Kultura
Źródło: ko
Źródło: ko

Lekcja jazzu

Od 24 do 26 kwietnia Siedlce rozbrzmiewały muzyką Komedy, Elli Fitzgerald i Cola Portera. A to za sprawą odbywającego się już po raz 22. Festiwalu Standardów Jazzowych.

Imprezę otworzył finał XII Ogólnopolskiego Konkursu Standardów Jazzowych im. Henryka Majewskiego. Z uwagi na dramaturgię, tego dnia wystąpiły cztery z ośmiu zakwalifikowanych zespołów, a w dwóch z nich pojawiły się śpiewające panie. Gwiazdą pierwszego wieczoru była czarnoskóra wokalistka i aktorka Karen Edwards. Artystce towarzyszyła grupa „Jarek Śmietana Trio”, z którą w ubiegłym roku nagrała wspólną płytę. W ich repertuarze znalazły się zarówno utwory należące do klasyki jazzu, jak i nowe wersje przebojów „The Beatles” czy Prince’a. Słuchaczom spodobała się nie tylko sama muzyka, ale także fakt, że Edwards szybko nawiązała z nimi kontakt.

W sobotę zaprezentowała się druga połowa finalistów konkursu, w tym kwartet „Points” z Pragi. Gdy jurorzy udali się na obrady, sceną zawładnęła Maria Sadowska wraz z zespołem. Wykonali oni materiał z płyty poświęconej zmarłemu przed 40 laty Krzysztofowi Komedzie. Zabrzmiały m.in.: kołysanka z filmu „Dziecko Rosemary”, temat z „Noża w wodzie” oraz piosenka „Ja nie chcę spać”, spopularyzowana przez Kalinę Jędrusik. Mimo że były one zaaranżowane nowocześnie, wręcz tanecznie, publiczność nagrodziła wokalistkę zasłużonymi brawami.

Ostatniego dnia Festiwalu przedstawiono laureatów zmagań konkursowych. Pierwszą nagrodę otrzymało Trio Michała Wierby, a drugą – ex aequo zespoły Bogny Kicińskiej i Niki Lubowicz. Wyróżnienie honorowe przypadło grupie „Points”. Po występach laureatów na lekcję jazzu i bluesa zaprosiła publiczność Ewa Cybulska, jedna z najciekawszych wokalistek w kraju. W atrakcyjny sposób przedstawiła ona historię kobiet tworzących te gatunki, od Betty Smith, przez Peggy Lee, po Ellę Fitzgerald. Dla jednych było to przypomnienie znanych im faktów, dla drugich – ciekawe wątki z życia „cesarzowych” i „królowych” jazzu. Oczywiście Cybulska nie poprzestała na teorii, wykonując utwory z repertuaru tych wokalistek. Prezentacja była tak interesująca, że publiczność pozwoliła jej zejść ze sceny dopiero po dwóch bisach. Imprezę zakończył występ skandynawskiego „Gunhild Carling Big Band”. Liderka tej rodzinnej orkiestry gra na trąbce, puzonie i harmonijce ustnej, a także śpiewa. Do zaprezentowanych przez grupę utworów w stylu Benny’ego Godmana czy Glenna Millera, nawiązywały też strój oraz fryzura Gunhild. A że artystka kilkakrotnie powtórzyła, że to najlepsza publiczność, przed jaką występowała, 22. Festiwal Standardów Jazzowych można uznać za udany.

Kinga Ochnio