Malowali i rzeźbili
Malarze i rzeźbiarze przedstawiali w swoich pracach fragmenty miasta, jego uliczki, ale też przyrodę pobliskich nadbużańskich miejscowości. „490 rocznica nadania praw miejskich Włodawie” - pod takim hasłem w dniach 24 lipca - 1 sierpnia odbywał się ósmy Międzynarodowy Plener Malarsko-Rzeźbiarski. W mieście nad Bugiem 19 twórców starało się poprzez sztukę ukazać architekturę i przyrodę Włodawy oraz jej okolic. Na zaproszenie Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej im. Janusza Kalinowskiego przyjechali artyści nie tylko z kraju, ale także z Ukrainy.
Rzeka Bug zawsze zachwyca
Po raz pierwszy we włodawskim plenerze uczestniczył Leonid Shmatko, malarz ukraiński, który od czasu, gdy wybuchła wojna w jego kraju, zamieszkał w okolicach Hajnówki. – Namalowałem kościół św. Ludwika, ponieważ chciałem sportretować miasto. Jedno z moich płócien przedstawia dawne włodawskie budownictwo, wykonałem także obrazy rzek: Włodawki i Bugu, bardzo podobnych do tych, które są w Siewierodoniecku i przypominają mi moje rodzinne strony we wschodniej Ukrainie – wyjaśnia L. Shmatko. Do przyjazdu na plener zachęcił artystę Daniel Gromadzki z podlaskiej Hajnówki, który także był uczestnikiem wydarzenia artystycznego organizowanego we Włodawie. Spod jego pędzla wyszedł m.in. widok „Nad Bugiem”.
Obrazy ukazujące naturę i architekturę malowała pochodząca z Tomaszowa Lubelskiego Milena Krenz, zajmująca się twórczością w dziedzinie malarstwa, rysunku, ilustracji i projektowania graficznego. Jest autorką cyklu pejzaży z Roztocza, podejmuje również tematy inspirowane historiami biblijnymi. – Jestem głównie portrecistką, dlatego umieściłam na moście na rzece Włodawce dwie postacie kobiece w strojach ludowych. Jedna z nich ma na sobie ubrania uszyte z jasnych płócien lnianych z charakterystycznym włodawskim haftem zwanym pereborami, druga – tradycyjną ciemną podlaską spódnicę i gorset – mówi malarka.
Jej autorstwa jest również obraz pokazujący rzekę Bug, który powstawał w okolicach Sobiboru, a także pejzaż miasta z widokiem na dworek przy al. Piłsudskiego i znajdujący się w oddali kościół św. Ludwika. – Włodawa ma urokliwy klimat wąskich uliczek, uwagę zwracają również drzewa, których tak wiele się zachowało, a i rzeka Bug niezmiennie inspiruje – podkreśla M. Krenz.
Z bocianami
Nadbużański pejzaż zachwycił także Łukasza Dymińskiego, który na plener po raz kolejny przyjechał z Warszawy. Malarz chętnie wraca w okolice Włodawy również z tego powodu, że z Dołhobrodami w gminie Hanna związany jest prof. Stanisław Baj, podejmujący tematy związane z wsią podlaską i graniczną rzeką Bug. – Byłem w pracowni profesora na Akademii Sztuk Pięknych. Uważam, że bardzo cenne jest kontynuowanie tradycji polskiego malarstwa – zaznacza.
Uczestnictwo w plenerach, rozmowy z innymi malarzami i wymiana doświadczeń to dobra okazja do nauki. – Przykre jest to, że młodzi twórcy stronią od takich spotkań, zatrzymując się w swoich pracowniach. Tutaj mamy kontakt na żywo z rozległymi polami i naturą, która mnie osobiście inspiruje od dawna. Na plenerze od rana do nocy można skupiać się na pracy twórczej i naprawdę dużo z siebie wykrzesać. Nie trzeba martwić się o sprawy codzienne, ponieważ dzięki STKN i władzom samorządowym artyści mają zapewnione zakwaterowanie i posiłki. Nasze potrzeby są, oczywiście, większe, mam na myśli ceny materiałów malarskich, które wzrosły, ale jest nadzieja, że przy organizacji pleneru w jego kolejnych edycjach znajdą się sponsorzy – zauważa Ł. Dymiński.
Artysta wykonał kilka obrazów, m.in. ukazujący słoik z ogórkami oraz widok z bocianami. – Zazwyczaj za każdym swoim pobytem w powiecie włodawskim wybieram inne miejsca do tworzenia, w tym roku przeważnie kierowałem się w stronę Różanki i Stawek. Dokądkolwiek udałem się, widziałem gniazda bocianie umiejscowione na rozmaitych słupach. Zacząłem je malować i tak powstał obraz – zdradza.
Twórcy włodawscy o swoim mieście
Podczas pleneru nie mogło zabraknąć oczywiście twórców z powiatu włodawskiego. Władysława Wójcik nad swoją rzeźbą pracowała zarówno w pracowni STKN, jak i we własnej w niedalekim Żukowie. – Z drewna lipowego wydobyłam postać kobiecą inspirowaną tancerkami występującymi podczas Międzynarodowego Poleskiego Lata z Folklorem, który odbył się we Włodawie w lipcu. Przedstawiłam dziewczynę w ruchu i zatytułowałam swoją pracę „Tańcząca z wiatrem” – mówi rzeźbiarka.
Postać historyczną, wpisaną w dzieje miasta, pokazała na rysunku Czesława Demczuk, która po raz drugi znalazła się w gronie uczestników pleneru. – Dziesięć lat temu uczciłam rocznicę nadania praw miejskich Włodawie wierszem, teraz postanowiłam namalować obrazy. Jeden z nich, z użyciem farb akrylowych na płótnie, przedstawia rzekę Bug, na drugim – na zwykłym arkuszu papieru – olejnymi pastelami narysowałam Pawła Fontanę, architekta kościoła św. Ludwika i cerkwi Narodzenia NMP oraz Wielkiej Synagogi we Włodawie. Początkowo miałam zamiar pokazać Krystynę Krahelską, poetkę, harcerkę, pielęgniarkę, która w czasie II wojny światowej przebywała w naszym mieście, jednak sądzę, że to postać dość znana, dlatego wolałam przybliżyć architekta, aby był bardziej rozpoznawalny przez współczesnych i przyszłe pokolenia – mówi Cz. Demczuk, zdradzając, że pomysł na portret dojrzewał u niej długo, a inspiracją były rysunki Henryki Dederko z Czułczyc.
Pokłosiem pleneru będzie folder ukazujący prace artystów. Obrazy i rzeźby zostaną przedstawione także na wystawie w siedzibie STKN oraz w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Joanna Szubstarska