Kultura
kochamradzyn.pl
kochamradzyn.pl

Lisiowólkę mam w sercu

Warto pielęgnować dawne tradycje i zwyczaje, bo dzięki nim znamy swoje korzenie, wiemy, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, kim byli nasi przodkowie - przekonuje Teresa Pływacz, autorka książki pt. „Lisiowólka. Tak to kiedyś było...”, która przybliża dawne obrzędy tej wsi.

Choć - jak się okazuje - były one znane mieszkańcom innych miejscowości powiatu radzyńskiego. Lisiowólka to wieś położona w gminie Wohyń w powiecie radzyńskim. Ta niewielka miejscowość, która liczy zaledwie kilkuset mieszkańców, doczekała się dwóch publikacji. Pierwsza to niezwykły album pt. „Lisiowólka w starej fotografii”, druga, która ukazała się kilka tygodni temu, przypomina dawne tradycje i zwyczaje obchodzone na tej wsi.

Zebrała je emerytowana pracownica banku, rodowita mieszkanka Lisiowólki. – Choć wyjechałam z niej wiele lat temu – najpierw do liceum w Świdniku, potem na studia do Lublina, gdzie osiadłam blisko 40 lat temu – zawsze tęskniłam i tęsknię za moją rodzinną miejscowością. Można powiedzieć, że te książki powstały z miłości i tęsknoty za Lisiowólką – mówi autorka, przyznając, że historią interesowała się od dziecka i już jako mała dziewczynka lubiła słuchać opowieści o tym, jak to dawniej bywało. Dzisiaj swoją pasją zaraża innych, np. opowiadając wnukom rodzinne anegdoty z przeszłości czy spotykając się z młodzieżą, której przybliża dzieje regionu. Jak twierdzi, wciąż czuje niedosyt. – O swojej miejscowości chciałabym wiedzieć jak najwięcej. Tu się urodziłam, tu są moje korzenie. Tu mieszkali moi przodkowie, których sensem życia była ciężka praca na roli. Bardzo lubię historię i chciałabym ocalić od zapomnienia dawne dzieje. Dlatego bohaterką mojej książki pt. „Lisiowólka. ...

DY

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł