Sport
Źródło: gornikleczna
Źródło: gornikleczna

Łowcy liderów

Pogoń przez większość meczu goniła wynik, ale ostatecznie pokonała lidera rozgrywek - Górnika w Łęcznej 3:2.

W poprzedniej kolejce siedlecka Pogoń nieoczekiwanie pokonała na własnym boisku ówczesnego lidera rozgrywek - Widzew Łódź 3:1, mimo że do przerwy przegrywała 0:1. Historia powtórzyła się w 31 kolejce II ligi, w meczu z nowym liderem - Górnikiem w Łęcznej.

 

Na początku meczu w Łęcznej siedlczanie dali sie zaskoczyć gospodarzom. Po faulu Ivana Očenáša w 3 min, Tomasz Tymosiak szybko wykonał rzut wolny. Z pierwszym strzałem Pawła Wojciechowskiego dobrze sobie poradził Rafał Misztal, ale przy dobitce Bartosza Śpiączki nie miał nic do powiedzenia. Kilka minut później Paweł Baranowski trącił futbolówkę głową, a na słupek zbił ją Misztal. Pogoń odpowiedziała akcją Norberta Wojtuszka, jednak jego uderzenia obronił Adrian Kostrzewski. Siedlczanie sukcesywnie zaczęli przejmować inicjatywę na boisku i atakować bramkę Górnika. Groźny strzał sprzed pola karnego oddał Margol, lecz ostatecznie bramkarz poradził sobie z nim na raty.

 

Rozpędzona Pogoń

Tak jak w meczu z Widzewem, tak i w Łęcznej siedlczanie pokazali się bardzo dobrze w drugiej połowie, co świadczy o dobrych zmianach zawodników oraz odpowiednim przygotowaniu kondycyjnym (po wznowieniu rozgrywek aż 66% goli biało-niebiescy zdobyli w drugiej części gry). W 47 min nieudane wycofanie piłki przez Margola zamieniło się w kontrę dla Górnika i mimo dobrej sytuacji Wojciechowski nie trafił w bramkę. 5 min później Pogoń przeprowadziła wprost książkową akcję. Wojtuszek zagrał do Piotra Marcinca, który popisał się zagraniem klasy światowej z piętki do Kamila Walkowa, a napastnik Pogoni nie zmarnował okazji i umieścił piłkę w bramce. Po tym golu Górnik przycisnął, czego efektem był niepotrzebny faul Misztala na Śpiączce w polu karnym. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Wojciechowski. Od tego momentu mecz przyspieszył, a w zespole Pogoni kluczowe okazały się zmiany wprowadzone przez trenera Tarachulskiego, gdyż Eryk Więdłocha i Marcin Kozłowski II zrobili różnicę. W 86 min Bartłomiej Olszewski wrzucił na pole karne z rzutu rożnego, a po małym zamieszaniu futbolówkę do bramki skierował Ivan Očenáš. Zaledwie minutę później akcję przeprowadzili dwaj rezerwowi. Więdłocha zagrał po ziemi wzdłuż pola karnego, a podanie sfinalizował Kozłowski II. Do końca spotkania gospodarze próbowali wyrównać. Najbliżej gola był Śpiączka, jednak dobrze spisał sie w bramce Misztal.

 

Echa meczu

Widać, że piłkarze Pogoni coraz lepiej rozumieją się na boisku, a taktyka obrana przez B. Tarachulskiego zaczyna się sprawdzać. Pogoń – obok Skry Częstochowa i Stali Stalowa Wola – należy do najlepszych drużyn rundy wiosennej. Po wygranej z Górnikiem ma 5 pkt przewagi nad strefą spadkową i 2 pkt do strefy barażowej zespołów walczących o awans do I ligi. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki i tak naprawdę jeszcze wiele może się wydarzyć w ligowej rywalizacji.

 

Andrzej Materski