Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Ludzie wypożyczają książki na zapas

Rozmowa z dr. Pawłem Borkiem, dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej.

Kilka tygodni temu po raz kolejny został Pan powołany na stanowisko dyrektora MBP w Białej Podlaskiej. Gratulujemy! Jak podsumowałby Pan pierwszą kadencję?

Bardzo dziękuję za gratulacje. Przeglądałem niedawno swój plan kadencyjny na lata 2017-2020 i mogę stwierdzić, że udało się wypełnić zdecydowaną większość z założonych celów. Duża część z nich jest nadal kontynuowana. Mam tu na myśli przede wszystkim podnoszenie jakości obsługi mieszkańców, promowanie czytelnictwa na zewnątrz, zwiększenie liczby organizowanych przez bibliotekę wydarzeń kulturalnych, organizację konferencji popularnonaukowych i działalność wydawniczą. Wydajemy „Podlaski Kwartalnik Kulturalny” i „Rocznik Bialskopodlaski”, publikujemy także tomiki poetyckie. Do końca tego roku ukaże się drukiem również moja książka dotycząca walk 9 Dywizji Piechoty w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920.

Pracujemy także nad zwiększeniem oferty kulturalno-czytelniczej zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Zarządzanie biblioteką wiąże się także z kontaktami z radą miasta i różnymi komisjami, planowaniem i pilnowaniem budżetu placówki, nadzorem nad realizacją projektów ministerialnych, itd.. Myślę, że w ciągu ostatnich trzech lat przeszedłem jako dyrektor chrzest bojowy. W przyszłość patrzę z pozytywnym nastawieniem.

 

A jakie ma Pan plany na kolejne lata kierowania bialską biblioteką publiczną?

 

Chciałbym inwestować w rozwój technologiczny, co, oczywiście, zależy od funduszy. Mogę się pochwalić, że niedawno udało się nam pozyskać 30 tys. zł z programu „Kraszewski dla bibliotek”. Dzięki tym środkom zakupiliśmy nowe komputery, tablety i drukarki, a w planach jest nowy serwer do programu dLibra, który znacznie wspomoże prace działu wiedzy o regionie. Digitalizacja starych dokumentów, czasopism i książek jest szczególnie przydatna zwłaszcza teraz, w okresie pandemii. Działalność online biblioteki ciągle jest poszerzana i uatrakcyjniana. Zależy mi także na promowaniu szeroko pojętej kultury i tradycji narodowych oraz regionalnych. W tym roku planowaliśmy konferencję z okazji stulecia bitwy pod Rzeczycą, jaką stoczył związany z Białą Podlaską 34 Pułk Piechoty. Z wiadomych przyczyn do tego wydarzenia jednak nie doszło, zostało przełożone na przyszły rok. Z tekstów, które wpłyną na konferencję, planujemy wydać specjalną publikację.

 

MBP w Białej Podlaskiej cieszy się wysokim poziomem czytelnictwa. Jak na to pracujecie?

 

Zależy mi na stałym otwarciu instytucji na czytelnika. Musimy wychodzić do ludzi. Czasy, gdy biblioteka była tylko miejscem, w którym wypożycza się książki, dawno minęły. Trzeba to zrozumieć i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom odbiorców. Myślimy np. o książkomacie, czyli urządzeniu, które umożliwiałoby wypożyczanie i zwrot książek poza siedzibą biblioteki. To wydatek rzędu 100 tys. zł. Może udałoby się zdobyć pieniądze na takie urządzenie w ramach budżetu obywatelskiego? Chciałbym, aby książkomat umiejscowić tam, gdzie nie mamy filii bibliotecznych, np. na osiedlu Za Torami. Stale powiększamy też ofertę czytelniczą. Co roku otrzymujemy środki z resortu kultury i dziedzictwa narodowego na zakup nowości wydawniczych. Korzystamy z tego bardzo chętnie. Tylko od września do końca listopada tego roku wydaliśmy na nowe książki kilkadziesiąt tysięcy złotych, czyli wszystkie pieniądze, jakie pozyskaliśmy na ten cel. Chcemy też kontynuować takie imprezy jak: Bialskie Dni Książki Dziecięcej, Noc Bibliotek, Narodowe Czytanie i spotkania autorskie. Kolejnym pomysłem jest organizacja biblioteczek plenerowych, czyli tzw. budek bookrossingowych w różnych punktach miasta. W tych miejscach czytelnicy będą mogli wymieniać się książkami, zostawiać swoje i wziąć do przeczytania inne. Idea budek bookcrossingowych realizowana jest już w wielu polskich miastach i sprawdza się w praktyce. Osobiście będę kontynuował lekcje historii online, a ich tematyka będzie dotyczyła nie tylko 34 Pułku Piechoty. Planujemy też wprowadzenie usługi „książka na telefon”, w ramach której mamy zamiar dostarczać publikacje seniorom oraz osobom chorym i niepełnosprawnym. Chcemy również kontynuować spotkania z regionalistami i historykami, organizować konkursy plastyczne, poetyckie i fotograficzne dotyczące miasta i regionu. Planów mamy sporo, wiele zależy jednak od sytuacji epidemicznej. Jeśli tradycyjne spotkania będą niemożliwe, nasze zamierzenia będziemy realizować w formie online.

 

Jak pandemia wpłynęła na funkcjonowanie biblioteki?

 

Działamy tak, jak wszystko w kraju: raz się otwieramy, raz zamykamy. Do końca listopada biblioteka była nieczynna, ale wraz z początkiem grudnia znów jest otwarta dla czytelników. Działamy zgodnie z rekomendacjami resortu zdrowia i Biblioteki Narodowej. Cieszę się, że biblioteka jest czynna, bo jej całkowite zamknięcie nikomu nie służy. Dokładamy wszelkich starań, aby zalecane obostrzenia sanitarne były zachowywane jak najstaranniej. W wypożyczalniach jednorazowo może przebywać obecnie tylko jeden czytelnik. Książki można zamawiać na miejscu albo przez internet. Obserwuję, że w czasie pandemii czytelnicy dość licznie korzystają z biblioteki, a wśród nich są nie tylko uczniowie i studenci. Choć poziom czytelnictwa w kraju ciągle spada, u nas jego wskaźnik jest na dobrym poziomie. W skali województwa lubelskiego zajmujemy drugie miejsce. Wiele osób, słysząc o planowym zamknięciu biblioteki, wypożyczało książki na zapas, w dość dużych ilościach. W czasie, kiedy nasza placówka jest zamknięta, nie obowiązują wyznaczone terminy zwrotu, a naliczanie kar za przetrzymanie książek jest zablokowane. Jako dyrektor wychodzę w ten sposób naprzeciw zapotrzebowaniom mieszkańców, bo działalność biblioteki ma ułatwiać, a nie utrudniać dostęp do książek.

 

Dziękuję za rozmowę.

AWAW