Rozmaitości
Mądry Polak po szkodzie

Mądry Polak po szkodzie

O przyczynach cukrzycy mówi dr n. med. Dariusz Rembisz, specjalista z zakresu zespołu metabolicznego i żywienia.


Na cukrzycę choruje coraz więcej ludzi. Dlaczego?

Coraz częściej podkreśla się, że główną przyczyną cukrzycy, obok niewłaściwego odżywiania się, jest zbyt mała i niesystematyczna aktywność ruchowa. Wysiłek fizyczny to naturalne narzędzie obniżające poziom cukru w surowicy krwi, które powinniśmy wykorzystywać po posiłkach. Tryb siedzący powoduje, że nie spalamy tego, co powinniśmy, przez co poziom cukru we krwi utrzymuje się na podwyższonym poziomie.

Złe żywienie to efekt czasów czy tylko lenistwa?

Wszystkiego na czasy nie można zrzucać. To raczej kwestia niechęci, pośpiechu przy przygotowywaniu posiłków oraz chęć maksymalnego wykorzystania czasu na inne sprawy, np. pracę. Przez to stosujemy produkty wysoko przetworzone, bogate energetycznie, wysokotłuszczowe, zawierające zbyt dużą ilość węglowodanów prostych. To wszystko zwiększa ryzyko cukrzycy.

Dziś w szkołach nie uczy się, jak zaplanować prawidłowo zbilansowane posiłki.

Tak naprawdę kłopoty pojawiają się już na poziomie żłobka. Obecnie coraz mniej jednostek publicznych korzysta z wiedzy wykształconych dietetyków. Posiłki w przedszkolach, szkołach i innych miejscach przygotowywane są w ramach rożnych przepisów, jednak najczęstszym ich wyznacznikiem są finanse, a nie kwestie zdrowotne. Stąd posiłki niewłaściwie zbilansowane, co ma wpływ na dalsze życie dziecka. Bo jeśli od samego początku jest ono tak karmione, to nabiera na przyszłość pewnych niewłaściwych nawyków żywieniowych. Jeżeli nie czerpie dobrych wzorców w miejscach, gdzie przebywa na co dzień, nie otrzymuje ich w domu, to nie nabędzie ich samo. A potem, w dorosłym życiu, dziwią się, że posiłki należy przyrządzać zupełnie inaczej, dobierać inne produkty. Nawyki trudno zmienić.

Czym należy kierować się przy planowaniu posiłków?

Przede wszystkim wyborem zdrowych produktów. Warto szukać miejsc, sklepów, gdzie będziemy pewni ich pochodzenia i jakości. Poza tym jesteśmy w stanie określić jakość po smaku, zapachu oraz sposobie przechowywania. Jeżeli już wiemy, co kupujemy, starajmy się wybierać zdrowe produkty. Potrafimy odróżnić te wysokokaloryczne od niskokalorycznych, wysokotłuszczowe od tych z niską zawartością tłuszczu i cholesterolu. To indywidualna decyzja każdej osoby, ale trzeba poświęcić trochę czasu na poznanie zasad oraz sam wybór produktów, które potem będą przetwarzane i spożywane.

Na ich przygotowanie też trzeba znaleźć czas…

Tak, bo posiłki to nie gotowe produkty, które można wyłożyć bezpośrednio na talerz. W przygotowanie dobrego, zbilansowanego posiłku trzeba włożyć trochę pracy. My dokonujemy obróbki produktu, decydujemy o sposobie przygotowania – wtedy posiłek nabiera sensu. Człowiek ma na wszystko czas w ciągu dnia, ale na przygotowanie i spożycie w spokoju, np. obiadu, już nie. To nasz wybór, bo decyzja o tym, co zjemy i w jaki sposób, zależy od nas. Być może początkowo jest to trudne do wdrożenia, ale tylko z powodu niechęci nas samych.

Podobnie jest z cukrzycą. Kiedy wszystko robimy na skróty, posiłki są źle przygotowane i nie ma systematycznej aktywności fizycznej, może dojść do rozwoju cukrzycy. Pojawia się wzrost masy ciała, insulinooporność i zaburzenia metabolizmu. Do tego dołączają emocje, stres, kłopoty dnia codziennego. Stąd plaga cukrzycy u osób dorosłych i – co martwi najbardziej – coraz więcej zachorowań wśród dzieci i młodzieży.

Może nie powinniśmy tłumaczyć się brakiem czasu, bo gdy cukrzyca już się pojawi, pacjent potrafi się zmobilizować.

To właśnie paradoks naszego funkcjonowania. Niestety, mnie zdecydowanie lepiej pracuje się z osobami, które już są chore, bo do nich bardzo łatwo docierają wszystkie argumenty. Taki pacjent chłonie wiedzę, wykorzystuje każdą sekundę wizyty, chętnie słucha zaleceń. On chce żyć, w miarę normalnie funkcjonować. Natomiast osoby, które są krok przed, gdzie wyniki badań już sugerują możliwość wystąpienia cukrzycy, jest obciążenie rodzinne, podchodzą do problemu zupełnie inaczej, gorzej. Mimo przyjścia do lekarza i wiedzy o zagrożeniach, pacjent nie do końca wdraża zalecenia. Wszystko zmienia się, gdy już zachoruje – stosuje się do wytycznych, poucza innych, ale co z tego, skoro jest już chory?

Dziękuję za rozmowę.

JAG