Region
Źródło: PRZEMYSŁAW GRUNWALD
Źródło: PRZEMYSŁAW GRUNWALD

Mały ruch, duże problemy

Wejście do strefy Schengen ucieszyło Polaków skierowanych na zachód. A co ze wschodem?

Coraz więcej problemów mają mieszkańcy przygranicznych terenów na wschodzie naszego kraju. Chodzi przede wszystkim o handel z sąsiadami. Wielu przedsiębiorców, którzy bazowali tylko na wschodnich klientach, teraz liczy straty. Duży problem maja przedsiębiorstwa odzieżowe, hurtownie AGD czy handlujące częściami samochodowymi. Szansą na poprawę sytuacji może być mały ruch bezwizowy. O jego wprowadzenie starają się lokalni włodarze i politycy.

Od stycznia wschód wyraźnie odczuwa skutki wejścia do Schengen. Handel, jeśli nie ustał zupełnie, zmniejszył się znacząco. Odczuwają to wszyscy, od zwykłych mieszkańców, drobnych handlarzy po dużych przedsiębiorców. – Poczet zamówień klientów ze Wschodu zmniejszył się radykalnie, praktycznie do poziomu zerowego – przyznaje Tadeusz Konaszuk, prezes zarządu P.W. „VIKKING KTS” z Biała Podlaska. – Kiedyś mieliśmy około 20% wartości sprzedaży dla klientów ze wschodu, teraz to część w granicach błędu statystycznego – podkreśla. Podobnie jest w innych miastach regionu. – Brak kupujących ze Wschodu był bardzo odczuwalny przez pierwsze miesiące po wejściu do strefy Schengen – mówi Jacek Danieluk, burmistrz Terespola. – W ostatnich miesiącach pojawiło się w mieście trochę więcej samochodów z białoruskimi rejestracjami. Na pewno nastąpił duży spadek liczby przyjeżdżających obywateli Białorusi. To wielka strata dla handlowców, bo Terespol jest niewielkim miastem, a mieszkańcy utrzymują się głównie z handlu i usług.

Ponieważ problem jest poważny, pojawiły się pomysły stworzenia specjalnej, przygranicznej strefy, w której przekraczanie granicy będzie ułatwione. Czy jest na to szansa i sytuacja ulegnie zmianie? Zdania są podzielone. – Mamy nadzieję, że powiedzie się plan wprowadzenia małego ruchu bezwizowego – przyznaje J. Danieluk. – Zbieraliśmy nawet podpisy w tej sprawie, aby przekazać je wraz z petycją rządowi – dodaje. Innego zdania jest T. Konaszuk: – Na razie nie widzimy światła w tunelu. Uczestniczę w różnych spotkaniach i ciągle przerzucamy się argumentami. Jak dotąd nie wypracowano nawet żadnego stanowiska na temat strefy przygranicznej czy ułatwionego ruchu bezwizowego. W tych spotkaniach nie uczestniczą osoby, czy środowiska, które mają na to wpływ, czyli przede wszystkim MSZ. Przedsiębiorcy, zrzeszenia gospodarcze i samorządy lobbują, ale z marnym skutkiem. Białorusini również zgłaszają wielkie potrzeby i wielkie kłopoty.

Oczekiwanie na opinię Komisji Europejskiej, która sprawdzała zgodność umowy o małym ruchu przygranicznym z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego, przyniosło rozczarowanie. Komisja odrzuciła wstępny projekt. Główne zarzuty to zbyt duży obszar, jaki miałby mu podlegać i brak ubezpieczeń zdrowotnych dla naszych sąsiadów. Szansa na poprawę sytuacji znowu gaśnie.


3 PYTANIA

Poseł Adam Abramowicz

Na czym polegają problem handlujących ze Wschodem?

Wygasła ważność wiz, które Białorusini otrzymali przed wejściem Polski do strefy Schengen. Opłaty za nowe wizy w wysokości 60 euro stanowią dla wielu obywateli Białorusi cenę zaporową. Dodatkowo okazało się, że w polskim konsulacie w Brześciu wydawanie wiz idzie bardzo opieszale.

Jak można to rozwiązać?

Jak najszybciej obniżyć cenę za wizę do 35 euro oraz wprowadzić przepisy o tzw. małych ruchu granicznym, czyli regulacji upraszczających ruch dla mieszkańców strefy do 50 km po obydwu stronach granicy. Niestety, o ile z Ukrainą i Rosją rozwiązania te będę wkrótce wprowadzone w życie, o tyle z Białorusią rozmowy na ten temat są w powijakach.

Są szanse na poprawę sytuacji?

Uznałem, że ponieważ z Warszawy i Brukseli nie zawsze widać problemy mieszkańców Polski wschodniej, to istnieje potrzeba zaalarmowania decydentów o powadze sytuacji. Rozpocząłem zbieranie podpisów pod apelem do premiera Tuska w sprawie wprowadzenia przepisów małego ruchu granicznego oraz do Parlamentu Europejskiego i Przewodniczącego KE w sprawie jak najszybszej decyzji o zniesieniu opłat za wizy dla Białorusinów. Moja inicjatywa spotkała się z ogromnym pozytywnym oddźwiękiem społeczeństwa. W akcji pomagały parafie, administracja samorządowa, stowarzyszenia i zwykli obywatele. Zebraliśmy ponad 3 tys. podpisów, które w raz z petycjami zostały przesłane do adresatów. Będę teraz monitorował, jaki będzie odzew Rządu oraz Unii Europejskiej. W swoich działaniach mam także sprzymierzeńców wśród europarlamentarzystów. W PE powstała grupa posłów, która wspiera pomysł zniesienia opłat za wizy dla obywateli Białorusi.

JAG