Historia
Majowy czyn podlaski (1809)

Majowy czyn podlaski (1809)

8 maja 1809 r. w Parysowie, 10 km na północny wschód od Garwolina, ks. Józef Poniatowski w dowód szacunku i zaufania wezwał młodzież Galicji do służby wojskowej przy jego boku.

Tego dnia Aleksander Sapieha został mianowany prezesem – dozorcą cyrkułu bialskiego dla nadzorowania urzędników austriackich i przejmowania administracji przez Polaków. Jego zastępcą został były kpt. Aleksy Wężyk, jako wiceprezes departamentu tymczasowego wojennego bialskiego. 9 maja, gdy kwatera ks. Józefa znajdowała się w Serokomli, gen. Sokolnicki wydał w Maciejowicach odezwę „Żołnierze! Wstępujecie na pola, gdzie 15 lat temu bracia wasi, walcząc w obronie Ojczyzny, woleli raczej paść jej ofiarą, niż doczekać się jej zgonu. Powstają na widok wasz z licznych mogił, na tym pobojowisku usianych, cienie rycerzy tu poległych. Witają was z podziwieniem i wdzięcznością…”.

Tymczasem w Siedlcach, Międzyrzecu i Białej trwała już praca organizacyjna przy tworzeniu podlaskiej siły zbrojnej. Do szeregów stawali ludzie bardzo młodzi. Wiadomo, że 9 maja Józef Borzęcki z Rogoźnicy, mający 14 lat, zgłosił się w Międzyrzecu do wojska narodowego i o dziwo otrzymał przydział do tzw. szwadronu przewodnich. Prawdopodobnie do punktu werbunkowego w Łosicach zgłosił się Józef Suchodolski z Falatycz. Przejęty przez Polaków austriacki magazyn w Siedlcach uroczyście zaczynał swą robotę. 10 maja z kasy powiatowej siedleckiej wypłacono „Wielmożnemu Skiwskiemu komisarzowi magazynowemu” 15 florenów na sprawienie różnych rekwizytów wojskowych. Znamienitsi obywatele woleli od razu stanąć przy Wodzu Naczelnym. 11 maja zameldował się w kwaterze ks. Józefa w Lubartowie właściciel dóbr międzyrzeckich ks. Konstanty Czartoryski, ofiarowując swe usługi. Sensację wzbudził włościanin T. Ptak, który przekazał armatę, przechowywaną przez niego od czasów powstania kościuszkowskiego. Do Lubartowa przybyli deputaci z kilku cyrkułów, wręczając księciu podania z prośbą o przyłączenie ich do Księstwa Warszawskiego.

W tym czasie do ks. Józefa nadszedł raport dzielnego Podlasiaka, komendanta Pragi, mjr. Hornowskiego o ździerstwach austriackich po drugiej stronie Wisły: „Warszawa 900 tys. złp w efektach i pieniądzach już zapłaciła, konie wybrane, magazyny zmarnotrawione, rekwizycje codzienne płaszczów, trzewików, rydlów, worów etc. W arsenale porąbano wszystko, potłuczono, poobdzierano żelazo i Żydom sprzedano. Prusacy i przechrzty poodkrywali składy broni, zboża, pontonów. Wsie okoliczne wszystkie zniszczone, zburzone, bydło i konnie zabrane, rabują i odbijają kufry”. Doceniając zapał obywateli, 15 maja, w Lublinie, ks. Józef wydał rozkaz, który dotarł wkrótce do cyrkułów siedleckiego i bialskiego, aby każdy z nich tworzył ochotniczy batalion piechoty z 800 głów i szwadron jazdy z głów 300 złożony, ze składki obywatelskiej. Niezależnie od tego trwała praca przy tworzeniu gwardii cyrkułowej do strzeżenia magazynów i utrzymania bezpieczeństwa w terenie. Już 15 maja z kasy powiatowej w Siedlcach wypłacono „Wielmożnemu kpt. Dembowskiemu formującemu oddział jazdy gwardii siedleckiej 2000 florenów i niejakiemu Josefowi Janowskiemu 13 florenów za usługi przy Komisji Kantonowej.

W tym czasie właściciel dóbr Woźniki Dominik Kuczyński, znany z krytycznych wystąpień w sejmie, w swym majątku po drugiej stronie Bugu koło Tykocina próbował realizować niezbyt konstytucyjnym trybem swe lewicowe zamiary. Ściągnął nawet do pomocy Franciszka Wężyka i innych jakobinów, ale przedsięwzięcie nie powiodło się, zmobilizowało tylko do przyjazdu do Tykocina ówczesną Radę Stanu. A działania wojenne wkraczały w decydującą fazę. 18.05. gen. Rożniecki, który powoływał władze polskie w Siedlcach, razem z gen. Sokolnickim opanował Sandomierz. Przy zdobywaniu tego miasta odznaczył się ppłk Wojciech Bogusławski przyszły właściciel Krzyczewa k/Pratulina. 20.05. wojska polskie zdobyły Zamość. Kilka dni później do Roskoszy pod Białą dotarł list gen. Michała Kamieńskiego do córki swojej zamężnej za Teodorem Michałowskim. Pisał on, że Ignacy Wężyk z Witulina był jednym z trzech pierwszych oficerów, co się wdrapali na mury zdobywanej fortecy. Wkrótce potwierdził to rozkaz dzienny ks. Józefa ozdabiający por. woltyżerów I. Wężyka z pułku S. Potockiego orderem krzyża wojskowego.

Gdy jedni walczyli, drudzy intensywnie organizowali się. Od 22 maja właściciel Międzyrzeca K. Czartoryski tworzył na Lubelszczyźnie i Podlasiu oddział piechoty, który otrzymał później nazwę 16 pp. Organizowany był m.in. z jeńców wojska austriackiego. Pomysłowy Podlasiak Hornowski oświetlił wieczorem Pragę i wywiesił olbrzymie transparenty, oznajmiając warszawiakom o zdobyciu Sandomierza i Zamościa. Starano się utrzymywać nieprzerwaną łączność z Wodzem Naczelnym. 27 maja z kasy powiatowej siedleckiej wypłacono 150 florenów p. Dolińskiemu na koszta pocztowe z Siedlec aż do Głównej Kwatery. W tym czasie ks. Józef ze sztabem znajdował się w rejonie Ulanowa nad Sanem. 29 maja z tejże kasy wypłacono 2022 florenów „pułkowi 1 jazdy galicyjsko-francuskiej pułkownikostwa Wielmożnego Walentego Zawadzkiego na ubranie pułku tegoż, któren Austriakowi Sellingowi Lautenbergowi zabrał”. 2 czerwca ks. Józef w rozkazie dziennym, wydanym w kwaterze w Trześni, ogłaszał powołanie „Rządu Wojskowego Tymczasowego Centralnego” z siedzibą we Lwowie. Prezesem tego rządu mianował Stanisława Zamoyskiego, właściciela dóbr Maciejowice i Wohyń. Tego dnia zdesperowani Austriacy potajemnie opuścili Warszawę, do której dumnie wkroczył mjr Hornowski. W stolicy krążył wierszyk śpiewany na melodię krakowiaka „Oj, książę Ferdynandzie, cóż ci się to stało, Uciekłeś z Warszawy w samo Boże Ciało”. 3 czerwca właściciel Nosowa Aleksy Wężyk, organizujący w Białej wojsko i urzędy, objął po Aleksandrze Sapiesze prezesurę cyrkułu bialskiego. Aleksander wyjechał do Lwowa.

Józef Geresz