Sport

Liczymy na udany sezon

Rozmowa z dr. Jarosławem Sacharukiem, głównym trenerem sekcji podnoszenia ciężarów AZS AWF Biała Podlaska.

Mamy pierwszy kwartał nowego roku, zatem zapewne trwają intensywne przygotowania do tegorocznego sezonu.

Oczywiście, jesteśmy jeszcze w okresie przygotowawczym, przedstartowym. W marcu odbędą się pierwsze zawody kontrolne o Puchar Starosty Lubelskiego w Piotrowicach k. Lublina, gdzie wystartuje cała nasza ekipa.

A jakie najważniejsze imprezy czekają reprezentantów AZS AWF w tym roku?

Będą to mistrzostwa Polski do lat 23, a więc kategoria typowo studencka. Potem mistrzostwa Polski seniorów, które rozegrane zostaną 15-18 czerwca w Gdańsku. Następnie, ważne dla nas, akademickie mistrzostwa naszego kraju, które też odbędą się w czerwcu. Dobre wyniki w tych ostatnich zawodach będą skutkować otrzymaniem sportowych stypendiów studenckich.

 

To imprezy krajowe. A co ze startem w rywalizacji międzynarodowej?

Aktualnie naszą najlepszą zawodniczką jest Weronika Zielińska-Stubińska, która stara się zdobyć kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Zawodniczka musi wystartować w czterech zawodach wyznaczonych przez Międzynarodową Federację Podnoszenia Ciężarów. Podczas nich musi zdobywać punkty, by potem indywidualnie zakwalifikować się na igrzyska. Pierwsze zawody, jakie ją czekają na drodze realizacji tego celu, to mistrzostwa Europy w Erewaniu, stolicy Armenii, rozpoczynające się 12 kwietnia.

 

Czy zawody kwalifikacyjne, w których wystartuje Weronika, odbywać się będą tylko w tym roku?

Dotyczy to tego roku, a zawody zaliczane do kwalifikacji, poza Erewaniem, odbędą się w czerwcu w kubańskiej Hawanie. Następnie we wrześniu będzie to marokański Riad, a w grudniu katarska Doha. Są to zawody istotne dla Weroniki, a dla pozostałych naszych reprezentantów będą to głównie mistrzostwa naszego kraju. Oprócz Weroniki na tych zawodach mają szansę zaprezentować się też pozostali nasi zawodnicy: druga Weronika Stubińska, Wiktoria Gierczuk, Patryk Burda, Mirosław Dobosz, Michał Kościuk, Damian Niedziecki czy Bartek Kobel. Ten nasz podstawowy skład będzie walczył o medale mistrzostw Polski seniorów i w kategorii do lat 23.

 

Wiadomo, że największe nadzieje wiąże się z Weroniką Zielińską-Stubińską. Jakie ma szanse na start na igrzyskach?

Szkoda, że Weronika nie wystartowała w ubiegłym roku na mistrzostwach świata. Powodem była kontuzja, która okazała się poważna, a zawodniczka w grudniu przeszła zabieg. Mimo tych problemów Weronika trenuje, ale na mistrzostwach Europy nie będzie w optymalnej formie. Musi jednak zaliczyć ten start bez względu na uzyskany wynik.

 

Weronika jest twardą zawodniczką i bardzo ambitną. Myślę, że tak łatwo się nie podda, mimo przebytej kontuzji…

Kontuzja to coś najgorszego, co może spotkać sportowca. Niestety nie mamy na to wpływu. Ważne jest, że zawodniczka powoli trenuje po zabiegu.

 

Ile Pan daje jej szans na start w Paryżu?

Poziom jest bardzo wysoki i trudno być wróżbitą. Nie chcę powiedzieć, ile ma szans na start. 50% czy 70%? Wszystko może się wydarzyć, jak to w sporcie. Trzeba trzymać kciuki.

 

Na kogo jeszcze oprócz Weroniki liczy Pan w tym sezonie?

Wymienieni wcześniej nasi reprezentanci to medaliści z poprzednich lat. Liczymy, że to się powtórzy w tym roku, a szczególnie w kategorii młodzieżowej. Dzięki dobremu startowi zawodnicy zapewniają sobie środki finansowe, m.in. z lubelskiego urzędu marszałkowskiego.

 

W ubiegłym roku reprezentanci AZS AWF odnieśli wiele sukcesów. Wydaje się, że obecny sezon powinien być dalszym krokiem w rozwoju wielu utalentowanych przedstawicieli sekcji.

Dokładnie tak. Myślę, że utrzymają swoją pozycję, a niektórzy z nich sięgną, jak to się mówi, o oczko wyżej. Nie odpuszczamy i trenujemy cały czas. Polski Związek Podnoszenia Ciężarów trochę dziwnie ułożył kalendarz startów, bo wszystkie najważniejsze imprezy krajowe są w pierwszym półroczu. Pierwsze sześć miesięcy skończymy akademickimi mistrzostwami Polski, które odbędą się w Białej Podlaskiej i na które wszystkich serdecznie zapraszam.

 

Utalentowana grupa sztangistek i sztangistów, bardzo dobre warunki treningowe.. Czy czegoś Wam brakuje?

Zgadzam się z pierwszym zdaniem, ale najważniejsze, niestety, są środki finansowe. Czasami bywa tak, że zawodnicy, nie mówię, że dużo, ale sami muszą zapłacić za startowe i wyżywienie. Nie mamy dużej dotacji. Największym sponsorem, co zawsze podkreślam, jest nasza uczelnia. AWF zapewnia nam obiekty oraz formy odnowy biologicznej, za co jesteśmy wdzięczni.

 

Jak Pan widzi przyszłość podnoszenia ciężarów w Białej Podlaskiej?

W naszym mieście bardzo dobrze, oby na świecie też tak było. Wiem, że pojawiają się głosy, że tylko Paryż, a potem decydenci będą się zastanawiać, co dalej z podnoszeniem ciężarów i starymi sportami w programie igrzysk olimpijskich. Trudno wyrokować. Chciałoby się, aby ciężary były nadal na olimpiadzie. U nas jest dobrze, są warunki, zawodnicy, oby tylko zdrowie im dopisywało.

 

Dziękuję za rozmowę.