Sport
Źródło: www.orleta-spomlek
Źródło: www.orleta-spomlek

Lepiej jesienią

W minionych rozgrywkach III ligi lubelsko-podkarpackiej nasze zespoły lepiej wypadły w rundzie jesiennej niż w wiosennej.

Na zakończenie rozgrywek III ligi lubelsko-podkarpackiej radzyńskie Orlęta ostatecznie wylądowały na ósmym miejscu, a Podlasie Biała Podlaska, do końca walczące o ligowy byt, znalazło się na 15 pozycji. Obydwa zespoły zachowały więc III-ligowy status, chociaż - jak to zwykle bywa - apetyty były nieco większe.

 Radzyńskie Orlęta grały głównie z myślą o pewnym utrzymaniu się, i ten cel zespół trenera Damiana Panka w trakcie rozgrywek szybko zrealizował. Dzięki dobrej postawie w I rundzie rozgrywek oraz połowie rundy wiosennej radzynianie byli w ścisłej czołówce i nawet mówiło się, że mogą powalczyć o pierwsze miejsce, premiowane barażami o II ligę. Niestety druga część II rundy rozgrywek była zdecydowanie słabsza w wykonaniu Orląt, które z meczu na mecz spadały w dół tabeli. Właśnie załamanie formy Orląt w tym okresie kładzie cień na dobrym sezonie w wykonaniu jedenastki z Radzynia Podlaskiego. Piłkarze z Radzynia zdecydowanie lepiej zagrali jesienią, kiedy w 17 spotkaniach zdobyli 33 pkt., plasując się w ligowej tabeli na trzecim miejscu ze stratą 2 pkt. do lidera rozgrywek Resovii Rzeszów. Wiosną było zdecydowanie gorzej: tylko 18 pkt. w 15 meczach dało na koniec sezonu ósme miejsce ze stratą 16 pkt. do najlepszego zespołu – Resovii. Ten bilans pokazuje dużą różnicę w dokonaniach drużyny w obu rundach. Czym ta dysproporcja została spowodowana, to podstawowe pytanie do analizy dla trenera i klubu. Odpowiedź na nie oraz wyciągniecie wniosków pozwoli na bardziej racjonalne przygotowanie i prowadzenie drużyny w przyszłym sezonie.

 Uratowali ligę

Podobnie jak w przypadku Orląt, również runda wiosenna bialskiego Podlasia była słabsza od jesiennej. W pierwszej części sezonu Podlasie w 17 spotkaniach wywalczyło 18 pkt., co dało mu 14 miejsce. Z kolei w drugiej odsłonie rywalizacji bialczanie zdobyli 10 pkt. w 15 meczach. Jednak w odróżnieniu od zespołu z Radzynia – ekipa trenera Roberta Różańskiego rundę wiosenną zaczęła źle, a skończyła lepiej i praktycznie rzutem na taśmę zapewniła sobie ligowy byt. Podlasiu już przed rozpoczęciem minionego sezonu nie wróżono najlepiej. Kłopoty finansowe klubu i wynikające z nich problemy kadrowe musiały odcisnąć piętno na wynikach sportowych. W przerwie zimowej nastąpiło dalsze osłabienie zespołu i tak naprawdę obrona III ligi spadła na barki młodzieży. Pracy z nią podjął się w przerwie zimowej Robert Różański i mimo wielu trudnych momentów udało się mu utrzymać zespół. Plusem i nadzieją na przyszłość jest postawa zespołu w końcówce rozgrywek, kiedy młodzi piłkarze z Białej Podlaskiej spisywali się coraz lepiej, pokazując drzemiący w nich potencjał. Wcześniejsze niepowodzenia stanowiły efekt braku doświadczenia i ciągłego doskonalenia umiejętności podczas gry na III-ligowym froncie. Prawdopodobnie obecna kadra Podlasia oparta na młodych piłkarzach z Białej Podlaskiej jest zapowiedzią dalszego stawiania na wychowanków. Temu celowi ma przecież służyć Akademia Piłkarska TOP-54, która w nowej formie została powołana na przełomie roku. Na osłodę trudnych momentów w rozgrywkach ligowych bialczanie zdołali wywalczyć Puchar Polski na szczeblu województwa lubelskiego.

Andrzej Materski