytuacją nie kryje również poseł Krzysztof Tchórzewski, który – razem z innymi przedstawicielami naszego regionu w sejmie – optował za uruchomieniem kierunku lekarskiego na UwS. – Nie da się ukryć, że środowisko lekarskie zachowuje się jak kiedyś prawnicze i nie chce ułatwienia dostępu do swojego zawodu – zauważa K. Tchórzewski z uwagą, że już przy powstawaniu tej ustawy otwierającej drzwi do kształcenia lekarzy kolejnym uczelniom był widoczny opór. – Nasza uczelnia jest przygotowana najlepiej ze wszystkich, które w ubiegłym roku otworzyły kierunek lekarski, a nawet lepiej od wielu działających. Jestem pewien, że spełnia wszystkie warunki, zresztą poparcie utworzenia wydziału – bez wyjątku – wyrazili wszyscy parlamentarzyści z regionu, niezależnie od opcji politycznej: Czesław Mroczek, Kamila Gasiuk-Pichowicz, Marek Sawicki. Dlatego mam nadzieję, że to chwilowe problemy uczelni.
JAG