Historia
Leśniańskie granie

Leśniańskie granie

Gdzie można było posłuchać dobrej muzyki, będąc mieszkańcem naszego regionu np. 250 lat temu?

Przede wszystkim w magnackich pałacach i bogatych dworach szlachty, z tym że ta przyjemność zarezerwowana była dla nielicznych przedstawicieli elit. Tzw. zwykły człowiek też jednak mógł posłuchać muzyki wykonywanej na bardzo przyzwoitym poziomie. W tym celu musiał udać się do kościoła. Może nie do każdego, ale do tego w Leśnej Podlaskiej na pewno. Jeszcze zanim stanął w Leśnej obecny murowany kościół, już w pierwotnym drewnianym z końca XVII w. działał trzyosobowy zespół. Muzycy byli zatrudnieni na stałe.

W każdą niedzielę i święto mieli obowiązek brać udział we Mszy św. i nieszporach, a rano i wieczorem odgrywać pieśni maryjne. W kościółku wzniesiono drewniany chór, a na nim umieszczono pięciogłosowy pozytyw. W 1726 r. grała już w Leśnej kapela złożona z dziewięciu muzyków. Oni to, wraz z kapelą wojewody wileńskiego Konstantego Pocieja, brali udział w uroczystości wprowadzenia paulinów do Leśnej 5 października 1727 r.

Ojcowie paulini przybyli na Podlasie z Jasnej Góry. Tam zaś zespół muzyczny istniał już od 150 lat i przeżywał właśnie okres niezwykłego rozkwitu. Wkrótce po wprowadzeniu paulinów do Leśnej ojciec prowincjał Konstanty Moszyński ustalił następujący porządek nabożeństw: po czytanej prymarii miano odprawiać śpiewaną wotywę o Najświętszej Maryi Pannie przy udziale kapeli, która miała wykonywać w tym czasie wielogłosowo mszę i części zmienne. Wotywę miano odprawiać przy odsłoniętym cudownym obrazie. Przy odsłanianiu i zasłanianiu obrazu mieli grać trębacze kapeli, kotliści i organista. W niedziele i święta wierni śpiewali Różaniec, a po południu śpiewano nieszpory z udziałem kapeli.

Paulini starali się również o wysoki poziom wykonawczy swoich muzyków. Już w rok po objęciu kościoła przysłano w tym celu z Jasnej Góry dwóch muzyków: o. Anzelma Kleczewskiego i o. Gerarda Maruchowicza. Pierwszy był znakomitym oboistą, drugi zaś wybitnym wokalistą. Obydwaj, zanim wstąpili do zakonu, zdobyli gruntowne wykształcenie muzyczne. Obydwu też sprowadzono do Leśnej także po to, by kształcili miejscowych muzyków. Po nich przybył do Leśnej o. Jakub Holtzmayer, wieloletni dyrygent kapeli jasnogórskiej i znakomity muzyk. Równocześnie z nim pojawił się kompozytor i wybitny organista o. Eryk Brikner. Wykształcony muzycznie w Czechach, wstąpił do zakonu już po studiach filozoficznych. Dał się poznać jako znakomity organista. Kolejnym znakomitym muzykiem, który zasilił skład leśniańskiej kapeli, był o. Paweł Weisgirber – altysta i wieloletni dyrygent kapeli jasnogórskiej. Lata chłopięce spędził w cieszącej się dobrą opinią kapeli księcia Pawła Esterhazego na Węgrzech. Warto tu wspomnieć, że na dworach rodu Esterhazych pracowało wielu najwybitniejszych XVIII-wiecznych europejskich muzyków i kompozytorów. Skład leśniańskiej kapeli stanowili jednak przeważnie miejscowi muzycy, choć cały czas zasilali ich uzdolnieni muzycznie ojcowie z Jasnej Góry.

Dyrygentami w Leśnej byli przeważnie ludzie świeccy. Byli wśród nich: Józef Bogusławski, Franciszek Scholaczyński, Tadeusz Mrozowski, Antoni Rogalski w XVIII w. oraz Piotr Górski na początku XIX w. Do najlepszych miejscowych muzyków zaliczano: Franciszka Królikowskiego, Jakuba Dębowskiego, Tomasza Mirona, Jana Mirona, Wojciecha Żublewskiego, Ludwika Sikorskiego, Jana Dębickiego, Ignacego Orzechowskiego. W leśniańskiej kapeli występowały również kobiety, np. córka organisty Zofia Paszkowska, czy żona trębacza Franciszka Śliwińska. Przeciętnie kapela zatrudniała równocześnie ok. dziesięciu muzyków.

Instrumentarium kapeli było stosunkowo bogate. Inwentarze wymieniają zazwyczaj kilkanaście instrumentów: trąby, klarnety, waltornie, oboje, puzony, flety, wiole, altówki, skrzypce, kotły, pozytywy. Od 1753 r. używano nowych 24-głosowych organów ufundowanych przez księcia Michała Kazimierza Radziwiłła, hetmana polnego litewskiego.

Zgodnie z tradycją paulińską leśniańscy muzycy otrzymywali pensję, darmowe mieszkanie, dodatki za granie wotyw i litanii, a ze względu na wiejskie warunki Leśnej dodatkowo w naturze: żyto, jęczmień, pszenicę i groch.

Pod koniec XVIII w., po trzecim rozbiorze Polski, kapela w Leśnej zaczęła powoli zamierać i przetrwała jeszcze kilkanaście lat. Jednak przez cały XVIII wiek mieszkańcy Leśnej i okolic oraz odwiedzający kościół i klasztor pielgrzymi, bez względu na pochodzenie społeczne i zamożność, mogli słuchać muzyki wykonywanej na wysokim poziomie. Na chwałę Leśniańskiej Pani.

Grzegorz Welik