Mama, tata, tablet
Komputery są obecne w życiu każdego człowieka. Niezależnie od tego, czy przynależymy do pokolenia „cyfrowych tubylców” czujących się w sieci, przed interfejsem komputera jak przysłowiowa ryba w wodzie”, czy też „cyfrowych imigrantów” - pokolenia bardziej ceniącego sobie świat realny, książki, „staroświeckie” sposoby komunikacji, któremu telefony służą przede wszystkim do rozmowy. Dobrze to czy źle? „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1,28) powiedział Bóg do protoplastów ludzkości Adama i Ewy. Zatem dobrze. Co jednak poszło nie tak? Problem w tym, że technologia zaczęła dominować nad człowiekiem. I chyba dziś dzieje się tak, że coraz mniej w tym cyfrowym matriksie nas. „Żyjemy już nie w «globalnej wiosce», ale - jak pisał R. Kapuściński w „Lapidariach” (t. IV) - raczej w globalnej metropolii, na globalnym dworcu czy stacji, przez które przewala się samotny tłum [...] mijających się obojętnie, zapędzonych, znerwicowanych ludzi, którzy nie chcą się wzajemnie znać i zbliżyć. Prawda jest raczej taka, że im więcej elektroniki, tym mniej ludzkich, człowieczych kontaktów.”
Niepomni niebezpieczeństwa wystawiamy „cyfrowemu monstrum” na pożarcie już kilkumiesięczne niemowlaki. Przesada? Niekoniecznie…
Coraz wcześniej
Sześciomiesięczne dziecko bawiące się smartfonem czy tabletem? Dwulatek zafascynowany długimi blokami reklamowymi prezentowanymi w komercyjnych telewizjach? Urządzenie mobilne wkładane do rączki dziecka – dla świętego spokoju, żeby się czymś zajęło i pozwoliło przygotować obiad, wstawić pranie, ogarnąć dom – działające jak smoczek? Traktowane jak nagroda (Byłeś grzeczny? Proszę bardzo – masz telefon! Pobaw się, obejrzyj sobie filmik, pograj na laptopie!)? Sześciolatek, który już dysponuje własnym telefonem, bo wszyscy koledzy mają, więc czemu mój syn ma być inny? Wszak to dziś norma. Być może wielu z czytelników wzruszy ramionami i powie: w czym problem? Taki jest świat, nie uciekniemy od technologii. Im wcześniej dziecko będzie miało z nią kontakt, tym lepiej.
Dane raportu Fundacji Dzieci Niczyje (listopad 2015 r. ...
Ks. Paweł Siedlanowski